Listy grozy z urzędu. Polacy przerażeni ile będą płacili. Kwoty kar zwalają z nóg. Ponad 1 mln zł tylko w jednym mieście

warszawawpigulce.pl 4 godzin temu

90 000 zł za reklamówkę. Nie brzmi to realnie? W stolicy już się wydarzyło. Polskie miasta wypowiedziały wojnę niedbałym mieszkańcom nakładają kary, których wysokość zwala z nóg. Sprawdziliśmy, gdzie kontrole są najsurowsze i ile trzeba zapłacić za błąd.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Rok 2025 przyniósł nie tylko nowe obowiązki w segregacji śmieci, ale przede wszystkim lawinę kontroli i kar finansowych. Podczas gdy niektóre miasta sprawdzają śmietniki 16 razy dziennie, inne nakładają opłaty podwójne, potrójne, a choćby czterokrotnie wyższe niż standardowe. Problem w tym, iż w blokach mieszkaniowych za jedną osobę, która źle segreguje, płacą wszyscy sąsiedzi.

Warszawa kontroluje codziennie. 16 razy na dobę

Stolica przyjęła strategię masowych kontroli. Jak informuje Dziennik.pl, w 2023 roku służby miejskie przeprowadziły 6104 kontrole segregacji śmieci. To średnio ponad 16 kontroli każdego dnia roku, bez przerwy na weekendy i święta.

Efekty tych działań są wymowne – 131 mandatów karnych, 9 spraw skierowanych do sądu i 197 pouczeń. Oznacza to, iż co trzecia kontrola kończy się jakąś formą reakcji służb. W praktyce warszawiacy muszą liczyć się z tym, iż ich śmietniki mogą być sprawdzane choćby kilka razy w tygodniu.

Kontrole prowadzą przeszkoleni pracownicy firm odbierających odpady, strażnicy miejscy oraz wyznaczone przez miasto służby komunalne. Mają oni prawo zajrzeć do pojemników i sprawdzić, czy śmieci są prawidłowo segregowane. Gdy zauważą nieprawidłowości, robią zdjęcia i przesyłają dokumentację do urzędu.

Wiosną 2025 roku osiedle ośmiu bloków na warszawskim Imielinie otrzymało karę w wysokości 90 000 zł. Wszystko przez jedną plastikową reklamówkę wrzuconą do pojemnika na szkło. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a spółdzielnia nie zamierza płacić, twierdząc, iż kara jest niewspółmierna do przewinienia.

Trójmiasto bije rekordy. Ponad milion złotych w rok

W Gdańsku, Gdyni i Sopocie łączna suma kar za niewłaściwą segregację przekroczyła w 2025 roku 1 mln zł. To nie tysiące złotych, ale miliony, które mieszkańcy zapłacili za nieprawidłowe sortowanie odpadów.

Gdańsk zdecydowanie prowadzi w tym niechlubnym rankingu. Tylko od stycznia do połowy września 2025 roku miasto nałożyło kary na łączną kwotę 796 200 zł. Najwięcej decyzji otrzymały wspólnoty mieszkaniowe – 433 decyzje na sumę ponad 706 000 zł. To pokazuje skalę problemu w budynkach wielorodzinnych, gdzie trudno ustalić, kto konkretnie źle segreguje odpady.

Spółdzielnie mieszkaniowe w Gdańsku otrzymały 7 decyzji o karze na łączną kwotę 47 500 zł. Właściciele domów jednorodzinnych poradzili sobie znacznie lepiej – otrzymali tylko 24 decyzje na kwotę niespełna 5700 zł. W prywatnych domach znacznie łatwiej egzekwować odpowiedzialność, bo wiadomo, kto jest za to odpowiedzialny.

Sopot, jako najmniejsze miasto Trójmiasta, nałożył najniższe kary. Od stycznia do końca września 2025 roku wydano tam 68 decyzji dla wspólnot mieszkaniowych na łączną kwotę 85 800 zł i tylko jedną decyzję dla właściciela domu jednorodzinnego na 135 zł.

Glinojeck karze trzykrotnie. 2700 zł rocznie za błąd

Małe miasta wcale nie odpuszczają. Glinojeck na Mazowszu wprowadził jeden z najbardziej restrykcyjnych systemów kar w Polsce. Standardowa opłata za wywóz śmieci wynosi tam 28 zł miesięcznie od osoby. Za złą segregację stawka rośnie trzykrotnie – do 84 zł.

Dla czteroosobowej rodziny to różnica 224 zł miesięcznie. W skali całego roku nieuczciwa segregacja może kosztować prawie 2700 zł. To suma, która potrafi zaboleć domowy budżet.

Miejscowość walczy też z problemem zaległości. Mieszkańcy są winni gminie już 180 000 zł za wywóz śmieci. Wszystkie sprawy o nieopłacone rachunki trafiają do komorników, którzy będą egzekwować należności.

Wrocław stawia na naklejki ostrzegawcze

Władze Wrocławia wprowadziły system „eko alarmów” – specjalnych naklejek, które pojawiają się na pojemnikach ze źle posegregowanymi odpadami. To pierwszy sygnał ostrzegawczy dla mieszkańców. jeżeli sytuacja się powtarza, przychodzi czas na kary finansowe.

Badania przeprowadzone przez Politechnikę Wrocławską ujawniły szokującą prawdę – aż 68% zawartości pojemników na odpady zmieszane we Wrocławiu to surowce, które powinny trafić do recyklingu. To prawie 340 kg śmieci rocznie na osobę, które mogłyby zostać przetworzone, a zamiast tego trafiają na wysypisko.

Średnio miesięcznie od stycznia do października 2024 roku wrocławski magistrat wydawał 93 decyzje o podwyższonej opłacie za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Decyzje dotyczą jednego miesiąca lub kilku miesięcy wstecz, co oznacza, iż mieszkańcy mogą otrzymać karę za błędy popełnione choćby pół roku wcześniej.

Bytom, Gdynia, Olsztyn. Każde miasto karze inaczej

Polskie miasta stosują różne mnożniki kar za złą segregację. Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach pozwala na nałożenie kary od dwukrotności do czterokrotności standardowej stawki.

W Bytomiu mieszkańcy, którzy źle segregują, płacą podwójną stawkę. Zamiast niecałych 25 zł za osobę miesięcznie, opłata wzrasta do prawie 50 zł. To stosunkowo łagodna kara w porównaniu z innymi miastami.

Gdynia zdecydowała się na 2,5-krotność opłaty. W przypadku najmniejszych mieszkań koszt rośnie z 37 zł do ponad 90 zł miesięcznie. Dla większych mieszkań i domów kary są proporcjonalnie wyższe.

Olsztyn stosuje trzykrotność opłaty podstawowej, co plasuje miasto w środku stawki jeżeli chodzi o surowość kar. Natomiast Krosno zdecydowało się na maksymalny mnożnik – czterokrotność. Od stycznia 2025 roku mieszkańcy płacą tam standardowo 24 zł miesięcznie od osoby, ale za złą segregację stawka wynosi już 96 zł.

Jeszcze wyższe kary obowiązują w Ustrzykach Dolnych na Podkarpaciu, gdzie brak prawidłowej segregacji może skutkować wzrostem opłat z 37 zł do 111 zł od osoby.

Straż miejska z mandatami do 5000 zł

Podwyższone opłaty za wywóz śmieci to nie jedyne kary, jakie grożą za złą segregację. Straż miejska ma prawo nakładać mandaty w wysokości 500 zł za nieodpowiednie sortowanie odpadów.

Znacznie surowsze sankcje dotyczą wyrzucania elektrośmieci lub odpadów niebezpiecznych do zwykłych pojemników. W takich przypadkach mandat może wynieść choćby 5000 zł, a w skrajnych sytuacjach grozi choćby areszt.

We Wrocławiu od lipca 2020 roku do końca 2024 roku straż miejska przeprowadziła 118 kontroli i wystawiła 14 mandatów na łączną kwotę 4500 zł. To pokazuje, iż funkcjonariusze aktywnie wykorzystują swoje uprawnienia kontrolne.

Jeden mieszkaniec, wszyscy płacą. Problem odpowiedzialności zbiorowej

Największym problemem systemu kar jest odpowiedzialność zbiorowa w budynkach wielorodzinnych. Gdy w pojemniku dla całego bloku znajdą się źle posegregowane śmieci, karę płacą wszyscy mieszkańcy – również ci, którzy segregują prawidłowo.

W praktyce wystarczy jeden nieodpowiedzialny sąsiad, który wrzuca plastik do pojemnika na szkło, a całe osiedle może otrzymać decyzję o podwyższonej opłacie. To rodzi frustrację wśród osób, które starają się przestrzegać zasad segregacji.

Dodatkowo do problemu dochodzi kwestia osób, które nielegalnie korzystają z osiedlowych śmietników. Często zdarza się, iż swoje odpady do pojemników przeznaczonych dla mieszkańców wrzucają inne osoby, co zwiększa ilość śmieci i prawdopodobieństwo błędów w segregacji.

Niektóre miasta próbują rozwiązać ten problem poprzez wprowadzenie systemów monitoringu. Kamery w wiatach śmietnikowych pozwalają wyłapać osoby, które nie stosują się do zasad. Inne rozważają wprowadzenie kodowanych worków na śmieci, przypisanych do konkretnych mieszkań – to jednak kosztowne rozwiązanie, które i tak finalnie zapłacą mieszkańcy.

Od stycznia 2025 nie wrzucisz ubrań do śmieci. Nowe obowiązki

Najważniejsza zmiana, która weszła w życie 1 stycznia 2025 roku, to kategoryczny zakaz wrzucania tekstyliów do pojemników na odpady zmieszane. Dotyczy to ubrań, butów, pościeli, ręczników, dywanów, zasłon i wszystkich innych przedmiotów tekstylnych.

Wszystkie te odpady muszą trafiać do Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) lub do specjalnych kontenerów rozmieszczonych w miastach. W każdej gminie powinien być co najmniej jeden PSZOK, z którego można korzystać bezpłatnie.

Niektóre miasta wprowadzają również akcje zbierania „door-to-door” – w określone dni mieszkańcy wystawiają przed domami worki ze zużytymi tekstyliami, które są następnie odbierane przez służby komunalne.

Równolegle od października 2025 roku rusza w Polsce system kaucyjny. Szklane butelki jednorazowe od stycznia 2026 roku nie będą już trafiały do zielonych pojemników na szkło – trzeba będzie je zwracać w punktach zbiórki w celu odzyskania kaucji.

Wymagania unijne coraz bardziej restrykcyjne

Polska musi spełnić wymagania Unii Europejskiej dotyczące poziomów recyklingu. W 2025 roku gminy są zobowiązane do przetwarzania co najmniej 55% wszystkich odpadów komunalnych. Dla porównania – w 2021 roku wymagany poziom wynosił zaledwie 20%.

Obecnie wiele polskich miast osiąga wyniki w przedziale 30-40%, co jest zdecydowanie poniżej unijnego wymogu. To właśnie ta presja ze strony Brukseli powoduje, iż samorządy zaostrzają kontrole i nakładają wysokie kary.

Jeśli miasta nie osiągną wymaganych poziomów recyklingu, będą musiały płacić milionowe kary do budżetu państwa. Te koszty ostatecznie i tak zostaną przerzucone na mieszkańców poprzez jeszcze wyższe opłaty za wywóz śmieci.

W kolejnych latach wymogi będą jeszcze bardziej restrykcyjne. Do 2030 roku Polska będzie musiała osiągnąć poziom recyklingu na poziomie 60%, a do 2035 roku – aż 65%. To oznacza, iż kontrole i kary prawdopodobnie będą tylko zaostrzać się w najbliższych latach.

Co to oznacza dla ciebie? Praktyczny poradnik

Jeśli mieszkasz w bloku, pamiętaj, iż możesz zapłacić karę choćby wtedy, gdy sam prawidłowo segregujesz odpady. Odpowiedzialność zbiorowa sprawia, iż wystarczy jeden nieodpowiedzialny sąsiad, aby całe osiedle otrzymało podwyższoną opłatę.

Warto więc zaangażować się w edukację sąsiadów na temat prawidłowej segregacji. Niektóre wspólnoty mieszkaniowe organizują spotkania informacyjne, zamawiają ulotki edukacyjne lub rozwieszają plakaty przy śmietnikach. Im więcej osób będzie segregować prawidłowo, tym mniejsze ryzyko kary dla wszystkich.

Jeśli zauważysz, iż lokale usługowe w twoim budynku korzystają z osiedlowych śmietników, zgłoś to do administratora lub bezpośrednio do urzędu miasta. Firmy powinny mieć podpisane własne umowy na wywóz odpadów.

Od 2025 roku zwracaj szczególną uwagę na tekstylia – żadne ubrania, buty, pościel czy zasłony nie mogą trafić do pojemnika na odpady zmieszane. Sprawdź, gdzie w twojej okolicy znajduje się najbliższy PSZOK lub kontenery na tekstylia.

Pamiętaj, iż kontrole mogą być przeprowadzane w dowolnym momencie. Firmy odbierające odpady sprawdzają zawartość pojemników podczas wywozu, straż miejska może pojawić się niezapowiedziana, a niektóre miasta instalują kamery w wiatach śmietnikowych.

Jeśli otrzymasz decyzję o podwyższonej opłacie, masz prawo się od niej odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w terminie 14 dni od jej otrzymania. Warto skorzystać z tego prawa, jeżeli uważasz, iż kara jest niesprawiedliwa lub niewspółmierna do przewinienia.

Gminy zapowiadają jeszcze więcej kontroli

Samorządy jednoznacznie deklarują, iż kontrole segregacji staną się stałym elementem ich działań. Służby komunalne mogą sprawdzać śmieci nie tylko planowo, ale też reagować na skargi innych mieszkańców.

Warszawskie MPO prowadzi działania mające na celu poprawę wskaźników segregacji, które w wielu dzielnicach sięgają zaledwie 30-40%. Przy wymaganych 55% recyklingu to zdecydowanie za mało, dlatego stolica zapowiada intensyfikację kontroli.

Władze miast podkreślają, iż celem nie jest zwiększenie dochodów z kar, ale poprawa świadomości ekologicznej i realny wzrost poziomu recyklingu. Wysokie kary mają pokazać, iż czas na dobrowolne przestrzeganie przepisów się skończył.

W praktyce oznacza to, iż w najbliższych latach możemy spodziewać się jeszcze częstszych kontroli, wyższych kar i bardziej rygorystycznego egzekwowania przepisów. Miasta stoją pod presją unijnych wymagań i nie mają innego wyjścia niż zmuszać mieszkańców do prawidłowej segregacji.

Idź do oryginalnego materiału