Marzyciel

uwielbiampandy.blogspot.com 8 godzin temu
Ciemność. Deszcz padający na ulicę, światło latarni i z okolicznych blokowisk odbija się w kałużach, kamasze przemoczone, ludzi mało, samochody rozbryzgują wodę. Takie jest miasto wieczorem. Idę spokojnie na trening, ze słuchawkami na uszach, dźwigam co dźwigam z utworami girl power, które zamykają mnie w innym świecie. Wracam do domu, w kuchni przygotowany kurczak ze szpinakiem dla białkoholika, do tego arbuzowa kreatyna w fancy opakowaniu niczym z jakiejś influencerskiego story i usadawiam się na kanapie i oglądam filmy. Zza okna migoczą mi ładne neony. Przed ekranem znajomi z zagranicy podbijają świat, a ja się cieszę, iż piękność tkwi w prostocie. No i tak to się toczy, dzień po dniu. Jest po prostu przyjemnie.
Dzisiaj trenowałem klatkę.
Idź do oryginalnego materiału