Dzisiaj znów czuję ten ciężar na sercu. Życie w wynajmowanym mieszkaniu to jak chodzenie po linie bez siatki bezpieczeństwa. Siedem lat mija, odkąd razem z mężem, Krzysztofem, płacimy komuś za dach nad głową. Ile razy słyszeliśmy: „Musicie się wyprowadzić, bo syn wraca z zagranicy” albo „Podnosimy czynsz, bo rynek tak dyktuje”? Za każdym razem pakujemy […]