Mąż porzucił mnie dla młodszej koleżanki po 19 latach małżeństwa i wychowywaniu dwójki dzieci.

newsempire24.com 1 dzień temu

Po dziewiętnastu latach małżeństwa i wychowywania dwójki dzieci, mój mąż zostawił mnie dla młodszej koleżanki.

Mam 42 lata i dwa tygodnie temu moje życie legło w gruzach: mój mąż, z którym byliśmy razem przez 19 lat i wychowaliśmy dwoje dzieci, oznajmił, iż chce się rozwieść. Przyznał się otwarcie, iż od dwóch lat jest w związku z 28-letnią koleżanką, która teraz spodziewa się jego dziecka.

Od tego czasu nie przestaję płakać, dręcząc się pytaniem: jak mogłam być tak ślepa, by nie zauważyć jego zdrady? Ufałam Krzysztofowi, gdy mówił, iż zostaje w pracy z powodu nowych projektów i częstych podróży służbowych po kraju. Czekałam na niego, troszcząc się o nasz dom, gotując jego ulubione dania, prasując koszule na cały tydzień do przodu. choćby się nie domyślałam, iż cała ta troska nie była przeznaczona tylko dla mnie i dzieci.

Martwiło mnie, iż Krzysztof spędzał coraz mniej czasu z dziećmi, oddalając się od rodzinnych tradycji. Jego finansowy wkład do domowego budżetu malał, a sprawy domowe pozostawały bez jego udziału. Odczuwałam, iż jest zapracowany i zmęczony. Kiedy powiedział, iż w tym roku nie pojedzie z nami na wakacje, pogodziłam się z tym i wyjechałam z dziećmi do rodziców na wieś. Po powrocie zauważyłam, iż Krzysztof bardzo się zmienił: stał się zamknięty w sobie, unikał bliskości, a pewnego dnia poczułam na jego ubraniu obcy zapach perfum i zobaczyłam ślady szminki na kołnierzyku koszuli.

Kiedy zażądałam wyjaśnień, przyznał się do zdrady i poinformował o zamiarze odejścia. Moje próby przypomnienia mu o dzieciach, o latach spędzonych razem, nie zmieniły jego decyzji. Skontaktowaliśmy się z prawnikiem w celu załatwienia rozwodu. Nie chciałam go puścić, nie wyobrażałam sobie życia bez niego, ale rozumiałam, iż zatrzymanie go było bezcelowe.

Teraz zostałam sama, z złamanym sercem i lękiem przed przyszłością. Zdaje sobie sprawę, iż przede mną długa droga do uzdrowienia, ale mam nadzieję, iż znajdę w sobie siłę, by żyć dalej dla siebie i naszych dzieci.

Idź do oryginalnego materiału