Wystarczy chwila nieuwagi albo drobny nawyk, by do rachunku za paliwo i noclegi dopisać kilkaset euro kary. Sprawdź, jakie zachowania mogą wyczyścić twój portfel, choć na pierwszy rzut oka wydają się całkiem niewinne.
„Zimny łokieć” – drogi sposób na opaleniznę
Jazda z ręką nonszalancko opartą o drzwi auta to obrazek znany z wielu letnich podróży. Problem w tym, iż w niektórych krajach traktowane jest to jako potencjalnie niebezpieczne zachowanie.
Mandaty za taki „zimny łokieć” wynoszą od 85 do choćby 338 euro (ponad 1400 zł). – „Ogranicza to kontrolę nad pojazdem” – argumentują tamtejsi funkcjonariusze. jeżeli więc chcesz pochwalić się opaloną ręką, zrób to dopiero po zaparkowaniu.
Za jazdę bez koszulki zapłacisz jak za nowy telefon
Wysoka temperatura i lejący się z nieba żar to idealny pretekst, by zdjąć koszulkę. Niestety, za kierownicą to kosztowna decyzja. W niektórych miejscach kara za prowadzenie auta z gołym torsem sięga 500 euro, czyli ponad 2100 zł.
Jak podkreślają policjanci – „należy unikać zdejmowania koszulki za kierownicą”. Ubranie się w lekką koszulę może więc być znacznie tańszym wyborem niż opłacanie mandatu.
Otwarta szyba w zaparkowanym aucie? Sądzą, iż prosisz o kradzież
Wydaje się niewinne – zostawić uchyloną szybę, żeby auto się przewietrzyło. Jednak w niektórych państwach jest to odbierane jako „zachęta do kradzieży”.
Mandaty wynoszą od 42 do 173 euro (do 735 zł). I, co istotne, żadne tłumaczenia o upale czy krótkim postoju nie mają znaczenia. Zasada jest prosta: parkujesz – zamykasz wszystko na głucho.
Klimatyzacja na postoju? Luksus, który może zaboleć
Scenariusz jest znajomy – stoisz w upale, więc zostawiasz włączony silnik, by chłodzić się klimatyzacją. W niektórych miejscach taki komfort to ryzyko mandatu od 216 do 432 euro (około 1800 zł).
– „Mandat za pozostawienie włączonego silnika na postoju może wynieść od 216 do 432 euro” – ostrzegają służby. Lepiej więc poszukać cienia niż płacić tyle, co za weekendowy wypad.
Klakson nie do pozdrawiania znajomych
Chociaż wielu kierowców używa klaksonu w codziennych sytuacjach, w niektórych krajach wolno go używać wyłącznie w przypadku realnego zagrożenia.
Za nieuzasadnione trąbienie grozi mandat sięgający 168 euro (ponad 700 zł). Powitanie znajomego czy wyrażenie frustracji w korku może więc okazać się wyjątkowo kosztowne.
Pieszy też zapłaci – choćby za przejście „po skosie”
Surowe podejście do przepisów dotyczy nie tylko kierowców. Pieszy, który przejdzie przez jezdnię „po skosie”, może dostać mandat od 26 do 102 euro (około 430 zł).
Choć egzekwowanie bywa różne, przepisy są jasne i obowiązują wszystkich uczestników ruchu.
Zanim ruszysz – sprawdź lokalne zasady
Te przykłady pokazują, iż za granicą drobne nawyki z polskich dróg mogą być traktowane jak poważne wykroczenia. Mandaty są wysokie, a usprawiedliwienia zwykle nie działają.
Dlatego zanim ruszysz w podróż, warto poświęcić chwilę na sprawdzenie lokalnych regulacji. Dzięki temu wakacyjny budżet wydasz na przyjemności, a nie na kary.
Źródła: Polska Agencja Prasowa (PAP)