Jesień to czas, gdy pielęgnacja ciała staje się bardziej odżywcza, nawilżająca, ochronna i otulająca. Lubię w tym okresie sięgać po kosmetyki z pięknym zapachem, które kojarzą mi się z jesiennymi kolorami i aromatami. W pudełku Pure Beauty HUSHAAABYE #7 znalazłam maskę do ciała o wyjątkowej nazwie „Szarlotka”, momentalnie wyobraziłam sobie pyszne jabłkowe ciasto z dużą ilością cynamonu. Wiedziałam, iż to produkt, który muszę gwałtownie poznać i tak się stało.
Maska do ciała umieszczona została w miękkiej tubce. Grafika jest przyjemna dla oka, ładne kolory, czytelne napisy i rysunek jabłka z cynamonem. Na pewno opakowanie zwraca na siebie uwagę na sklepowej półce. W środku mamy 150ml gęstej, aksamitnej maski w białym kolorze. Zapach trochę mnie zawiódł, nie ma w nim przodującego jabłka z cynamonem, czego się spodziewałam. Jest to delikatny zapach ciasta połączony z kwiatowymi nutami, trochę słodki. Zapach długo się utrzymuje.
W składzie maski znajduje się: masło shea, olej z ziaren soi, olej z nasion słonecznika, ekstrakt z kamienia księżycowego, olej z passiflory, wyciąg z kwiatów gorzkiej pomarańczy, wyciąg z kwiatów jaśminu lekarskiego, ekstrakt z korzenia piwonii białej, wyciąg z kwiatów wiśni piłkowanej, olejek z róży, ekstrakt z kwiatu czarnego bzu.
Maska do ciała „Szarlotka” zapewnia skórze dogłębne nawilżenie, odżywienie i regenerację. Otula skórę delikatną powłoką, która dłuższą chwilę się wchłania, przez co skóra jest wygładzona i miękka. Maska trochę bieli, jej treściwa konsystencja łatwo się rozprowadza, ale wymaga dłuższego masażu i minimalnej ilości produktu. Daje ukojenie skórze, gdy ta jest wysuszona lub podrażniona np. depilacją, sprawia iż skóra „odpoczywa”, nie jest napięta. Maska Fluff to fajny produkt, miło się go stosuje.
Lubicie takie maski?
Reklama. Produkt z pudełka Pure Beauty