Listopadowy spacer nad Izerę

rozmowki-kobiece.pl 1 rok temu

Listopad to dla nas czas odpoczynku. To właśnie teraz odwiedzamy rodzinę i znajomych, wracamy na turystyczne szlaki. Korzystając z pogodnego dnia wybraliśmy się nad Izerę.

Którędy do Orla?


Przez kilka miesięcy nie chodziliśmy na długie wycieczki, więc na ten jesienny spacer wybrałam trasę kilkunastokilometrową. Samochód zaparkowaliśmy na pustym parkingu w Jakuszycach. Tu najbardziej widać, iż mamy martwy sezon. Na wielkich parkingach stało zaledwie kilka aut. Dopiero za miesiąc lub później, gdy spadnie śnieg, miejsca parkingowe zapełnią się samochodami narciarzy. Teraz jest tu cicho i pusto.

Naszym celem była Stacja Turystyczna Orle. Dojść do niej można z Jakuszyc na wiele różnych sposobów. Jeśli wędruje się z wózkiem (tak jak my z Gui poprzednim razem: https://www.rozmowki-kobiece.pl/2020/08/maa-m-na-szlaku-wedrowcow-po-gorach.html) to najlepszym wyjściem jest asfaltowa droga dojazdowa do kopalni Stanisław, czyli Dolnym Duktem Końskiej Jamy do Rozdroża pod Cichą Równią, a potem Starą Drogą Celną. Alternatywna trasą jest asfaltowa droga dojazdowa do Orla.


Razem ze Ślubnym wybraliśmy inny wariant trasy, a mianowicie dawny przebieg zielonego szlaku, który biegł Górnym Duktem Końskiej Jamy do Rozdroża pod Cichą Równią. Stąd, po krótkiej przerwie na kawę ruszyliśmy Starą Drogą Celną do Orla. Wracaliśmy czerwonym szlakiem, o którym za chwilę.


Jedyna taka rzeka- Izera


W Orlu odpoczęliśmy i zjedliśmy lekki obiad: ja skusiłam się na wegańską zupę jarzynową i krokiet z kapusta i grzybami. Ślubny zamówił kluski z mięsem. Pokrzepieni posiłkiem poszliśmy nad Izerę.

Nie wybraliśmy się jednak zielonym szlakiem, ale drogą rowerową nr 13, która prowadzi malowniczą doliną Izery. Pierwszy raz szłam tą trasą i zakochałam się w niej.

Cały czas ma się Izerę po prawej stronie. Widać jej brązowawe wody i słychać szum. I choć dziś było mgliście, to i tak rzeka zachwycała.


Nim się obejrzeliśmy mieliśmy już przed sobą most graniczny.


Zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć i zaczęliśmy się wspinać zielonym szlakiem do Orla. Lubię to malownicze podejście, gdzie po wyjściu z lasu stajemy na wprost panoramy dawnej osady.

Powrót z Orla skasowanym czerwonym szlakiem przez Samolot


Początkowo wracać chciałam zielonym i żółtym szlakiem, po analizie papierowej mapy zdecydowaliśmy się na czerwony szlak przez Samolot. Pierwszym zaskoczeniem był brak tabliczki ze szlakiem na drogowskazie, drugim brak oznakowania za mostkiem, gdzie szlak skręca w las. Trzecim… fakt, iż szlaku nie ma na najbardziej aktualnych mapach on-line. Przestał istnieć podobnie jak kilka innych malowniczych tras w Górach Izerskich?

Miałam trochę wątpliwości, jednak oznakowanie na drzewach pozwoliło nam iść uroczą ścieżką wśród korzeni i skał. Byliśmy zachwyceni tą trasą. W pewnym momencie ścieżka łączy się trasą rowerową i narciarską, dalej wędruje duktem się białym od kwarcowego żwiru. Droga jest o tyle charakterystyczna, iż przez dłuższy czas biegnie po linii prostej, co daje interesujący efekt wizualny.

Po powrocie do domu sprawdziłam: szlak czerwony z Orla do Jakuszyc został skasowany, żeby piesi nie wchodzili narciarzom pod narty. Szkoda.


Cała nasza wycieczka zamknęła się w ok. 14 km. I choć częściowo szliśmy we mgle, to i tak pogoda była znacznie lepsza niż w czasie moich poprzednich pobytów w tej okolicy.
https://www.rozmowki-kobiece.pl/2021/07/karkonosze-i-izerskie-czyli-jak-byc-w.html

Idź do oryginalnego materiału