Na straganie w dzień targowy, takie słyszy się rozmowy...* Pytam sprzedawcę: Po ile ziemniaki?
Dwa pięćdziesiąt - odpowiada. To proszę dwa kilo - ja. Sprzedawca nakłada, waży, podaje. I mówi: Sześć dziewięćdziesiąt. Matematyka w warzywniaku 😁
Ałtfit
kremowo-czarny. Miejscówka - bydlińskie ruiny. Po raz któryś.
*Jan Brzechwa Na straganie