Malediwy to państwo wyspiarskie położone na pięknym Oceanie Indyjskim. Składa się z ok. 1200 wysp, rozłożonych na 26 atolach. Liczba mieszkańców to ok. 400 tys. W tym rejonie świata panuje klimat równikowy wybitnie wilgotny, a średnia roczna temp. to ok. 27 stopni.
Jedynym ośrodkiem miejskim jest stolica - Male. To właśnie tam mieszka aż 1/4 społeczności (65tys.) tego kraju. Zaludnienie jest tak duże, iż aż ciężko przejść na drugą str. drogi, gdyż zewsząt jeżdżą motory i auta. Male ma wielkość ok. 1x2 km. Niewiarygodne jest to, iż na wyspie jest aż 60 km dróg.
Wieczorna rozrywka mieszkańców to gra w karty:)
Czasami przypływ podmywał huśtawkę
Targ rybny. Planowane otwarcie za rok.
O ratunek nie trzeba się martwić :)
Najwyższy punkt kraju znajduje się zaledwie (!) 2 metry nad poziomem morza, toteż Malediwy może w niedalekiej przyszłości spotkać podobny los, co legendarną Atlantydę.
Gospodarka opiera się w głównej mierze na turystyce. Podatki płacą tylko resorty. Na drugim miejscu jest rybołówstwo, głównie tuńczyka. jeżeli chodzi o uprawy, są to palmy kokosowe, banany, czy drzewa chlebowe.
Połowy w porcie
Cypelek na plaży po zachodzie słońca
Kobiety odpoczywają w porcie... albo pilnują mężów ;)
Zbiórka harcerska w tle
Jak co wieczór, żeński mecz w siatkówkę
Malediwy to kraj typowo muzułmański, w związku z czym jest całkowity zakaz wwożenia do kraju alkoholu, czy symboli innych religii, takich jak biblia. Napoje alkoholowe można spożywać jedynie w resortach, tam "Allah nie widzi" hyhy;) Dla turystów są wyznaczane specjalne odcinki plaż, tzw. bikini beach, gdzie można kąpać się w strojach.
Suszenie ryb
A następnie ich wędzenie
Uprawa warzyw w drodze na plażę:)
Wyspiarskie SPA;) Fotele z funkcją masażu
Jeśli chodzi o kuchnię, znajdziemy typowe azjatyckie smaki, ale też kuchnię europejską, czy amerykańską. Jest dużo dań na bazie ryżu. W wielu potrawach dominuje tuńczyk, który dodawany jest choćby do spaghetti napoli ;) Typowe danie malediwskie, serwowane zawsze na śniadanie to mashuni. Czyli starty, młody kokos, tuńczyk, czerwona cebula, chili i zielone liście (odmiana ichniejszej kapusty). Serwuje się je z malediwskimi plackami - roshi. Malediwczycy nie mają chleba. Kupić można jedynie tostowy w sklepie, który jest importowany specjalnie pod turystów. Ciekawą "potrawą" są podoawane jako przystawka chipsy z owocu chlebowca. Smakiem przypominają nasze prażynki. Natomiast wszystkie lokalne napoje są bardzo kolorowe, chemiczne i mocno słodzone. Co ciekawe, pija się tam dość dużo energetyków. Piją je choćby dzieci.
To właśnie Mashuni
Ichniejsze przystawski wypełnione przeróżnym nadzieniem
Najlepsza, orzeźwiająca woda kokosowa
"Prażynki" z owocu chlebowca
Bardzooo słodkie i lepkie "coś" z ziarnami bazylii ;)
Choć mogłoby się wydawać, iż malediwczycy są biedni, jest zupełnie odwrotnie:) Ludzie w większości mają posady państwowe (urzędnik, nauczyciel, lekarz), a jak komuś nie chce się pracować, to chodzi na ryby. Domy mają bardzo skromne, z tego względu, iż nie potrzebują luksusów. Mimo iż niektóre wyglądają jak prawdziwe lepianki, to w każdym wisi na ścianie wielka plazma a dzieci biegają z iphonami ;) Choć jest to tajenicą poliszynela, malediwczycy nie chcą wykonywać niektórych prac, np. gotowanie, kelnerowanie, więc ściągają do siebie ubogich chłopców z Bangladeszu, którzy kończąc jedną pracę już biegną do następnej, a wszystkie zarobione pieniądze wysyłają rodzinie.
Lokalną walutą jest rufiya malediwska. Kurs niezmienny od lat 1$=15,26 MVR. Niedawno wprowadzono do obrotu nowe banknoty, które są wodoodporne :)
Na skromny shopping starczy;)
Jeśli chodzi o zwierzęta, to prócz mieszkańców raf (żólwie, kolorowe rybki, manty, płaszczki, rekiny), spotkać można było duże nietoperze, latające też za dnia, kolorowe jaszczurki, różne gatunki krabów na plaży i czarne, skrzeczące ptaki, przypominające nasze wrony.:)
Pan krab
Pani jaszczurka
Pani płaszczka
I pan nietoperz ;)
My byliśmy na lokalnej wyspie Nilandhoo, która jest stolicą atolu Faafu. Wyspa ma 1,2x0,7 km. Znajduje się na niej szkoła, port, komisariat, sąd i więzienie, szpital, kilka sklepików i 5 kantyn (kawiarnio-restauracji). Oczywiście wszystko w wydaniu lokalnym;) Z tego co pamiętam, na wyspie były 3 auta, ale nigdy nie widziałam ich na drodze. Mieszkańcy poruszają się motorami i rowerami. Każda uliczka na wyspie wygląda niemalże tak samo i na początku łatwo było się zgubić.
Dużym problemem, z jakim zmagają się Malediwy są śmieci. I nie ma tu co ukrywać, na lokalnych wyspach są one składowane w olbrzymich ilościach. Ludność próbuje sobie radzić z nimi na różne sposoby. Część jest wypalana, część wywożona. Choć wygląda to niezbyt urzekająco, to i tak jest lepiej niż jeszcze kilka lat temu. Malediwczycy dopiero od niedawna zaczęli dbać o środowisko, choć przez cały czas często się zdarza, iż wyrzucają śmieci gdzie popadnie, najczęściej niestety do oceanu.
Więcej na:
Agusnaj
* A już od jutra zapraszam na SNAPA! Relacja na żywo z kolejnej podróży do raju:)