Mama wszystko zaaranżowała

twojacena.pl 3 godzin temu

– Nie wierzę! Po prostu nie wierzę! – krzyczała Kinga, wymachując rękami. – Jak mogłaś tak ze mną postąpić, mamo?

– Kinguś, uspokój się, proszę – Barbara próbowała złapać córkę za dłoń, ale ta gwałtownie odsunęła rękę. – Porozmawiajmy spokojnie.

– Spokojnie? – głos Kingi przeszedł w pisk. – Po tym, co zrobiłaś? Zdajesz sobie sprawę, iż teraz całe miasto będzie się ze mnie śmiać?

– Nie dramatyzuj. Jakie miasto? Mieszkamy na obrzeżach Wrocławia.

– Mamo! – Kinga złapała się za głowę. – Udajesz, iż nie rozumiesz, czy naprawdę nie widzisz problemu?

Barbara ciężko usiadła na kanapie. Mimo swoich sześćdziesięciu lat wciąż uważała się za wystarczająco młodą, by organizować życie dorosłej córki. Ale teraz po raz pierwszy od dawna poczuła się staro i zmęczona.

– Chciałam tylko pomóc – powiedziała cicho. – Od rozwodu siedzisz sama, nigdzie nie wychodzisz. Zupełnie się zamknęłaś.

– To moja sprawa! – wybuchnęła Kinga. – Moja! Jestem dorosłą kobietą, mam czterdzieści jeden lat!

– Właśnie dlatego się martwię. Czas leci, a ty…

– A ja co? Nikomu niepotrzebna? Jakaś brzydula?

Barbara pokręciła głową.

– Jesteś piękna i mądra. Tylko zbyt dumna. Mężczyźni boją się do ciebie podejść.

Kinga zaczęła nerwowo chodzić po pokoju, szarpiąc pasek od szlafroka. Poranne słońce zalewało mały salon złocistym blaskiem, ale atmosfera w mieszkaniu była gorąca jak w piekarniku.

– Mamo, jak mogłaś dać ogłoszenie do gazety? – powiedziała zmęczonym głosem. – I to jeszcze takie ogłoszenie…

– A co w nim złego? – zapytała urażona Barbara. – Najzwyklejsze słowa.

– Zwykłe? – Kinga wyjęła z kieszeni złożoną gazetę i rozwinęła ją. – Słuchaj uważnie: „Poznam poważnego mężczyznę dla zadbanej, gospodarnej córki (41 lat). Córka pracuje jako księgowa, nie pije, nie pali, uwielbia gotować. Kontakt przez mamę.” Przez mamę, rozumiesz?!

– No i co w tym dziwnego? – Barbara wzruszyła ramionami.

– Co dziwnego? Czy ja jestem towarem na półce?! I dlaczego kontakt przez ciebie, a nie przez mnie?

– Bo ty byś nikogo nie wybrała. Znalazłabyś tysiąc powodów, dlaczego nie pasuje.

Kinga osunęła się na fotel naprzeciw matki i zakryła twarz dłońmi.

– Mamo, dzwonią do mnie od rana do nocy. Wyobrażasz sobie? Wczoraj jakiś dziadek po siedemdziesiątce pytał, czy umiem gotować bigos i czy zgodzę się zamieszkać z nim na wsi przy trzech krowach.

– No, ten akurat nie pasuje – przyznała Barbara. – A inni jak?

– Jacy inni? – oburzyła się Kinga. – Mamo, to upokarzające! Jakbym sama nie potrafiła znaleźć faceta.

– A potrafisz?

Pytanie padło cicho, ale trafiło w sedno. Kinga milczała, zdając sobie sprawę, iż matka ma rację. Od rozwodu z Piotrem minęły już cztery lata, a ona wciąż nie spotkała nikogo, kto wzbudziłby jej zainteresowanie.

– To nie znaczy, iż trzeba szukać przez gazetę jak za komuny – mruknęła.

– A jak? Przez internet? Ty choćby nie wiesz, jak to działa.

– Nauczyłabym się.

– Tak, jak nauczyłaś się przez te cztery lata.

Barbara wstała i poszła do kuchni.

– Herbaty się napijesz? – zawołała. – A może walerianki?

– Mamo, nie drwij – Kinga podążyła za nią.

W kuchni unosił się zapach świeżego ciasta. Barbara zawsze piekła, gdy się denerwowała. Tym razem na stole stały pierogi z kapustą, racuchy i ciasteczka.

– Znowu całą noc piekłaś? – zapytała Kinga, mimowolnie się uśmiechając.

– Nie mogłam spać – przyznała matka. – Myślałam, jak z tobą porozmawiać.

– Trzeba było pomyśleć wcześniej, zanim dałaś to ogłoszenie.

Barbara postawiła czajnik na kuchence i wyjęła z szafki dwie filiżanki.

– Kinguś, pomyśl sama. Pracujesz wśród kobiet, facetów tam nie ma. W domu siedzisz z książkami i serialami. Do sklepu chodzisKinga wypiła herbatę w milczeniu, uświadamiając sobie, iż czasami najdziwniejsze metody mogą prowadzić do szczęścia, jeżeli tylko pozwoli się komuś, kto nas kocha, działać na swój sposób.

Idź do oryginalnego materiału