Mamy się czym pochwalić. Po konferencji o sail trainingu w Polsce

zaglowce.info 2 lat temu

Rehabilitacja osób niepełnosprawnych, wsparcie wychowanków domów dziecka na drodze do samodzielnego życia, budowanie dobrych nawyków u młodzieży – to tylko kilka przykładów wykorzystania idei sail trainingu. Konferencja zorganizowana przez STAP (Sail Training Association Poland) pokazała, jak wiele ciekawych inicjatyw realizowanych jest pod polskimi żaglami.

Krzysztof Romański, 27.11.2022 r.

W weekend 26-27 listopada 2022 roku sala konferencyjna Hotelu Mercure w Gdyni wypełniła się osobami przekonanymi o tym, iż morze jest lekiem na całe zło. Stwierdzenie z pozoru patetyczne, jednak słuchając wystąpień prelegentów konferencji Sail Training w Polsce – patrzymy w przyszłość, nie sposób było mieć wątpliwości, iż to prawda. Prezydentowi STAP Rafałowi Szymańskiemu (na co dzień komendantowi Daru Młodzieży) i wspierającej go ekipie organizacyjnej udało się zgromadzić w jednym miejscu interesujące grono praktyków. Niby wszyscy zajmują się tym samym (szeroko pojętą edukacją pod żaglami), jednak w zupełnie inny sposób.

Konferencja Sail Training w Polsce / fot. Krzysztof Romański

Istotę sail trainingu próbował uchwycić Tomasz Maracewicz – oficer Daru Młodzieży oraz pisarz-marynista. Przytaczał m.in. definicję zaproponowaną przez Brytyjczyków z STI, o tym iż sail training jest pozytywną i trwałą zmianą wywołaną poprzez rejs pod żaglami. Ponadto udowadniał, iż morze jest najlepszym wychowawcą.

Przed laty w polskim sail trainingu popełnialiśmy błędy, nakładając na młodzież nadmierną dyscyplinę, a to nie jest potrzebne, bo morze jest naturalnym czynnikiem, który wymusza dyscyplinę. Młody człowiek staje się aktywny, bo jest wciągnięty w wir zdarzeń. Morze nie toleruje bylejakości, która teraz jest na lądzie dominującą. Morze osamotnia, ale z drugiej strony skazuje na towarzystwo – trzeba wyjść ze strefy komfortu i nauczyć współistnieć w grupie – argumentował.

O tym, jak żeglarstwo pozytywnie wpływa na wychowanków domów dziecka opowiadał Adam Wiśniewski – prezes Fundacji Ocean Marzeń. Jego program pracy z nastolatkami rozpisany jest na wiele lat. To proces, podczas którego młodzi nabywają konkretne kompetencje, ułatwiających im wejście na rynek pracy po osiągnięciu pełnoletności. Cześć z nich wybiera karierę marynarską, większość znajduje zajęcie na lądzie.

Dajemy młodym szansę. Do tej pory z naszą fundacją pracowało już ponad 1300 osób. To dużo, ale wciąż tylko kropla w morzu potrzeb. W Polsce w placówkach i rodzinach zastępczych jest przecież 75 tysięcy dzieciaków. pozostało dużo do zrobienia – mówił Adam Wiśniewski.

Pytany o budżet fundacji, wskazał kwotę pół miliona złotych rocznie. Jak udało się tyle uzbierać?

Wszystko zależy od pochodzenia – śmiał się. Ile pochodzę do darczyńców, tyle będziemy mieli do dyspozycji.

Prezentacja o Niebieskiej Szkole Piotra Kulczyckiego / fot. Krzysztof Romański

Wnioskami z ponad dekady organizowania Niebieskiej Szkoły na pokładzie brygu Fryderyk Chopin dzielił się Piotr Kulczycki, armator żaglowca. Podkreślał, iż po kilku latach mozolnej, bezpośredniej promocji w szkołach, udało się osiągnąć moment, w którym miejsca w programie rezerwowane są z wielomiesięcznym wyprzedzeniem.

Pamiętajmy, iż najważniejszym zadaniem Niebieskiej Szkoły nie jest przygotowanie do matury. My robimy to, czego brakuje w tradycyjnych szkołach. Kształtujemy charaktery. W polskich szkołach formowanie jest na drugim, a może choćby na jeszcze dalszym miejscu. Robione jest między wierszami. Wszystkim zależy na wynikach. Natomiast czy dziecko będzie życiowo zaradne, czy będzie miało zasady – to liczy się dużo mniej. W Niebieskiej Szkole młodzież zyskuje samodzielność i samowiedzę. To daje podstawę, by później skutecznie funkcjonować na studiach i w pracy, by dobrze żyć. To jest misja naszej szkoły – mówił Piotr Kulczycki.

Z kolei Andrzej Walczak, prezes Fundacji Empatia, skupił się na zbawiennym wpływie żagli na rehabilitację osób niepełnosprawnych, seniorów i weteranów. Jego organizacja buduje w Gdańsku 20-metrowy szkuner, w pełni przystosowany do potrzeb osób z ograniczeniami mobilności. Projekt żaglowca powstawał przy ścisłej współpracy z samymi zainteresowanymi. Stąd np. szeroka platforma widokowa na dziobie, na której zmieszczą się dwa wózki.

Nigdy nie oglądałem filmu Titanic, więc nie zdawałem sobie sprawy z tej sceny na dziobie. Okazuje się, iż to dla wielu osób spełnienie marzeń. Teraz będą mogły je realizować także osoby niepełnosprawne – tłumaczy Andrzej Walczak, na co dzień naukowiec z Politechniki Poznańskiej.

Nieco inną formę sail trainingu – na jachtach klasy C i D – przybliżył Jarosław Goliński. Kapitan zgromadził wokół siebie grupę młodzieży, z którą z sukcesami startuje w regatach The Tall Ships Races na jednostkach pod nazwą Belfer.

Budujące, iż wśród słuchaczy znalazło się sporo młodych ludzi. Przekrój wiekowy audytorium był bardzo zróżnicowany. I tylko szkoda, iż w konferencji nie wzięli udziału przedstawiciele władz samorządowych i centralnych. Urzędnicy z Ministerstwa Edukacji i Nauki albo Rodziny, Pracy i Pomocy Społecznej mogliby uzyskać mnóstwo materiału do przemyśleń, a nierzadko choćby gotowych rozwiązań dla palących problemów związanych z wyzwaniami współczesności. Nic tak nie uczy poczucia odpowiedzialności za siebie i innych, solidności i współżycia w grupie, jak rejsy na żaglowcach. Nic tak nie przywraca wiary we własne siły osobom niepełnosprawnym, jak skuteczna obsługa jachtu. Gdzie lepiej niż na morzu, poza zasięgiem sieci komórkowych, młody człowiek doceni siłę prawdziwych relacji międzyludzkich i poczucia wspólnoty?

Przykładów fantastycznych projektów sail trainingowych z Polski i ze świata nie brakuje, są choćby naukowe dowody skuteczności takich przedsięwzięć. Może czas zacząć korzystać z nich na szeroką skalę? I tu otwiera się pole do działania dla Sail Training Association Poland. Organizacja reprezentująca całe środowisko zajmujące się sail trainingiem ma umocowanie i argumenty, by przekonywać o społecznych korzyściach wychowania pod żaglami. Pokazywać, iż żagle to nie tylko piękny sport, ale coś znaczenie większego. W parlamencie istnieją różne grupy tematyczne, może warto, by powstała także grupa propagująca ponad podziałami wychowanie morskie? Jeśli sami nie zaczniemy o tym mówić głośno, nikt za nas tego nie zrobi. Kropla musi zacząć drążyć skałę.

Krzysztof Romański

27.11.2022 r.
Zdjęcie w nagłówku: Krzysztof Romański
Idź do oryginalnego materiału