Maltuzjanie powrócili
22 marzec 2023
Karcenie zwykłych ludzi za przyczynianie się do zmian klimatycznych wyszło z mody. Ale karcenie ludzi za rodzenie nowych ludzi jest najwyraźniej całkowicie w porządku. Wielu aktywistów klimatycznych twierdzi, iż najgorszą rzeczą, jaką może zrobić jednostka, z punktu widzenia emisji, jest posiadanie dzieci. Grupa działająca na rzecz klimatu Project Drawdown wymienia “planowanie rodziny i edukację”, które mają na celu obniżenie wskaźników dzietności, jako wiodące rozwiązania w zakresie globalnego ocieplenia. Naomi Oreskes, historyk z Harvardu i znana badaczka klimatu, opublikowała w tym miesiącu artykuł w Scientific American zatytułowany “Osiem miliardów ludzi na świecie to kryzys, a nie osiągnięcie”.
W ostatnich latach wielu obrońców klimatu kładło nacisk na samą populację ludzką – w przeciwieństwie do powiązanych czynników, takich jak konsumpcja i technologia – jako siłę napędową niszczenia środowiska. W gruncie rzeczy jest to bardzo stara idea, której początki sięgają XVIII-wiecznego duchownego Thomasa Malthusa. Jest ona również analitycznie nieuzasadniona i moralnie niewłaściwa. Krytycy przeludnienia na przestrzeni wieków mieli paskudny zwyczaj traktowania ludzi nie tyle jako jednostek posiadających wartość i sprawczość, ile jako czującą szarańczę.
Malthus argumentował przeciwko pomocy dla biednych Brytyjczyków, twierdząc, iż zużywają oni zbyt wiele zasobów narodowych. Przedstawiając swoje argumenty, częściowo trafnie opisał szczególny rodzaj ubóstwa, który do dziś nazywamy “pułapką Maltuzjańską”. Wydajność rolnictwa w biednych społeczeństwach nie jest wystarczająco wysoka, aby utrzymać populację bez znacznego wkładu pracy, więc większość ludzi pracuje w małych gospodarstwach rolnych na własne potrzeby, aby wyżywić siebie i swoje rodziny. Argumentował, iż nieunikniony liniowy wzrost podaży żywności nigdy nie przewyższy wykładniczego wzrostu populacji ludzkiej.
[Pułapka maltuzjańska – sytuacja gospodarczo-ekonomiczna kraju, w której wzrost produktywności i wzrost dochodów skutkuje zwiększeniem populacji, nie prowadzi jednak do wzrostu standardów życiowych]
Społeczeństwa ludzkie wielokrotnie udowadniały jednak, iż potrafią uciec z pułapki Malthusa. Rzeczywiście, wydajność rolnictwa poprawiła się, aby wspierać brytyjską populację siedem razy większą niż w czasach Malthusa i globalną populację osiem razy większą. W wyniku tych upartych faktów większość naśladowców Malthusa nie ujawniła się i nie powiedziała, iż są maltuzjanami. Zamiast skupiać się na głodzie, podkreślają oni raczej niszczenie natury przez ludzkość.
Biolog ze Stanford, Paul Ehrlich, od czasu opublikowania w 1968 r. książki “The Population Bomb” (Bomba populacyjna) stał się czołowym światowym orędownikiem przeludnienia. Ehrlich ostrzegał przed niedoborami żywności, ale jako entomolog i obrońca przyrody, jego głównym zmartwieniem był nasz wpływ na świat przyrody. “Postępująca degradacja naszego środowiska może spowodować więcej śmierci i nędzy niż przepaść między żywnością a populacją” – napisał.
Korzenie [współczesnego] ruchu antynatalistycznego – HighWire
W opisie podróży do New Delhi, był bardzo szczery w swojej niechęci do żywych, oddychających jednostek, które tworzą populację:
„Ludzie jedzący, ludzie myjący się, ludzie śpiący. Ludzie odwiedzający, kłócący się i krzyczący. Ludzie wyciągający ręce przez okno taksówki, żebrzący. Ludzie oddający mocz i kał. Ludzie trzymający się autobusów. Ludzie zaganiający zwierzęta. Ludzie, ludzie, ludzie, ludzie.”
Jeśli ludzie, ludzie, ludzie są głównym zagrożeniem dla świata przyrody, jakie jest rozwiązanie? Choć niewygodne jest to stwierdzenie, teorie konserwatorskie i eugeniczne od dawna są ze sobą powiązane. Rzeczywiście, w swojej niedawno opublikowanej autobiografii Life: A Journey Through Science and Politics [Życie: Podróż przez Naukę i Politykę], Ehrlich uznaje myśliciela z początku XX wieku Williama Vogta, którego nazywa “liberalnym konserwatystą”, za inspirację dla swojej pracy nad populacją. Oto jak Vogt wyjaśnił swoją propozycję oferowania “premii za sterylizację” biednym:
„Ponieważ taka premia przemawiałaby przede wszystkim do niezaradnych ludzi na świecie, prawdopodobnie miałaby korzystny selektywny wpływ. Z punktu widzenia społeczeństwa z pewnością lepiej byłoby płacić 50 lub 100 dolarów trwale niezamożnym jednostkom, z których wiele byłoby fizycznie i psychicznie marginalnych, niż wspierać hordy ich potomstwa, które, zarówno poprzez dziedziczenie genetyczne, jak i społeczne, miałyby tendencję do utrwalania nieudolności.”
Na początku ubiegłego wieku po prostu nie było sprzeczności w byciu “liberalnym konserwatystą” i eugeniką. William Vogt był dyrektorem krajowym Planned Parenthood Federation of America, która niedawno rozliczyła się z eugenicznymi zobowiązaniami swojej założycielki, Margaret Sanger. Sierra Club, który początkowo był kierowany przez wielu zdeklarowanych eugeników, zlecił Ehrlichowi napisanie Bomby Populacyjnej i przez dziesięciolecia prowadził program skupiający się na sposobach ograniczenia płodności i imigracji.
Teraz, w wieku 90 lat, Paul Ehrlich przez cały czas jest dumny ze swojej pracy, dzięki której wzrost populacji stał się globalnym problemem, mimo iż masowy głód i zarazy, które przewidział w latach 60-tych, nigdy nie nadeszły.
“Muszę przyznać” – pisze w swojej autobiografii – “że w 2019 roku z przyjemnością znalazłem artykuł w czasopiśmie historycznym, w którym przypisano nam ‘neomaltuzjanom’ stymulowanie myślenia o planecie jako całości i przewidywania jej przyszłości ‘.”
Paul Ehrlich pozostaje czczoną postacią. W styczniu 2023 roku stacja CBS zaprezentowała Paula Ehrlicha w odcinku 60 Minutes na temat wymierania gatunków. Klimatolog Michael Mann nazwał te wspomnienia „obszerną, cudowną i przyjemnie zabawną relacją z jego niesamowitego życia – jako naukowca, myśliciela, komunikatora influencera], wpływowego człowieka i orędownika zrównoważonego świata”.
Intelektualni potomkowie Ehrlicha w ruchu ekologicznym przez cały czas sprzedają stare maltuzjańskie wino w nowych butelkach.
Naomi Oreskes zwraca uwagę na ten sam problem, co Paul Ehrlich w swoich czasach: utratę bioróżnorodności związaną ze społeczeństwami o wysokiej płodności i niskiej produktywności, które wpadły w pułapkę maltuzjańską. Ponieważ gospodarstwa rolne na własne potrzeby mają niskie plony, a rolnicy polegają na drewnie i innej biomasie do produkcji energii, pozostają one głównym motorem wylesiania, zmiany użytkowania gruntów i wymierania dzikiej przyrody.
W niedawnym artykule dla Scientific American Naomi Oreskes przyznaje, iż jej pomysły mają nadszarpnięte dziedzictwo. “Kontrola populacji jest drażliwym tematem“, pisze, “ponieważ w przeszłości była ogólnie popierana przez bogatych ludzi (głównie mężczyzn) pouczających ludzi w biednych krajach (głównie kobiety), jak się zachowywać“. Jej rozwiązaniem jest podkreślenie możliwości edukacyjnych jako „rozsądnego” sposobu na „spowolnienie wzrostu”. W e-mailu Oreskes powiedziała, iż nie uważa się za maltuzjankę i iż koncentruje się na edukacji, “ponieważ wiemy, iż może ona działać i w przeciwieństwie do niektórych innych podejść jest dobra dla kobiet i nie jest przymusowa”.
The Overpopulation Project (TOP) również kładzie nacisk na edukację, argumentując, iż rządy w każdym kraju powinny “uczynić populację i kwestie środowiskowe oraz edukację seksualną częścią podstawowego programu nauczania”. Podobnie Population Connection (dawniej Zero Population Growth, którego Paul Ehrlich był współzałożycielem w 1968 r.) opracowuje “programy nauczania K-12 [od przedszkola do klasy 12] i materiały dla nauczycieli i profesorów szkół średnich, aby mogli łatwo włączyć badania populacji do swoich zajęć”.
Dostęp do edukacji – ogólnie, a w szczególności do edukacji seksualnej i “studiów populacyjnych” – jest z pewnością lepszy niż przymusowa sterylizacja Vogta. Ale co z rozwiązaniami dotyczącymi degradacji środowiska, które kładą nacisk na lepszy wzrost zamiast wolniejszego wzrostu? Rozwiązania takie jak nowoczesna infrastruktura energetyczna, wysokowydajne rolnictwo i dostęp do globalnych rynków?
[Kornukopianizm to pogląd, iż ciągły postęp i zapewnianie ludzkości dóbr materialnych można osiągnąć poprzez podobnie ciągły postęp technologiczny. Opiera się na przekonaniu, iż na Ziemi jest wystarczająco dużo materii i energii, aby zapewnić populację świata, co wydaje się wystarczające, aby zapewnić ludzkości niemal nieograniczone miejsce na rozwój.]
Propozycje tego rodzaju, które Oreskes nazywa drwiąco “kornukopianizmem”, są alternatywą dla maltuzjanizmu, która okazała się skuteczna w całej historii. Współcześni intelektualni potomkowie Malthusa, tacy jak markiz de Condorcet, Karol Marks i Fryderyk Engels, argumentowali, iż poprawa produktywności gospodarczej pozwoli ludziom wyhodować wystarczającą ilość żywności, aby sprostać rosnącemu poziomowi populacji, i mieli rację. Pesymizm Vogta przegrał z pomysłowością, między innymi, nagrodzonego Pokojową Nagrodą Nobla agronoma Normana Borlauga, jak wspomina historyk Charles Mann w swojej książce z 2018 roku, The Wizard and the Prophet [Czarodziej i Prorok]. Innowacje Borlauga w uprawie pszenicy i kukurydzy pomogły powstrzymać głód, który przewidział Vogt i inni eugenicy. Paul Ehrlich, niesławnie, przegrał zakład z libertariańskim ekonomistą Julianem Simonem o niedobór zasobów. (Simon nie został w ogóle wspomniany w autobiografii Ehrlicha). A “kornukopianizm” może zrobić więcej niż tylko odeprzeć głód; może służyć celom konserwatorskim. Dzięki innowacjom i technologicznemu postępowi, przeciętny Amerykanin jest dziś ponad dwukrotnie bardziej zamożny niż w roku, w którym opublikowano Bombę Populacyjną, a jednocześnie generuje o 30 procent mniej emisji dwutlenku węgla i wykorzystuje o 50 procent mniej ziemi do swojej diety.
Podobnie jak Naomi Oreskes, naukowcy z TOP i Population Connection podkreślają, iż proponowane przez nich rozwiązania “problemu” populacji nie są przymusowe. Chcą po prostu popchnąć ludzi w kierunku mniejszej liczby osób. Innym priorytetem TOP jest “zmniejszenie liczby imigrantów” do państw rozwiniętych o niskim wskaźniku dzietności. Dodatkowe pomysły obejmują propozycje obniżenia wsparcia rządowego dla trzeciego i czwartego dziecka oraz dla medycznych metod leczenia bezpłodności.
Jednak Paul Ehrlich powiedział to samo. “Jestem przeciwny ingerencji rządu w nasze życie”, powiedział ankieterowi w 1970 roku. Nie jest jasne, w jaki sposób ten sentyment pogodził się z żądaniami Ehrlicha zawartymi w “Bombie Populacyjnej”, dotyczącymi “obowiązkowej regulacji urodzeń” i “sterylizacji wszystkich hinduskich mężczyzn posiadających troje lub więcej dzieci”. Nie powstrzymało to jednak potężnych instytucji przed traktowaniem jego ostrzeżeń o przeludnieniu zarówno dosłownie, jak i poważnie. Jak opisała Betsy Hartmann w swoim exposé z 1987 roku, Reproductive Rights and Wrongs, Population Council, International Planned Parenthood Federation i inne organizacje finansowały programy redukcji płodności, które w połączeniu z czasami przymusową polityką rządową doprowadziły do milionów sterylizacji w Chinach, Indiach, Meksyku, Boliwii, Peru, Indonezji, Bangladeszu i innych krajach. Chińska polityka jednego dziecka może być bezpośrednio powiązana z Limits to Growth, słynnym maltuzjańskim pismem Klubu Rzymskiego ostrzegającym przed niedoborem zasobów i przeludnieniem.
Komputer przewiduje koniec cywilizacji (1973) | Klub Rzymski
Sterowanie społeczne – pośrednie i bezpośrednie – Józef Kossecki
Gdy problem jest zdefiniowany jako zbyt duża emisja dwutlenku węgla, rozwiązania będą zoptymalizowane pod kątem redukcji emisji. Gdy problem zostanie zdefiniowany jako zbyt niski poziom edukacji i autonomii cielesnej, rozwiązania takie jak edukacja szkolna i kontrola urodzeń nabiorą intuicyjnego sensu. Gdy problem zostanie zdefiniowany jako zbyt duża liczba ludzi, “rozwiązania” z pewnością ponownie wykroczą daleko poza łagodne, humanitarne podejście, które podkreślają neomaltuzjanie. Jak ujął to Jerusalem Demsas z The Atlantic: “Dość insynuacji: jeżeli przeludnienie jest wzgórzem, na którym chcesz umrzeć, musisz bronić implikacji”.
Na szczęście znaczna część społeczeństwa obywatelskiego zrozumiała nowy, przyjazny maltuzjanizm. Pojawienie się Paula Ehrlicha w programie 60 Minutes spotkało się z powszechnym potępieniem. W zeszłym roku Sierra Club zamknął swój wieloletni program kontroli populacji, pisząc: “Antykoncepcja i planowanie rodziny nie są środkami łagodzącymi klimat”.
Obawy te pojawiają się w szczególnym momencie w historii ludzkości. Oczekuje się, iż całkowita populacja istot ludzkich na Ziemi osiągnie szczyt i zmniejszy się pod koniec tego stulecia, nie z powodu wojny, głodu czy chorób, ale z powodu sekularnego spadku płodności. Wyzwaniem, z którym borykają się dziś kraje takie jak Niemcy, Korea Południowa, Japonia, a choćby Indie i Chiny, jest niedostateczna liczba ludności, a nie przeludnienie. Migranci, szczególnie ci młodzi i wykwalifikowani, będą mieli najważniejsze znaczenie dla generowania wzrostu gospodarczego w tych krajach. To sprawia, iż neomaltuzjańskie odrzucenie technologii, infrastruktury i wzrostu jest szczególnie niepokojące. Wspieranie starzejącego się społeczeństwa będzie wymagało nadwyżki ekonomicznej, która tradycyjnie była dostarczana przez korzystny stosunek młodszych pracowników w sile roboczej do emerytów. W miarę odwrócenia się tej proporcji nie jest jasne, jak będzie się kształtować utrzymanie infrastruktury i finansowanie usług socjalnych.
Biorąc pod uwagę, iż maltuzjańskie marzenie – szczyt globalnej populacji – jest już w zasięgu wzroku, można by pomyśleć, iż jednomyślne wysiłki na rzecz dalszego tłumienia wzrostu populacji osłabną. Ale stary ruch kontroli populacji wciąż żyje i ma się dobrze.
Źródło: The Malthusians Are Back, The Atlantic
Zobacz na: „Wokeizm” to współczesne czary – Gene Callahan
Przerażające amerykańskie korzenie nazistowskiej eugeniki – Edwin Black
Eugenika w Ameryce: Dziedzictwo Margaret Sanger i Billa Gatesa – Mary Pesarchick
Pomiędzy jakością a ilością: Rada Populacyjna a polityka „tworzenia nauki” w eugenice i demografii, 1952-1965, Edmund Ramsden [2001]
Jennifer Bilek: Kto stoi za TRANS AGENDĄ?
Dziedzictwo Rockefellera: umożliwienie rewolucji seksualnej – dr Judith Reisman, Mary McAlister
Tzw. Globalne Ocieplenie może być głównie problemem miejskim