Dzisiaj dodam kilka zdjęć z wycieczki na bbq na bezludnej wyspie. Pojedliśmy rybkę z ryżem, i poplażowaliśmy do wieczora. Wyspa sama w sobie bardzo ładna, ze śliczną plażą i małym cypelkiem. Porośnięta przez wiele palm, dzięki czemu mieliśmy gdzie się skryć przed słonkiem. A słonko paliło niemiłosiernie, w końcu równik, a na równiku nie ma żartów. Filtr 50 obowiązkowo i unikanie wystawiania się na słońce. choćby mimo uważania, słoneczko wszystkich spaliło. Zmienialiśmy skórę niczym kameleony, a mi do dzisiaj schodzi ;) Na wyspie mieliśmy okazję wypić świeże mleczko z kokosa i muszę przyznać, iż pozostało lepsze niż uwielbiana przeze mnie woda kokosowa. Później jedliśmy miąższ z kokosa, który smakował jak bounty, tyle iż bez czekolady. Niebo w gębie:)
Wyjazd na Malediwy był spełnieniam mojego marzenia. Wszystko udało się znakomicie. Uważam ten wyjazd za najlepszy ze wszystkich do tej pory:) W kolejnych wpisach przybliżę wam troszkę jak żyje lokalna społeczność w tym kraju, oraz będzie o resortach. Buziaki;)
Agusnaj