Irena, 78 lat, chciała wręczyć wyjątkowy prezent córce przyszłego zięcia, gdy zobaczyła, jak ten wymyka się do łazienki z druhną. Podążyła za nimi, a to, co ujrzała, zmusiło ją do biegu do córki, by odwołać wesele.
Irena była tego dnia szczęśliwa. Jej córka Elżbieta, 50 lat, miała wszystko gotowe, by poślubić miłość swojego życia, Dawida. Irena postanowiła wręczyć przyszłemu zięciu diamentowe spinki po zmarłym mężu, zanim zacznie się ceremonia.
Lecz Dawid szedł zbyt szybko, a Irena, mimo bolących kolan, musiała przyspieszyć, by go dogonić. Zobaczyła, jak podszedł do Marceliny, jednej z druhen i swojej partnerki, i coś jej szepnął.
Potem oboje oddalili się na tyły restauracji. Ciekawa, Irena stanęła na palcach za nimi, tylko po to, by ujrzeć, jak wchodzą razem do łazienki
Podeszła bliżej i lekko uchyliła drzwi. Jej serce zamarło, gdy zajrzała do środka.
Nie mogę już dłużej czekać, kochanie powiedział Dawid, przyciągając Marcelinę do siebie.
Nie teraz, skarbie odśpiewała Marcelina. jeżeli ktoś się dowie, nasze plany pójdą na marne.
Czy Dawid i Marcelina mają romans? Irena przytuliła się do ściany, wstrząśnięta.
Tylko raz, zanim poślubię tę nudną Elżbietę dodał Dawid.
Cierpliwości, skarbie wystarczy, iż wytrzymasz w małżeństwie kilka miesięcy. Pomyśl, ile zarobimy, gdy się rozwiedziesz. Miliony złotych w majątku ale tylko jeżeli teraz się powstrzymasz!
Irena wychyliła się i zobaczyła w lustrze, jak Dawid i Marcelina tulą się i całują namiętnie.
Nie teraz proszę przestań! Marcelina jęknęła. Musimy wrócić na przyjęcie.
Nie, póki mi nie obiecasz, iż spotkamy się u mnie później nalegał Dawid. Będziemy się widywać w sekrecie, gdy Elżbieta pójdzie do pracy!
Marcelina zachichotała, zanim znów pocałowała go namiętnie. Irena nie mogła już na to patrzeć. Pobiegła ostrzec córkę, iż Dawid to tylko poszukiwacz posagu.
W jadalni Elżbiety jednak nie było. Nagle prowadzący wesele zwrócił uwagę gości.
Zanim przejdziemy do sali weselnej, panna młoda ma dla pana młodego specjalny prezent oznajmił.
Elżbieta weszła na scenę i wzięła mikrofon. Wiem, iż to nietypowe powiedziała. Czekałam tak długo, by znaleźć mężczyznę na całe życie i chcę mu to zadedykować!
Gdy zespół zaczął grać, Elżbieta zaśpiewała wzruszającą pieśń miłosną. Gdy skończyła, w sali zapadła cisza, a potem gromkie brawa. Dawid wbiegł na scenę i przytulił ją. Elżbieta patrzyła na niego jak na najjaśniejszą gwiazdę, co złamało serce Irenie.
Co za piękna chwila! przerwał prowadzący. Przejdźmy teraz do sali balowej, by para młoda mogła zatańczyć swój pierwszy taniec.
Irena przecisnęła się przez tłum i złapała córkę za rękę. Elżbieto, muszę ci coś powiedzieć chodzi o Dawida.
O Dawida? Co się stało, mamo?
Kochanie, nie wiem, od czego zacząć Porozmawiajmy na osobności.
Mamo, Dawid na mnie czeka. Porozmawiamy po pierwszym tańcu, dobrze?
Nie, proszę, zaczekaj chwilę
Gotowa, Elżbieto? Marcelina wsunęła się między nie i ujęła pannę młodą pod rękę. Dawid czeka na ciebie w sali.
Elżbieta, olśniewająca w sukni ślubnej, poszła za nią z promiennym uśmiechem. Irena była załamana nie miała serca niszczyć córce tego dnia.
Musiała więc patrzeć z bólem, jak weselne uroczystości toczą się dalej. Jedynym wyjściem było, by Elżbieta sama przyłapała ich na gorącym uczynku.
W poniedziałek para odwiezła Irenę na lotnisko. Widok czułości Dawida wobec Elżbiety przyprawiał ją o mdłości.
Idźcie się odprawić powiedziała, gdy dojechali. Ja zaraz do was dołączę z bagażem.
Dawid skinął głową i odszedł. To była pierwsza chwila, gdy Irena i Elżbieta zostały same od ślubu. Mimo pokusy, by od razu powiedzieć prawdę, Irena postanowiła trzymać się planu.
Gdy Dawid wrócił, Irena pożegnała się z córką i udała się do hali odlotów. Kwadrans później wsiadła do taksówki i wróciła do domu Elżbiety.
Wiedziała, iż Marcelina i Dawid spotkają się, gdy Elżbieta wyjdzie do pracy. Stanęła przed domem i zobaczyła srebrne audi Marceliny. Dotknęła maski silnik był jeszcze ciepły.
Zadzwoniła do córki.
Kochanie, odwołali mój lot powiedziała. Jestem przed twoim domem czuję się słabo. Możesz do mnie przyjechać?
Mamo, jestem zajęta! Nie martw się, zaraz zadzwonię do Dawida
Nie, proszę, to ty musisz przyjechać. To ważne.
Elżbieta westchnęła. Dobrze będę za chwilę.
Tylko się pośpiesz Irena odłożyła słuchawkę i podkradła się do okna.
Zajrzała do środka. Na początku nie widziała nic dziwnego. ale po chwili drzwi się otworzyły i weszli Dawid z Marceliną, całując się namiętnie.
Przewrócił ją na kanapę. Irena odwróciła wzrok z obrzydzeniem.
Spojrzała na ulicę Elżbiety jeszcze nie było. Po pięciu minutach wreszcie podjechała.
Mamo, co się dzieje? zapytała, podbiegając.
W środku jest twój mąż i ta Marcelina Na kanapie.
CO?! Elżbieta zbladła.
Przepraszam, iż nie powiedziałam wcześniej. Słyszałam ich w dzień ślubu. Nie chciałam rujnować ci tego dnia.
Co usłyszałaś?
Mają romans. Chcą cię oszukać i zabrać połowę majątku, gdy się rozwiecie.
Dawid i Marcelina? Ona zawsze była taka miła głos Elżbiety zadrżał.
Są tam teraz Irena wskazała drzwi. Idź, zobacz sama.
Elżbieta oschle skinęła głową, otarła łzy i weszła doElżbieta otworzyła drzwi gwałtownie, ale na kanapie zobaczyła tylko Dawida i Marcelinę, spokojnie przeglądających papiery, a gdy podniosła wzrok, w lustrze ujrzała własne odbicie zrozumiała wtedy, iż przez cały czas to jej matka nie potrafiła zaakceptować, iż wreszcie jest szczęśliwa.