Za nim już ponad 50 szczytów, ale dwa ostatnie będą dużym wyzwaniem. Najpierw poleci do Rosji, by wejść na Elbrusa, później przyjdzie czas na szwajcarski Dufourspitze. Na Mont Blanc wciągnął go na linie kolega. — Nie byłem przygotowany, to mój błąd — wyznaje Łukasz Kornatka. Z tragicznych powodów mocno zapamiętał z kolei wyprawę na najwyższy szczyt Islandii. Jak sam twierdzi, jeżeli wyprawy do Rosji i Szwajcarii się powiodą, zostanie prawdopodobnie pierwszym Polakiem, który zdobędzie Koronę Europy składającą się z 54 szczytów.