Kontynuując mój cykl o letnich marynarkach, prezentuję dziś marynarkę szczególną, którą nazwałem perłą w koronie. Jej szczególny charakter wynika z kilku przesłanek: po pierwsze z mojego zamiłowania do bawełny seersucker zwanej też u nas korą lub bawełną gofrowaną. Mam świadomość, iż używanie anglojęzycznego zapożyczenia gdy na podorędziu są polskie słowa, jest trochę nieeleganckie. Jednak decyduję się na to całkiem świadomie z uwagi na pejoratywne skojarzenia związane z nazwą: kora. Bo każdy przecież wie, iż z kory szyje się pościel, czasami piżamy, a w ostateczności koszule. Ale żeby szyć z niej marynarkę i jeszcze uważać ją za elegancką czy luksusową??? Bo