Lot z dzieckiem to nie lada wyzwanie i przyzna to większość rodziców. Wielu z nich dopłaca za bilety, by mieć podróż w godzinach drzemki lub nocą. W ten sposób liczą na to, iż ich maluch wszystko prześpi, więc obejdzie się bez płaczu i co w związku z tym - stresu dla wszystkich wkoło. Oczywiście plany, planami, a życie życiem i wiadomo, iż czasem choćby milion sposobów, internetowych tipów, trików i atrakcji nie pomoże. Pani Natalia ostatnio była świadkiem tego, jak młoda matka samotnie podróżowała z niespełna rocznym synkiem. Była zszokowana tym, co zobaczyła.
REKLAMA
Zobacz wideo Triki, które pomogą wam zaoszczędzić pieniądze przy planowaniu wakacji. W te dni kupuj bilety [MAMY CZAS]
Mama sama z dzieckiem w samolocie. Tak zachowali się pasażerowie
Maluch, który leciał do Włoch ze swoją mamą, siedział w samolocie nieopodal naszej czytelniczki. - Siedzieliśmy z mężem na skos od nich, więc dobrze widziałam co i jak. Poza tym już na lotnisku zwróciłam uwagę na młodą kobietę, która sama była z dzieckiem. Planowałam jej pomóc przy wsiadaniu do samolotu, ale nie zdążyłam.
Mnóstwo osób w różnym wieku proponowało jej wsparcie, ktoś wziął wózek, ktoś torbę, a jedna pani tak się rwała do pomocy, iż choćby dziecko by od niej zabrała
- powiedziała rozbawiona. - To naprawdę wyglądało super. W kolejce do bramki też wszyscy dbali o to, by przeszła jako jedna z pierwszych, bo wiadomo, iż stanie w długiej kolejce może być dla maluszka stresujące - dodała.
Po wejściu na pokład młoda matka przez cały czas mogła liczyć na ogromne wsparcie współpasażerów. - Wydaje mi się, iż ktoś jej ustąpił miejsca przy oknie, bo początkowo siedziała bliżej korytarza. Oczywiście panowie włożyli jej torbę do luku bagażowego, ktoś zaoferował, iż wrzuci tam kurtki, które kobieta i dziecko mieli na sobie. Dziecko kobiety było chyba najmłodszym pasażerem, ale to, jak wszyscy pomagali mu i mamie, aż chwytało za serce. Jestem w totalnym szoku i to pozytywnym, zwłaszcza iż wszędzie słyszy się i czyta o tej znieczulicy, zwłaszcza w samolotach. Sama kilka lat temu byłam świadkiem, jak starsza kobieta wszczęła awanturę, bo małe dziecko płakało. To było żenujące i oburzające.
Dziecko w samolocieshutterstock.com/Irina Wilhauk
Maluch zaczął płakać. Ludzie ruszyli z pomocą
Jak relacjonowała nasza czytelniczka, tuż po starcie samolotu dziecko zaczęło płakać. Jego mama starała się uspokoić malucha, wyjmowała różne zabawki, śpiewała, tuliła itp. Nic jednak nie pomagało.
Było widać, iż jest bardzo zestresowana, bo nerwowo spoglądała wokół, czy nikt nie ma do niej pretensji (nie rozumiem, iż w ogóle ktoś mógłby mieć, ale ludzie są różni). W pewnym momencie starszy pan, który siedział za nimi, zaczął wstawać i siadać
- mówiła pani Natalia. - Zaczął się bawić z dzieckiem w "a kuku". I to było niesamowite, bo malec momentalnie się uspokoił! Najlepsze jest to, iż jakaś osoba, która siedziała za tym mężczyzną, też kilka razy się podniosła i "schowała". To było wspaniałe, aż się łezka w oku zakręciła, iż ludzie potrafią tak sobie wzajemnie pomagać w dzisiejszych czasach.
Zdaniem naszej czytelniczki brakuje dziś takiej życzliwości, z jaką spotkała się w samolocie. - Gdyby rodzice, którzy zabierają dzieciaki na pokład samolotu spotykali się z pomocą ze strony innych i życzliwością, z pewnością łatwiej byłoby im podróżować. Niestety, mam wrażenie, iż żyjemy w czasach "wiecznych marud", które zamiast pomagać, krytykują i narzekają. A jak widać, drobny gest i miłe nastawienie do drugiego człowieka naprawdę zdziałać cuda - podsumowała.
Czy stresujesz się podczas lotu z dzieckiem? A może doświadczyłeś/aś lub byłeś/aś świadkiem jakiegoś zdarzenia z samolotu? Napisz do nas: [email protected]. Zapewniamy anonimowość!





