Marzyłem, by pewnego dnia ujawnić moje uczucia…

newsempire24.com 3 dni temu

Marzyłam kiedyś, żeby przyjść do ciebie i powiedzieć, iż cię kocham…

Kinga Nowak położyła ostatnią sprawdzoną kartkówkę na stosie leżącym na krańcu biurka. Teraz trzeba wpisać oceny do dziennika. Za oknami pokoju nauczycielskiego dawno zapadł zmrok, a w świetle latarni powoli wirowały płatki śniegu.

Usłyszała, jak za drzwiami zgrzytnęło metalowe wiadro, a na podłogę spadła mokra szmata. To sprzątaczka, pani Weronika, którą choćby nauczyciele nazywali babcią Werą, weszła na pierwsze piętro, by umyć korytarz. Zobaczywszy smugę światła spod drzwi pokoju nauczycielskiego, babcia Wera burknęła dosyć głośno:

– Siedzą tu do nocy, depczą podłogi, niechby już poszli do domu…
Mop niechętnie szeleścił po linoleum, jakby jej przytakiwał.

„Mnie nikt nie czeka. Będziesz musiała, Weroniko, jeszcze pół godziny mnie znosić” – westchnęła w duchu Kinga i otworzyła dziennik lekcyjny.

Po czterdziestu minutach zmęczona go zamknęła, schowała na półkę między inne dzienniki i nadsłuchiwała. choćby nie zauważyła, kiedy za drzwiami zrobiło się cicho. Kinga narzuciła płaszcz przed lustrem, wzięła torebkę, rzuciła okiem na pokój nauczycielski i zgasiła światło. Podłogi wciąż były mokre i lśniły w przygaszonym świetle dyżurnej lampki na końcu korytarza.

Zeszła na parter. Przy stole portiera też nikogo nie było. Weszła do jego schowka, powiesiła klucz w szafce z przeszklonymi drzwiczkami.

– Wychodzę, pokój nauczycielski zamknięty, klucz wis– Klucz powiesiłam! – krzyknęła, rozpraszając ciszę zastygłej szkoły, ale nikt nie odpowiedział, bo wiedziała, iż ten klądz nigdy nie jest całkiem pusty, a jej własne serce wypełniało się nadzieją, gdy pomyślała o Pawle, który już niedługo miał zapukać do jej drzwi z kolejnym dowodem, iż czas samotności minął bezpowrotnie.

Idź do oryginalnego materiału