Lokal znika po 30 latach

szaryburek.pl 1 miesiąc temu

KFC przy Al. Niepodległości 635/637 przez ponad ćwierć wieku było jednym z pierwszych punktów tej sieci w Polsce, a jego lokalizacja na wjeździe do Sopotu sprawiała, iż stało się to kultowe miejsce dla wielu podróżnych i mieszkańców. Teraz gdy budynek stoi opuszczony, a najbliższa restauracja KFC przeniosła się w inne miejsce, kończy się pewna era. Nowy inwestor planuje w tym miejscu wybudować osiedle z czterech pięciokondygnacyjnych budynków o wysokości 16 m.

KFC przy Al. Niepodległości 635/637 to nie tylko część historii gastronomii w Sopocie, ale także symbol zmian, które zaszły w Polsce przez te ponad 30 lat. Był to jeden z pierwszych lokali tej sieci w kraju, więc dla wielu osób pewnie był to punkt orientacyjny, do którego wracali przy okazji wizyt w Trójmieście.

Jako miejsce obok stacji benzynowej, idealnie witał podróżnych, zwłaszcza tych zmierzających do Sopotu, oferując szybki posiłek po drodze. Zniknięcie takiego lokalu to duża zmiana, nie tylko pod względem gastronomicznym, ale także emocjonalnym, bo na pewno wielu osobom kojarzy się z ważnymi momentami, zarówno podróżami, jak i spotkaniami towarzyskimi.

Przed wejściem do lokalu pojawiła się kartka z informacją o zamknięciu restauracji, a także napis: „Dziękujemy za wspólnie spędzony czas, zaufanie i za to, iż byliście częścią naszej historii”.

Wewnątrz budynku widać już częściowy demontaż wyposażenia.

Zamiast znanej restauracji KFC, niedługo pojawią się nowe budynki, które będą łączyć funkcje mieszkalne i handlowe. To może być interesująca propozycja, zwłaszcza w tak popularnym i dobrze skomunikowanym miejscu jak Al. Niepodległości. Dzięki temu powstanie miejsce, które może przyciągnąć zarówno nowych mieszkańców, jak i przedsiębiorców.

Powstanie nowe osiedle.

Jak poinformował serwis Trójmiasto.pl „Inwestycja zakłada powstanie łącznie 150 lokali mieszkalnych oraz biurowych, a także sześć usługowych na parterze. Osiedle będą tworzyć cztery pięciokondygnacyjne budynki o wysokości 16 m. Dodatkowo przewidziano wokół inwestycji 99 miejsc postojowych oraz trzy rowerownie, w których będzie miejsce na 107 jednośladów”.

Jednak dla wielu osób, szczególnie tych, którzy wspominali dawne czasy KFC, taki rozwój będzie pewnie dużą zmianą. Zniknięcie kultowego miejsca, które przez lata było częścią miejskiego krajobrazu, może budzić mieszane uczucia. W komentarzach pod materiałem opisującym tą inwestycję w serwisie Trójmisto.pl zdania są podzielone. Jednym się ta zmiana podoba, innym będzie brakować tego lokalu, zwłaszcza iż ta restauracja była czymś więcej niż tylko miejscem szybkich posiłków. Była częścią trójmiejskiego krajobrazu.

„Moim zdaniem dobrze to zrobi dla zabudowy wzdłuż Alei Niepodległości — stare kurczaki już mogą przestać truć Sopocian, a czas na wykształcenie lepszych nawyków. Tutaj widzę, iż będzie sporo usług w parterze, więc wjazd do Sopotu będzie ciekawszy”.

„Zauważył ktoś, iż 150 lokali, ale tylko 99 miejsc parkingowych? Od stacji SKM jest tam kawał drogi, tramwaj nie dojeżdża, autobusy bardzo rzadko i tylko w stronę Sopotu, bo na drugą stronę nie ma przejścia, to jakie lokale usługowe tam będą? Autem nie dojedziesz, bo nie zaparkujesz, chyba tylko piechotą. A i KFC żal, bo raz na jakiś czas lubiłem tam coś zjeść”.

„Niedługo w tym chorym mieście nie zostanie absolutnie nic poza deweloperską betonozą. Wyburzane jest dosłownie wszystko, co się da i zastępowane tym rakiem toczącym tkankę miejską. Niedługo, żeby załatwić cokolwiek, trzeba będzie jeździć gdzieś za obwodnicę albo do Wejherowa, bo w Gdańsku nie zostanie nic, żadnych usług, sklepów, parków, tylko getta deweloperskie”.

Chciałbym w tym miejscu podziękować osobom, które mnie wspierają za pośrednictwem Wirtualnej kawki. Dzięki Wam i waszym drobnym wpłatom, powstają takie fotorelacje! Od kilkunastu lat staram się odwiedzać i fotografować miejsca mniej znane i opuszczone. o ile ktoś chciałby dołożyć cegiełkę do moich podróży i wesprzeć mnie w tym co robię, zapraszam do postawienia mi >Wirtualnej Kawki<. Wszystkie zebrane kwoty przeznaczam na paliwo, dzięki temu mam możliwość realizowania swoich dalszych podróży.

Moją pasją są podróże i fotografowanie miejsc mniej znanych, zapomnianych, niedostępnych i opuszczonych. Staram się wyszukiwać miejsca, według mnie warte uwagi, mające swój klimat i urok. Myślę, iż stworzyła się wokół tego co robię jakaś mała, fajna społeczność. Nigdy nie myślałem, iż to zrobię, ale doszedłem do wniosku, iż stworzę swój Patronite. Wspierając mnie na nim, sprawisz, iż będę mógł rozwinąć mojego bloga, wyjeżdżać częściej i dalej i z tego tworzyć fajne relacje. W ten sposób także Wam podpowiadać jakieś interesujące miejsce na wyprawy. Kto wie, może to kiedyś przerodzi się w moją jedyną pracę… Bardzo dziękuję Kamili, Andrzejowi, Patrycji, Tadeuszowi, Pawłowi, Karolinie, Magdalenie, Małgorzacie, Władysławowi, Alexowi i Magdzie, którzy wsparli moje działania i zostali moimi pierwszymi patronami.

Idź do oryginalnego materiału