Mamo, kocham cię, ale teraz chcę zamieszkać z tatą, – powiedział mi syn po rozwodzie z mężem

przytulnosc.pl 3 tygodni temu

Kilka miesięcy temu rozstałam się z mężem. Wszystko to stało się z powodu jego zdrady, na którą nie byłam moralnie przygotowana.

Mimo to, przyznał swoją winę i podczas rozwodu starał się mnie zadowolić. Zostawił mi i naszemu trzynastoletniemu synowi Andrzejowi dom, samochód i obiecał płacić alimenty. choćby wyższe niż te, które miały być przyznane według prawa.

Nie podchodziłam do tego z wielkim wzruszeniem. No cóż, oczywiście, iż powinien błagać o moje przebaczenie. Chociaż już nigdy nie będziemy parą. Ale przez cały czas na moich barkach spoczywa wychowanie syna – nastolatka. A on mógłby się bawić z młodą kochanką, do której właśnie się przeprowadził.

Mam czterdzieści trzy lata, czyż nie znajdę sobie godnego zastępstwa, jeżeli zechcę? Ale choćby nie wyobrażałam sobie, jakie problemy mnie czekają.

Pewnego razu Andrzej wrócił od ojca bardzo zamyślony. Obserwowałam go milcząc, zdecydowałam się zapytać, co go tak martwi.

– Mamo, musimy poważnie porozmawiać, – zaczął.

Oczywiście, przestraszyłam się tej jego frazy. Ale z jakiegoś powodu przyszła mi do głowy myśl, iż może coś dobrego się wydarzyło. A może były mąż już rozstał się z tą nową panią i chce wrócić? Niech się poniża, i tak bym go już nigdy nie przyjęła. Ale to, co naprawdę powiedział syn, dosłownie wytrąciło mi grunt spod nóg.

– Mamo, chciałbym mieszkać z tatą. w tej chwili tego potrzebuję. Z tatą już rozmawiałem, on nie ma nic przeciwko. Anna też, – powiedział.

– Po pierwsze, choćby nie waż się wymawiać jej imienia w mojej obecności, – odpowiedziałam drżącym głosem.

Następnie zaczęłam wypytywać syna, dlaczego podjął taką decyzję. Andrzej wyjaśnił, iż jest młodym człowiekiem i obecność ojca w jego życiu jest mu teraz bardziej potrzebna niż moja. Absolutnie nie rozumiałam, co zrobiłam nie tak.

– Andrzej, jak to możliwe? Dlaczego? Dlaczego tak po prostu porzucasz rodzinny dom i idziesz mieszkać z ojcem, który nas zdradził? I jeszcze z tą jego kochanką?

– Mamo, wytrzymałem, jak mogłem, ale ty sama zaczęłaś. Nie obwiniaj mnie teraz za wszystko. To nie ja jestem winien rozwodu. Wy, dorośli, tak zadecydowaliście. A teraz ja muszę radzić sobie z konsekwencjami. Kocham cię i nie odchodzę od ciebie. Ale teraz chcę mieszkać z tatą. Chociaż na jakiś czas, – odpowiedział syn.

– No cóż, rób, co chcesz. Tylko kiedy będziesz chciał wrócić, nie ma pewności, iż cię przyjmę! – powiedziałam. Tak, to było ostre, ale wszystko to powiedziałam ze złości. Przez kolejne dni tylko płakałam.

Tak straciłam męża, a potem jeszcze syna. Andrzej niedługo potem przeprowadził się do ojca. Przyjaciółki pocieszają mnie. A ja w końcu będę mogła całkowicie skupić się na sobie i skoncentrować na życiu osobistym.

Ale jakoś od tej perspektywy nie czuję ulgi. Zrobię wszystko, co możliwe, aby syn wrócił do domu. I oczywiście, w momencie, gdy się zgodzi, przyjmę go z powrotem.

Idź do oryginalnego materiału