– Jak to rozumieć? – Krzysztof wymachiwał testamentem tuż przed nosem notariuszki. – Mieszkanie dla zięcia, działka dla zięcia, samochód dla zięcia! A ja co? Jestem synem, rodzonym synem! – Krzysztof Stanisławowiczu, proszę się uspokoić – notariuszka poprawiła okulary i spojrzała surowo na roztrzęsionego mężczyznę. – Pański ojciec miał pełne prawo rozdysponować swoim majątkiem według […]