Le Brevent to szczyt znajdujący się w alpejskim paśmie górskim Aiguilles Rouges we Francji. Mierzy 2525 m n.p.m. i znajduje się nad Chamonix, popularnym kurortem narciarskim. Góra słynie z niesamowitych widoków, które rozciągają się w każdym kierunku. Najpiękniejszy krajobraz rozciąga się na Mont Blanc, który znajduje się po drugiej stronie doliny.
Na Le Brevent można wejść pieszo lub wjechać kolejką linową z Chamonix. My zdecydowaliśmy się na drugą opcję. W partii szczytowej końcem czerwca zalegał jeszcze śnieg. Wiele osób wjechało do góry kolejką, potem schodziło w dół pieszo i po jakimś czasie wracało, ponieważ warunki były zbyt trudne. W niektórych miejscach poniżej kolejki były nawisy śnieżne, na który trzeba było uważać, gdy szło się na punkt widokowy na skałach. Na samą górę wjeżdża się dwiema kolejkami z przystankiem na stacji pośredniej. Szczegóły poniżej.
Chamonix – dojazd i parking
Nasz nocleg znajdował się 60 minut drogi od Chamonix, dlatego wyjechaliśmy wczesnym rankiem, żeby dotrzeć na godzinę 8:30, ponieważ wtedy otwierali kolejkę. Jechaliśmy piękną malowniczą drogą z niesamowitymi widokami.
Przyjechaliśmy na parking przy dolnej stacji kolejki. Za prawie 3 godziny postoju zapłaciliśmy 4 euro. Przy wjeździe na parking pobiera się bilet, a później opłaca w kasie automatycznej. Automat przyjmował tylko kartę, ponieważ wejście na gotówkę miało awarię. Wjechaliśmy na parking i po chwili szliśmy już do wejścia. Kierowały nas znaki, a ścieżka doprowadziła nas schodami w dół.
- Współrzędne parkingu: 45.9249, 6.8628.
Polecamy wizytę wcześnie rano, ponieważ później jest sporo ludzi i może braknąć miejsc parkingowych na głównym parkingu.
Le Brevent – bilety i wjazd kolejką (Brévent cable car Chamonix-Mont-Blanc)
Sprawa z biletami jest bardzo prosta. Można zakupić wcześniej bilet online, można kupić w kasie tradycyjnej na miejscu lub w automatach przy kasach tradycyjnych. My kupiliśmy bilety online i przy zakupie biletów pojawiła nam się oferta karnetu dziennego, za pomocą którego mogliśmy skorzystać także z dwóch pozostałych kolejek znajdujących się w okolicy. Czyli w tej samej cenie – 39 euro, mieliśmy dostęp na trzy kolejki (Le Brevent, La Flegere oraz Domaine de Balme – Vallorcine). Godziny otwarcia najlepiej sprawdzać na oficjalnej stronie: montblancnaturalresort.com/fr/domaine-skiable-brevent.
Dolna stacja kolejki w Chamonix
Karnety mieliśmy zapisane w telefonie i przykładaliśmy kod QR przy bramkach. Przed nami do kolejki czekało około 100 osób. Głównie byli to paralotniarze, którzy latali od stacji pośredniej w Planpraz. W kolejce szło bardzo szybko, ponieważ do jednego wagonika wchodzi około 6 osób, a ten podjeżdża jeden za drugim. Wszystko idzie gwałtownie i sprawnie. Jechaliśmy do góry maksymalnie 10 minut. W środku siedzieliśmy sami. Za nami w wagoniku jechała pani z trzema psami.
Planpraz – stacja pośrednia
Wysiedliśmy z wagonika na stacji pośredniej Planpraz i od razu poszliśmy w kierunku drugiej kolejki. Na ścianach widzieliśmy znak kierujący w stronę kolejki na Le Brevent. I przy tej kolejce już można spodziewać się oczekiwania. My byliśmy na samym początku, dlatego poszliśmy od razu i weszliśmy jako pierwsi. Potem gdy wracaliśmy, to ludzi było sporo. Do tej drugiej kolejki mieście się około 15-20 osób i jedzie się w górę jakieś 5 minut, a może i trochę więcej.
Tutaj na stacji pośredniej Planpraz warto zrobić sobie dłuższą przerwę, ale polecamy to zrobić już po wizycie na Le Brevent. Tam jest restauracja, niesamowite widoki i możliwość oglądania startujących paralotniarzy.
Le Brevent w Alpach – górna stacja kolejki i ostatni punkt wycieczki
Wjechaliśmy na Le Brevent i wysiedliśmy z kolejki. Mieliśmy przygotowane zimowe ubrania. U góry było chłodno, ale gdy pobyliśmy kilka minut na górze, to zrobiło się cieplej. Na górze trwał jakiś remont i nie można było wejść na platformę widokową na skałach.
Tutaj pierwszy raz tak wspaniale widzieliśmy Mont Blanc – szczyt zaliczany do Korony Europy, jako najwyższa góra na kontynencie europejskim. Po oglądaniu najwyższych szczytów w Alpach, zeszliśmy delikatnie w dół za znakowanym szlakiem. Tam mogliśmy wejść na skały, na których znajdował się świetny punkt widokowy. Była tam ogromna przepaść w dół, więc lepiej było się nie wychylać. Na samej górze spędziliśmy jakieś 45 minut, a później na stacji pośredniej mniej więcej tyle samo. Gdy zjechaliśmy na sam dół do samochodu, to pojechaliśmy na kolejną kolejkę, która znajdowała się niedaleko. Była to kolejka La Flegere.