Obdarowując nas dokumentem pełnym śmiałości, czułości i wrażliwości na wzajemnie powiązaną tkankę społeczną, papież Franciszek w żadnym wypadku nie był naiwny. Rozumiał pilność sprawy i nieustępliwość konsumpcyjnego, technokratycznego społeczeństwa, celebrującego logikę zysków rynkowych i nieproporcjonalnie niesprawiedliwego wobec najuboższych. Dziś, dziesięć lat po publikacji encykliki, sytuacja wydaje się kilka lepsza. Wydaje się wręcz, iż jest gorzej: […]