„Nie miałem lekkiego życia, ale zawsze powtarzałem sobie, iż rodzina jest najważniejsza. Ojca straciłem, gdy miałem dziewiętnaście lat. Zostałem ja, brat Paweł i mama. Paweł się od niej odsunął, ja wręcz przeciwnie – czułem się w obowiązku opiekować się mamą. Pomagałem finansowo, bo emerytura była niska, a rachunki rosły. Tak mówiła”.