Ludzkie zwierzę – Więcej niż przetrwanie | Desmond Morris | cz. 6

wybudzeni.com 3 miesięcy temu

Ludzkie zwierzę – Więcej niż przetrwanie

Ludzkie Zwierzę – Mowa ciała | Desmond Morris | cz. 1
Ludzkie Zwierzę – Polująca małpa | Desmond Morris | cz.2
Ludzkie Zwierzę – Ludzkie zoo | Desmond Morris | cz. 3
Ludzkie zwierzę – Biologia miłości | Desmond Morris | cz. 4
Ludzkie Zwierzę – Nieśmiertelne geny | Desmond Morris | cz. 5

Desmond Morris: Ten mężczyzna jest w bardzo szczęśliwym położeniu. Jego pokój o wymiarach 2 metry na 2 metry jest ciepły i suchy. Nie musi płacić czynszu ani spłacać kredytu hipotecznego. Jest karmiony trzema dobrymi posiłkami dziennie, bez konieczności kupowania lub gotowania jedzenia. Wszystkie jego podstawowe potrzeby przetrwania będą zaspokojone do końca jego życia. Jednak ten człowiek jest więźniem, a więzienie jest jedną z najgorszych kar, jakie społeczeństwo może wymierzyć. Dlaczego? Ponieważ ludzkie zwierzę nie zadowala się samym przetrwaniem. Największe nagrody otrzymujemy, gdy wykraczamy poza przetrwanie.

„Ludzkie zwierzę”

Osobiste spojrzenie Desmonda Morrisa na gatunek ludzki

„Więcej niż przetrwanie”

Desmond Morris: Czasami byłem oskarżany o czynienie człowieka bestią, ponieważ jako zoolog koncentrowałem się na tych aspektach ludzkiego zachowania, które dzielimy z innymi zwierzętami, takich jak karmienie, walka czy rozmnażanie. Zrobiłem to, ponieważ czułem, iż zbyt często ignorowaliśmy naszą biologię i podkreślaliśmy tylko nasze wielkie osiągnięcia, rzeczy, które oddzielają nas od innych gatunków. Ale oczywiście te szczególne cechy nie mogą być ignorowane.

W tym ostatnim odcinku chcę przyjrzeć się bliżej naszym najwspanialszym momentom i sprawdzić, czy możemy prześledzić ich biologiczne korzenie. Jak możemy wyjaśnić w kategoriach zachowania zwierząt, dziwne zajęcia, takie jak te. Te występy, czy to czysto muzyczne, czy jak w tym przypadku, głęboko religijne, różnią się znacznie od ceremonii i rytuałów reszty świata zwierząt. Nie są to pokazy dotyczące zaznaczenia terytorium, ukazania zagrożenia ani zalotów. Czym więc są? choćby tutaj, gdzie występuje element popisu seksualnego, zainteresowanie leży bardziej w zabawie niż w seksie.

Te dziwne ludzkie działania można znaleźć w każdym zakątku globu, wszędzie tam, gdzie istoty ludzkie mają czas wolny od codziennych obowiązków. Wyobraźnia i pomysłowość są głęboko zakorzenione w ludzkiej naturze. Gatunek ludzki jest pod kątem biologicznym gatunkiem kreatywnym. Prawdopodobnie najstarszym i najbardziej rozpowszechnionym sposobem, w jaki ludzie przejawiają swoją kreatywność, jest dekorowanie siebie. Nigdzie nie jest to bardziej widoczne niż wśród plemion Papui-Nowej Gwinei. Używając tak różnorodnych materiałów, jak ptasie pióra, błoto, korektor i olej z miski olejowej, tworzą najbardziej oszałamiający pokaz zdobienia ciała, jaki można znaleźć na całym świecie.

Sami mówią o najlepszych pokazach jako o błyszczących, lśniących lub płomiennych. Innymi słowy, są przeciwieństwem nudnych i mdłych. Ich celem jest maksymalny, nieskrępowany efekt wizualny. Ozdabianie ciała może nie być tak ekstremalne na Zachodzie, ale jest równie ważne. Chociaż jest znacznie bardziej powściągliwe, to jednak poświęca się wiele czasu i wysiłku, aby osiągnąć pożądany efekt. Jak pokazuje ten widok przez lustro weneckie. Z seksualnego punktu widzenia warto pomalować usta na czerwono. Uwydatnić oczy.

Wygładzić powierzchnię skóry i sprawić, by włosy wyglądały na czyste i zdrowe. Ale to nie jest takie proste. Gdyby tak było, każdy makijaż wyglądałby dokładnie tak samo. Istnieją setki kolorów szminek do wyboru, dziesiątki cieni do powiek i niezliczone fryzury. A wybierając między nimi, decyzje te nie są związane z naszą seksualnością, są estetyczne. Możemy uważać te czynności za trywialne, ale za każdym razem, gdy pojawiamy się publicznie, składamy złożone oświadczenie o sobie poprzez sposób w jaki się pielęgnujemy, ozdabiamy nasze ciała i wybieramy nasze ubrania.

Odzież jest głównym źródłem ludzkiej manifestacji. W przeciwieństwie do mowy ciała lub mowy, jest długotrwała. To rodzaj zamrożonego gestu, który wykonujemy przez cały dzień. Wizualny wpływ potrząsania pięścią trwa tylko tak długo, jak długo porusza się ręka. Jednak wizualny wpływ kostiumu trwa tak długo, jak go nosimy. Dlatego na całym świecie spotykamy ten sam nacisk na tego rodzaju dekoracje w tysiącach różnych form.

Dla niektórych osób preferowana pozostało bardziej trwała forma dekoracji ciała. Posiadanie wytatuowanej skóry świadczy o chęci poddania się długotrwałemu bólowi w celu zaprezentowania szczególnie wyszukanej formy dekoracji ciała. Dyskomfort związany z tą formą ozdoby rekompensuje fakt, iż nigdy nie trzeba jej ponownie nakładać. Jest tam na całe życie.

Nikt nigdy nie może ukraść tej koszuli z pleców, a pralnia nigdy jej nie zgubi. choćby w normalnie w pełni ubranych społeczeństwach chęć ozdabiania ciała w radykalny sposób jest bardziej powszechna, niż można by sobie wyobrazić. Okaleczanie ciała przetrwało choćby we współczesnych społeczeństwach zachodnich, ponieważ wykazuje odwagę do dobrowolnego znoszenia bólu, a dla niektórych stanowi dowód intensywnej, niezmiennej lojalności wobec grupy.

Poza tatuowaniem, istnieje również przekłuwanie ciała. Najpopularniejszą formą jest przekłuwanie uszu w celu założenia kolczyków. Chociaż ostatnio dołączyło do tego bardziej egzotyczne przekłuwanie nosa, a choćby przekłuwanie sutków. Za każdym razem, gdy wychodzimy na miasto, lubimy się wystroić. To sprawia, iż czujemy się dobrze. Ale dlaczego? Dlaczego zadajemy sobie tyle trudu, aby ozdobić nasze ciała? Odpowiedź brzmi, iż zaspokaja to głęboko zakorzenioną potrzebę, abyśmy czuli się wyjątkowo.

Ale co to oznacza [implikuje]? W Afryce lud Ndebele słynie z misternie zdobionych domów. Zamiast ucinać sobie drzemkę na słońcu, wyrażają złożoność swoich ludzkich mózgów poprzez sztukę kreatywną. Spędzają godziny na malowaniu i przemalowywaniu swoich domów dzięki skrupulatnie wykonanych, abstrakcyjnych wzorów. Nie tylko zajęli to terytorium, ale je przekształcili. Pomalowane powierzchnie działają jak plakaty reklamowe gatunku ludzkiego, mówiąc, iż narzuciliśmy się temu miejscu. Zaprowadziliśmy tu porządek. Oswoiliśmy środowisko. I dokonaliśmy tego z wielkim wysiłkiem i umiejętnościami.

Jest to pokaz statusu nie tylko dla indywidualnych artystów, ale dla całego gatunku ludzkiego. Od czasu do czasu, choćby w nowoczesnym mieście, pojawia się mały bunt przeciwko niewidzialnej presji urbanistów. Kreatywność wdziera się z powrotem na ponure miejskie powierzchnie. W Wiedniu austriacki artysta otrzymał możliwość przekształcenia mdłego zakątka miasta w dzieło sztuki. W budynku Hundertwasserhaus każde okno różni się od sąsiednich. Wszędzie są nieregularne linie przeczące tradycji. Hundertwasser wprowadza więc naturalne zakrzywione linie do sztucznego świata miasta. Natomiast Ndebele wprowadzają geometrię do swojego naturalnego świata.

Kluczem do ich kreatywności w obu przypadkach jest kontrast z otoczeniem. Gdziekolwiek spojrzeć, rodzime rzemiosło odzwierciedla tę zasadę. Geometryczne kształty są bardziej zaskakujące, a zatem bardziej wyjątkowe, gdy są widoczne na nierównym tle. W ten sam sposób ten łagodny krajobraz z miękkimi, naturalnymi liniami wiszący na ścianie ascetycznego, geometrycznie zaprojektowanego pokoju zarządu miasta jest wyjątkowy dzięki swojej celowej nieistotności.

Przechodząc od kultury do kultury, można zauważyć, iż kreatywność wielokrotnie przenosi się w inne miejsce. jeżeli nie na ciałach lub budynkach, to gdzie? W wielu społeczeństwach zatrzymuje się na miejscowych pojazdach. Tutaj, na Sycylii, pojawia się na wozach ciągniętych przez osły, które są traktowane jak cenne ikony. Każdy centymetr kwadratowy jest ozdobiony misternymi detalami wymagającymi wielu godzin żmudnej pracy. Na małych wyspach o długich tradycjach rybackich to łodzie rybackie stają się lokalnymi dziełami sztuki. Na Malcie rybacy starannie odmalowują swoje łodzie każdego roku. Lokalne tradycje kolorystyczne wpływają na rybaków, aby ich łodzie wyglądały podobnie do siebie.

Lecz każdy człowiek narzuca również własną osobowość na powierzchnie malowane farbą. W rzeczywistości, kiedy przeanalizowałem wzory kolorów 400 z tych łodzi, odkryłem, iż żadne dwie nie są dokładnie takie same. Ta zasada wariacji na temat motywu przewodniego jest jedną z najbardziej fundamentalnych adekwatności dzieł sztuki. Czasami zmiana motywu przewodniego staje się obsesją. Jak bardzo można przesadzić ze zmianami? Jak daleko można się posunąć z dekorowaniem samochodu? Te niesamowite pojazdy są ostatecznym wyrazem chęci uczynienia ze zwykłego i pospolitego czegoś niezwykłego i wyjątkowego.

A co z bardziej powściągliwymi społeczeństwami? Cóż, tutaj w Wielkiej Brytanii przez cały czas istnieje żywa forma sztuki wizualnej, ale znalazła nową lokalizację. Przeniosła się do ogrodów. Zapaleni ogrodnicy mogą nie uważać się za poważnych artystów, ale właśnie nimi są. Umiejętnie zaprojektowane rabaty kwiatowe pełnią głównie funkcję estetyczną. Tak więc, chociaż przez większość czasu możemy wydawać się nudni, zwykle jest taki zakątek w życiu każdego człowieka, w którym buntujemy się i atakujemy kolorowym pokazem.

Kiedy paw robi swój pokaz, jest posłuszny temu, co nazywa się hipotezą upośledzenia. Ogromny ogon jest poważną słabostką dla ptaka, czyniąc go nieporadnym i rzucającym się w oczy. Każdy samiec, który może przetrwać pomimo ogona, musi być bardzo sprawnym i silnym osobnikiem. A to przemawia do samic.

Tak samo jest z nami. jeżeli zadajemy sobie trud, by pokazać się w taki sposób, wysyłamy sygnały, iż możemy sobie na to pozwolić. Ostentacyjne pokazywanie ubrań, fryzur, samochodów czy domów pomaga podkreślić sposób, w jaki wznieśliśmy się ponad poziom zwykłego przetrwania. jeżeli możemy poświęcić energię na bycie wyjątkowym, to musimy mieć pod kontrolą to, co zwyczajne.

Cóż, możesz pomyśleć „to nie dotyczy mnie”. „Lubię, gdy życie jest proste. Nie interesują mnie te wszystkie artystyczne, modne bzdury.” Wątpię w to. Gdzieś w każdym życiu podejmowane są decyzje estetyczne. choćby najbardziej bezbarwny mężczyzna od czasu do czasu musi zmierzyć się z problemem wyboru nowego krawata. Nasza ukryta kamera podpatrzyła, jak ten mężczyzna próbuje go wybrać. Choć współczesny krawat to element ubioru, który nie ma żadnej praktycznej funkcji. Różnica między jednym krawatem a drugim jest czysto estetyczna.

Mężczyzna może nie zaprojektował krawata samodzielnie, ale i tak musi go wybrać. I w tym akcie wyboru, tylko na chwilę, staje się artystą.

W dzisiejszym szybkim świecie często pozwalamy innym tworzyć projekty za nas i ograniczamy nasz własny wpływ do kwestii wyboru z gotowego asortymentu. W bardziej prymitywnej kulturze – jeżeli „prymitywna” to adekwatne słowo – sami tworzylibyśmy projekty. ale dziś często jesteśmy zmuszeni do bycia artystami z upoważnienia. Masowa produkcja może stępić nasze estetyczne wybory, ale z pewnością ich nie eliminuje. Tak samo jest, gdy wybieramy samochód.

Wiemy wszystko o ich adekwatnościach technicznych, ale wciąż jesteśmy pod silnym wpływem drobnych różnic w wyglądzie. W kształcie nadwozia, kolorze i stylu. W estetyce projektu samochodu. A nasza wrażliwość na te różnice często prowadzi do niekończących się rozterek. Kiedy spędzamy całe wieki na studiowaniu menu, tak naprawdę podejmujemy decyzje estetyczne dotyczące aromatu, smaku i tekstury. W rzeczywistości, jeżeli naprawdę przestaniemy analizować nasze zachowanie, gwałtownie stanie się jasne, iż wszyscy podejmujemy setki małych decyzji estetycznych każdego dnia.

Paradoks wyboru – Barry Schwartz

A twarze ludzi podejmujących te decyzje wykazują intensywną koncentrację. Wydaje się, iż wszyscy odziedziczyliśmy głęboko zakorzenioną potrzebę szukania w otaczającym nas świecie czegoś więcej niż tylko prostych, praktycznych rzeczy. Ten przymus jest tak uniwersalny, iż z pewnością musi być częścią naszej podstawowej biologii. A jeżeli jest tak silny, rozsądne jest przypuszczenie, iż jest również bardzo stary. Ale jak bardzo stary?

Na długo przed tym, jak ludzie chodzili po ziemi, istniał gatunek małp człekokształtnych, Australopitek. Często określany jako brakujące ogniwo między nami a innymi naczelnymi, żył tutaj. Właśnie ta jaskinia w południowej Afryce bardzo dawno temu była domem dla tych przodków ludzkości. I to właśnie tutaj dokonano niezwykłego odkrycia. Wewnątrz jaskini znaleziono najstarszy obiekt artystyczny na świecie. Nosi nazwę Otoczaka Makapan i jest wykonany z kamienia, który można znaleźć tylko 5 kilometrów na północ stąd. Małpoludy musiały więc przenieść go na taką odległość z powrotem do swojego domu w jaskini. Dla nich był to oczywiście cenny przedmiot. Oto on. Na pierwszy rzut oka nie jest zbyt imponujący. Jednak aby zobaczyć, dlaczego byli nim podekscytowani, wystarczy go odwrócić, a pojawi się twarz. Niezwykłe jest to, iż nie działo się to kilkaset czy kilka tysięcy lat temu, ale trzy miliony lat temu.

Przenosząc się na północ, na Bliski Wschód, na sporne Wzgórza Golan, zaledwie kilka miesięcy temu dokonano zaskakującego odkrycia, które zmieniło historię sztuki. Znaleziono tam bowiem najstarszy na świecie obiekt sztuki stworzony przez człowieka. Otoczak Makapan był znalezionym obiektem sztuki. Jednak licząca trzysta tysięcy lat Wenus z Golan została wyraźnie ukształtowana ludzką ręką. Krzemienne narzędzie zostało użyte do wyrycia szyi i ramion. Choć prymitywnie wymodelowana, ta maleńka kobieca figurka jest o ćwierć miliona lat starsza od swojej najbliższej rywalki.

Aby znaleźć coś bardziej imponującego, musimy przeskoczyć w czasie do ekscytującej sztuki naskalnej, która jest rozproszona po całym świecie. Przez prawie 50.000 lat rdzenni Australijczycy tworzyli symboliczne obrazy na skałach. Każdego sezonu musiały one być odmalowywane, aby odnowić swoje duchowe moce i aby artyści mogli w tym uczestniczyć. Sądzono, iż praktyka ta wymarła. ale tradycja ta przetrwała, choć nie była filmowana od wielu lat.

Tak więc, z tego co nam wiadomo, zjawisko, które dziś nazywamy sztuką, zawsze było częścią ludzkiej egzystencji. Tak uniwersalne jak jedzenie, spanie czy mówienie. choćby nasi starożytni przodkowie, którzy prowadzili najbardziej prymitywne życie według naszych standardów, poświęcali cenny czas na tworzenie wspaniałych obrazów.

Faktem jest, iż kreatywność zawsze była istotną częścią naszej natury. ale skąd wziął się ten starożytny impuls artystyczny u ludzi? Czy jesteśmy jedynym gatunkiem zwierząt z twórczymi zapędami? Ta dziwna rzeźba została zbudowana nie przez ludzkiego artystę, ale przez ptaka, ogrodnika brunatnego. Podczas sezonu lęgowego samiec oczyszcza obszar leśny i buduje niezwykłą chatę z patyków i traw. Pod chatą tworzy swój ogród, kładąc trawnik z mchu, na którym umieszcza setki starannie zebranych przedmiotów, takich jak muszle morskie, cebulki, owoce czy kwiaty. Są one pogrupowane w dyskretne, posegregowane skupiska według kształtu i koloru.

Taki pokaz może przyciągnąć samicę, ale czy jest kreatywny? Cóż, z pewnością tworzy kontrast między schludnością jego ogrodu a dziką plątaniną lasu. Jednak nigdy nie próbuje eksperymentować ani rozwijać motywu przewodniego swojej wystawy. Jego praca może być niezwykła, ale brakuje jej ciekawości i pomysłowości ludzkiej sztuki.

Aby prześledzić biologiczne początki ludzkiej sztuki, konieczne jest zwrócenie się do naszych najbliższych żyjących krewnych – małp człekokształtnych. W latach 50. zacząłem badać umiejętności tworzenia obrazów przez młodego szympansa o imieniu Kongo. Kiedy zaoferowano mu materiały malarskie, wypełnił dostępną mu przestrzeń, ale nie wyszedł poza nią. Jego ulubionym wzorem był promieniejący kształt wachlarza. Kiedy już go wymyślił, zaczął go zmieniać. Zademonstrował w ten sposób najważniejszy element całej sztuki – zmienność tematyczną. jeżeli mały kwadrat został umieszczony na środku papieru, zamiast rozprzestrzeniać swoje linie, Kongo skoncentrował je w tym obszarze. I nie był to jednorazowy przypadek. Zdarzało się to raz za razem.

Co jeszcze bardziej niezwykłe, jeśli centralny kwadrat został umieszczony po jednej stronie, Kongo równoważył go cięższymi oznaczeniami po przeciwnej stronie papieru. A jeżeli kwadrat został umieszczony na górze papieru, był równoważony oznaczeniami na dole.Tak więc szympans ma początki zmysłu estetycznego.Na tej podstawie łatwo jest dostrzec pierwotne pochodzenie sztuki, którą obserwujemy u naszych własnych ludzkich dzieci.

Na całym świecie, niezależnie od pochodzenia, wszystkie dzieci lubią malować te same rodzaje bazgrołów. Na tym etapie istnieje kilka różnic między sztuką szympansa i dziecka. Bazgroły są kontrolowane wzrokowo, ale są całkowicie abstrakcyjne. Ale potem ten chaos zostaje uporządkowany. Z gąszczu zawijasów wyodrębnia się czysty okrąg. Jest przecinany liniami na różne sposoby. W końcu powstaje pierścień małych rozchodzących się promieniście linii. Teraz dzieje się coś magicznego. Wyłania się twarz. Następuje nagły błysk rozpoznania. Coś jak moment, w którym nasi małpi przodkowie po raz pierwszy zobaczyli twarz na Otoczaku Makapan.

Twarze gwałtownie stają się ludźmi. Dorabiają się rąk, nóg i ciała. Jest dodawanych coraz więcej szczegółów. Ogromny próg został przekroczony. Taki, którego nie osiągnął jeszcze żaden szympans. Została osiągnięta reprezentacja obrazkowa. Otwiera się zupełnie nowy świat eksperymentów. Ludzka kreatywność została uwolniona. To niesamowite, iż choćby na tym etapie obrazy są przez cały czas uniwersalne. Różnice kulturowe i lokalne tradycje nie mają jeszcze wpływu.

Tworzone postacie pochodzą z wyobraźni dziecka i nie mają prawie żadnych zewnętrznych wpływów. To tak, jakby cały nasz gatunek był zaprogramowany do przejścia przez ten etap rozwoju wyobraźni. Podobnie jak wszyscy jesteśmy zaprogramowani, aby zacząć rozwijać mowę mniej więcej w tym samym czasie. Kuszące jest stwierdzenie, iż chęć robienia tych rzeczy jest częścią naszej starożytnej biologii, a nie naszej najnowszej kultury. Sekwencja jest zawsze taka sama.

Wczesne linie i bazgroły stają się zapętlonymi okręgami i stopniowo te okręgi są udoskonalane i ograniczane do jednego. Następnie okrąg jest zaznaczany. Jest przecinany liniami, aż wyrastają jak promienie słońca. Małe okręgi i linie są dodawane wewnątrz dużego okręgu i zostają zorganizowane w cechy charakterystyczne.

Następnie z twarzy wyrastają ręce, nogi i ciało, i rodzi się ludzka postać. Wraz z wiekiem młodzi artyści poświęcają swoją energię na tworzenie coraz bardziej realistycznych rysunków. Nie mają już dreszczyku emocji związanego z używaniem wyobraźni lub żartobliwie zabieraniem lwa na spacer. W przeciwieństwie do ich wcześniejszych wysiłków, kiedy malowanie było nagrodą samą w sobie, kiedy była to podróż odkryć wzrokowych, teraz są obciążeni nowym, żmudnym zadaniem, jakim jest skopiowanie obiektu z prawdziwego życia.

Sztuka już nie zmyśla. Naśladuje. Jako młodzi dorośli jesteśmy szkoleni, aby nasze kopie natury były coraz dokładniejsze i jesteśmy nagradzani tylko wtedy, gdy uda nam się odnieść sukces w tej nowej umiejętności.

Większość ludzi porzuca sztukę na tym etapie, ponieważ zniknęła z niej dziecięca radość. Sztuka stała się niewolnikiem zapisów historycznych. Na przestrzeni wieków wielka sztuka stawała się coraz bardziej genialnym dziełem nielicznych elit.

Zwykli ludzie nie mogli z nią konkurować, a artysta traktowany poważnie przez społeczeństwo stał się jej wizualnym historykiem. ale wtedy na scenę wkroczyła nauka. Wynaleziono fotografię. Następnie film i wideo. Brzemię wizualnego rejestrowania rzeczywistości zostało zdjęte z barków artysty. W rezultacie sztuka XX wieku stopniowo zrzuciła swoje reprezentacyjne łańcuchy i stopniowo powróciła do radosnych wzrokowych eksploracji małego dziecka.

Zrobiła to jednak z dojrzałością i wyrafinowaniem. Zamiast umiejętnego, ale niewolniczego kopiowania, znów pojawiła się nieskrępowana kreatywność. Dla niektórych przesiąkniętych wcześniejszymi tradycjami była to oszałamiająca zmiana kierunku. Jednak to tylko sztuka powracająca do swoich pomysłowych, figlarnych korzeni. Czasami ta zabawa przybiera nieoczekiwany obrót. Prawie wszystkie ssaki są figlarne, gdy są młode, ale ich figlarność zanika wraz z wiekiem. Na przykład dorosłe lwy, jeżeli są dobrze odżywione, nigdy się nie bawią. Zamiast tego śpią przez 16 godzin każdego dnia. Jest to kluczowa różnica w porównaniu z ludźmi. Ludzkie dzieci są tak samo figlarne jak młode lwy, ale ich figlarność nie zanika.

Przetrwa do dorosłości. Osoby, które dużo się bawią, gdy są młode, lepiej radzą sobie w późniejszym życiu. Intrygujące jest to, iż tak wiele dziecięcych zabaw przybiera formę zachowań typu ofiara-drapieżnik, tak jakbyśmy odczuwali potrzebę odgrywania naszej starożytnej przeszłości.

– Gotowi czy nie, nadchodzę!

D.M.: Wczesna swawolność, choć nie jest konkretnym kursem szkoleniowym, daje dzieciom większe zrozumienie ich osobistych możliwości i adekwatności ich środowiska. Dla ludzkiego dziecka ograniczone, nieaktywne życie może być katastrofą. Aby odnieść prawdziwy sukces jako dorosły, musi być bardzo aktywny w dzieciństwie. I to ich naturalna swawolność zachęca do tego i w normalnych okolicznościach gwarantuje, iż tak się stanie. Co niewiarygodne, ta swawolność zostaje zapoczątkowana już w łonie matki.

Badanie ultrasonograficzne tego ludzkiego embrionu ujawnia figlarne działania, choćby w tak młodym wieku. Dziecko kopie nogami nie z żadnego konkretnego fizjologicznego powodu, ale dlatego, iż bawi się rytmem i swoim ciałem. Tak więc swawolność wydaje się być bardzo podstawową cechą naszego gatunku i można z tego wyciągnąć pewne wnioski.

Jednym z wniosków jest to, iż jako dorośli, gdy mamy stymulujące środowisko i wesołą atmosferę, osiągamy najlepsze wyniki. Może się to wydawać oczywiste, ale zwykle jest pomijane.

Kierownictwo tej agencji reklamowej w Los Angeles podjęło jednak drastyczny krok i zastosowało się do tego pomysłu. Ich młodzi menedżerowie są otoczeni pluszowymi zabawkami i wszelkiego rodzaju grami. Ich umysły są zachęcane do wędrówki, zgodnie z zasadą, iż większość świetnych pomysłów pojawia się niemal przez przypadek. Klienci są zaskoczeni, iż personel kreatywny gra w koszykówkę podczas omawiania wielomilionowych kampanii. Są to jednak techniki, które dalekie są od zakłócania nowatorskich procesów myślowych, a wręcz im sprzyjają.

Niestety dla większości z nas codzienna rutyna jest znacznie mniej nowatorska. Rekompensujemy to sobie pozwalając sobie na okazjonalną orgię zabawy. Specjalne okazje, kiedy przebieramy się i ponownie stajemy się bezwstydnie dziecinni.

W niemal każdym zakątku globu można znaleźć wyszukane, czasochłonne wydarzenia, które mają niewielkie znaczenie poza tym, iż pozwalają na wybuch intensywnej swawolności. To fińskie miasto, Rovaniemi, co roku bierze udział w konkursie rzeźbienia w śniegu. Tworzenie tych lodowych rzeźb zajmuje wiele dni. A potem, po ich ukończeniu i cieszeniu się nimi, po prostu pozwalają im się stopić.

Każde środowisko dyktuje własną markę zabawy dla dorosłych. Na holenderskiej plaży, największy na świecie zamek z piasku, wznoszący się na wysokość 21 metrów, został pieczołowicie zbudowany z piasku i wody. Tutaj dorośli radośnie skradli typową nadmorską zabawę dla dzieci i poświęcając wiele wysiłku i umiejętności, przekształcili ją w rodzaj fałszywego oryginału. Nie ma tu trwałego obiektu sztuki, a jedynie płodny, efemeryczny wyraz ludzkiej pomysłowości. Ważne są działania, wydarzenia. Po osiągnięciu celu piasek wraca do normalnego stanu. Zabawa kończy się na kolejny rok.

Może się wydawać, iż szkoda go niszczyć, ale krótkotrwałość jej wyglądu jest częścią jej magii. Na całym świecie dorośli odmawiają pozostawienia zabawy dzieciom. Sport staje się poważną aktywnością, czy to dla uczestnika, czy obserwatora. Dla milionów ludzi stało się to główną formą zabawy. Oglądanie zamiast robienia. To zabawa z upoważnienia [proxy].

– No dalej! Taaak!
– Uderzył w bok.
– O nie!
– Taaak!
– Teraz się śmiejesz, co?

D.M.: Duża część ludzkiej swawolności to testowanie naszego potencjału. Zdobywanie doświadczenia na tak wiele sposobów, jak to tylko możliwe. Innymi słowy, bycie przygotowanym. Jest to ważne, ponieważ my, ludzie, nie jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie. Jesteśmy oportunistami i musimy wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję. Dlatego też musimy być świadomi zarówno naszego otoczenia, jak i własnych możliwości. Przetrwamy nie dzięki jednej wielkiej sztuczce, ale dzięki wielu małym sztuczkom.

Na przykład, wiele innych gatunków jest wyspecjalizowanymi żywicielami, polegającymi na jednym źródle pożywienia, ale podczas naszej ewolucji nigdy nie wiedzieliśmy, skąd nadejdzie nasz następny posiłek. Zawsze musieliśmy szukać nowego źródła pożywienia. W ten sposób byliśmy w stanie dostosować się do niemal każdego środowiska. Jednak często wymagało to od nas podejmowania ryzyka.

Jak na gatunek podejmujący ryzyko, nie jesteśmy zbyt dobrze wyposażeni fizycznie. Nie chroni nas twarda skorupa, gruba skóra czy kudłata sierść. Nasze nagie ciała z miękką skórą i mięsistymi stopami są odsłonięte i bezbronne. Ale to niesamowite, do czego możemy je zmusić.

Dylemat tej małej dziewczynki podsumowuje ludzką kondycję. Pod czujnym okiem ojca staje przed nowym wyzwaniem. Część jej jest zdesperowana, by skoczyć z tej wysokiej platformy, choćby jeżeli nie ma ku temu żadnego szczególnego powodu, podczas gdy inna część boi się rzucić w przepaść.

Ten konflikt jest obecny w każdym z nas przez całe życie. Kiedy skoczyć, a kiedy rozegrać to bezpiecznie. Dla tych starszych dzieci ryzyko związane z przejażdżką tratwą było nieco zbyt łagodne. Celowo więc stwarzają dodatkowe problemy.

Ludzkie zwierzę zawsze lubi nieco podnieść stawkę i przesunąć granice jeszcze dalej. Akty prawdziwego niebezpieczeństwa stają się kluczem do ekscytacji dla niektórych ludzi, takich jak ci surferzy jeżdżący pociągiem w Brazylii, którzy ryzykują życie tylko dla dreszczyku emocji związanego z ucieczką przed śmiercią.

Tutaj widzimy swawolne oblicze ludzkiej odwagi i chęć zaspokojenia ludzkiej potrzeby przesuwania doświadczeń do absolutnej granicy. A nie można posunąć się dalej niż unikanie kabli elektrycznych wysokiego napięcia na szczycie pędzącego pociągu. W ostatnich latach powstały grupy, których wyraźnym celem jest podejmowanie ryzyka. Członkowie tych dziwnych klubów spędzają mnóstwo czasu i wydają mnóstwo pieniędzy, próbując opracować nowe sposoby ryzykowania swoim życiem.

Ten ludzki pocisk może wydawać się większości z nas dziwnym ekscentrykiem. ale w rzeczywistości robimy to samo za każdym razem, gdy ryzykujemy mknięcie do sygnalizacji świetlnej, która zmienia kolor. Dla tych, którzy boją się podejmować fizyczne ryzyko, zawsze dostępne są alternatywy. W wielu krajach istnieją salony gier, w których można cieszyć się niewielkim ryzykiem utraty niewielkich pieniędzy. Podejmowanie ryzyka w tych salonach Pachinko może wydawać się monotonne dla osób z zewnątrz, ale tysiące Japończyków codziennie oddaje się tego rodzaju niebezpiecznemu życiu.

Podejmowanie ryzyka nie jest zjawiskiem czysto współczesnym. To ludzkie zainteresowanie od tysięcy lat. Dla tych Fidżyjczyków, którzy chodzą po ogniu, celowe narażanie się na ból fizyczny już dawno temu zyskało status ceremonii religijnej. jeżeli chusteczka zostanie umieszczona na tych kamieniach, stanie w płomieniach. Do dziś nikt nie wie, w jaki sposób unika się obrażeń podeszew stóp w tej starożytnej formie chodzenia po ogniu. Jest to podejmowanie ryzyka w najczystszej i najbardziej magicznej formie. Gatunek ludzki zawsze lubił igrać z ogniem, ale nigdy tak dosłownie jak w tym przypadku.

Z pewnością to najdziwniejsza gra w piłkę nożną na świecie. Ryzyko gry w piłkę ręczną jest tutaj niewielkie, chyba iż jesteś niefortunnym bramkarzem. Gra toczy się dalej, aż w końcu sędzia odgwizduje koniec meczu. Jedną z najważniejszych cech zabawy jest to, iż zawiera ona element pozoru. Kiedy kociak rzuca się na liść, ten liść symbolizuje mysz, a młody kot akceptuje liść jako ofiarę polowania i traktuje go jako ofiarę, mimo iż jest oczywiste, iż tak nie jest.

Kiedy zapytano go, dlaczego napisał słowa „To nie jest fajka” pod tym konkretnym obrazem, Rene Magritte odpowiedział: „Cóż, nie można włożyć tytoniu do tej fajki, więc tak naprawdę nie jest to fajka”. Chodziło mu o to, iż obraz nie jest rzeczą, którą przedstawia. Wszyscy jesteśmy w stanie dokonać tego symbolicznego utożsamienia, pozwalając jednej rzeczy zastąpić inną.

Hiperrzeczywistość

Reagowania na coś tak, jakbyśmy naprawdę w to wierzyli, jednocześnie wiedząc, iż to tylko pozór. Jest to nie tylko podstawa dużej części ludzkiej sztuki wizualnej. To także podstawa słów i literatury. Na przykład słowo „pies” nigdy nikogo nie ugryzło.

Zabawa symbolami jest oczywiście szeroko rozpowszechniona w dorosłym życiu. Opierają się na niej całe gałęzie przemysłu. Kiedy idziemy do kina, wkraczamy w świat udawania. Tutaj ukryta kamera rejestruje mimikę twarzy ludzi oglądających scenę tortur z brutalnego filmu. Wiedzą, iż to, co widzą, jest odgrywane przez aktorów, ale wyraźnie doświadczają ostrych reakcji na to, czego są świadkami, tak jakby to było prawdziwe.

W przeszłości ludzie czasami planowali całą swoją przyszłość na podstawie symboli. W bardziej przesądnych czasach uważano, iż magiczne symbole mają tak niesamowitą moc, iż wokół nich tkano skomplikowane ceremonie. Podczas rytuałów, które mogą trwać choćby cztery dni, Indianie Navajo tworzą piaskowe malowidła o złożonym znaczeniu. Każdy kształt, każdy kolor, każdy obraz ma specjalne znaczenie symboliczne.

Obrazy powstają poprzez ostrożne upuszczanie granulek kolorowego pigmentu na podłoże piaskowe. Po ich ukończeniu osoba, na której skupia się rytuał, siada w centrum malowidła. Pieśni i przyśpiewki, magiczne obrazy pochłaniają jej problemy i odpędzają je. Kuszące jest powiedzieć: „Ale to tylko obrazki z piasku, jak ktokolwiek może sobie wyobrazić, iż mają one realny wpływ?”.

Potęga narracji w podejmowaniu decyzji
Nowy sposób wyjaśniania – David Deutsch

Ale z drugiej strony jak ktoś może sobie wyobrazić, iż aktor w filmie jest naprawdę torturowany? Kiedy wkraczamy w świat myślenia symbolicznego, w zdumiewającym stopniu stajemy się podatni na sugestie. Całe mitologie zostały zbudowane na fundamencie zaledwie kilku symbolicznych równań. To, czy są one prawdziwe, czy fałszywe, nie ma większego znaczenia. Ich znaczenie polega na sposobie, w jaki przenoszą nas na nowe płaszczyzny doświadczenia i uwalniają nas do oszałamiającego świata gier logicznych i zabawy umysłem.

Gdy tylko nasze podstawowe potrzeby zostaną zaspokojone, gdy tylko wyjdziemy poza sferę przetrwania, zaczynamy działać. Naga małpa powinna zostać przemianowana na kreatywną małpę człekokształtną. W najlepszym wypadku przez całe życie pozostajemy dziećmi, gotowymi pod byle pretekstem oddać się dojrzałej zabawie.

Dla wielu ludzi nasze największe osiągnięcia można znaleźć w takich dziedzinach jak technologia, medycyna, polityka i ekonomia. Jednak dla mnie są to tylko środki do jednego z dwóch celów, albo lepszego przetrwania ludzi, albo lepszej zabawy dorosłych.

Jeśli kiedykolwiek z tego zrezygnujemy i wszyscy staniemy się przygnębiająco poważnymi, pobożnymi dorosłymi dorosłymi, zdradzimy nasze wielkie biologiczne dziedzictwo jako najbardziej żywiołowe, najbardziej psotnie pomysłowe zwierzę na tej planecie. Przede wszystkim wniosek, który należy wyciągnąć z biologicznych badań nad ludźmi, jest taki, iż jesteśmy częścią natury.

Nie jesteśmy ponad nią. Jesteśmy jej integralną częścią. Ludzkie zwierzę pod wieloma względami, jak wielokrotnie widzieliśmy w tym cyklu, jest bardzo podobne do innych zwierząt. ale pod kilkoma ważnymi względami jesteśmy bardzo, bardzo różni. I to właśnie te różnice sprawiły, iż staliśmy się dominującym zwierzęciem na naszej planecie.

Ze wszystkich milionów gatunków, które kiedykolwiek żyły, my, ludzkie zwierzę, jesteśmy zdecydowanie najbardziej niezwykli. Jesteśmy magiczną kombinacją. Przełamywaczem granic. Ryzykantem. Pełnym cnót dzieckiem na każdą okazję.

Zobacz na: Jak przetrwać w Świecie Klaunów który stoi do góry nogami
Uprzywilejowana kobieta nie jest w stanie zadbać o swoje przetrwanie | TBYS
Przetrwanie – Mężczyzni kontra Kobiety [Przetrwać na wyspie z Bearem Gryllsem]

Ludzkie Zwierzę | Nieśmiertelne geny | Desmond Morris | cz. 6

https://rumble.com/v5b77nl-wiecej-niz-przetrwanie.html

Idź do oryginalnego materiału