Targi w Koniczynce zawsze były za głośne, za kleiste i za duże dla kogoś tak cichego i małego jak Zosia Nowak. Ośmioletnia dziewczynka, zamknięta w swoim milczeniu, nie wypowiedziała ani słowa od listopada – od dnia, gdy jej mama, aspirant Kasia Nowak, zginęła na służbie. Od tamtej pory jej świat wywrócił się do góry nogami. Słowa straciły sens. Ale jedno przez cały czas miało znaczenie: Borys.
Borys był wiernym psem służbowym Kasi, owczarkiem niemieckim wyszkolonym do posłuszeństwa, wykrywania zagrożeń i ochrony. Po śmierci Kasi trzymano go za starym komisariatem. Co noc Zosia wymykała się, by usiąść przy jego kojcu i szepczW końcu Zosia wzięła głęboki oddech i objęła Borysa, czując, iż po raz pierwszy od miesięcy jej serce znów zaczyna bić spokojnie.