Miałyśmy z mężem wielkie nadzieje, iż moja mama przejdzie na emeryturę, wyprowadzi się na wieś, a nam odda swoje przestronne trzypokojowe mieszkanie w Warszawie!
Pozwólcie, iż opowiem wam o naszej sąsiadce, Bronisławie. Ma już 68 lat i od lat mieszkała sama w swoim dużym mieszkaniu na Mokotowie. Ostatnio jednak zaskoczyła wszystkich wynajęła swoje lokum i wyjechała na długą podróż po Europie.
Jej córka, Aneta, przyszła do mnie niedawno, pełna pretensji:
Co się stało z moją matką? Naprawdę mnie zawiodła! Teraz moja teściowa krzyczy, iż na starość i ja oszaleję. Powtarza, iż niedaleko pada jabłko od jabłoni. A my z mężem właśnie wzięliśmy kredyt na nowe auto i już dwa miesiąc zalegamy z ratami! Tak liczyliśmy, iż mama nam pomoże, a ona wynajęła mieszkanie i pojechała w świat!
Spojrzałam na Anetę zdziwiona dlaczego jej matka miałaby spłacać ich długi? Ale ona ciągnęła dalej:
Teściowa jest wściekła, iż mieszkamy u niej, podczas gdy mama oddaje swoje mieszkanie obcym ludziom!
Rozumiem, iż Aneta oczekiwała ode mnie współczucia. Ale ja uważam, iż Bronisława postąpiła słusznie. Ma prawo żyć tak, jak chce. Dlaczego ludzie sądzą, iż emerytura oznacza rezygnację z własnych marzeń na rzecz dzieci i wnuków? To niesprawiedliwe! Zapytałam więc:
Dlaczego nie polegacie na sobie? Dlaczego przez te 15 lat małżeństwa nie odłożyliście na własne mieszkanie? Wtedy teściowa nie miałaby do was pretensji.
Aneta westchnęła ciężko:
Bo myśleliśmy, iż kiedy mama przejdzie na emeryturę, wyprowadzi się na wieś, a my dostaniemy jej mieszkanie!
Postanowiłam wtedy zażartować:
A co, jeżeli Bronisława też znajdzie sobie miłość? Miała przyjaciółkę, która pojechała na wakacje do Grecji, poznała tam mężczyznę i została. Teraz żyje szczęśliwie nad morzem. Może twoja mama pójdzie w jej ślady?
Aneta spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczami. Ostatnio widziałam w sieci zdjęcia Bronisławy pisała, iż świetnie się bawi i odkrywa świat. Cieszę się jej szczęściem. Bo przecież wiek nie zamyka drogi do euforii ani nie odbiera prawa do nowych przygód. Prawdziwe życie zaczyna się wtedy, gdy przestajemy żyć oczekiwaniami innych.







