- Co skłoniło cię do wyboru zawodu barberki?
- Nie będę kłamać, iż było to planowane, ponieważ stało się to przypadkiem. Skończyłam szkołę fryzjerską, miałam staże w dwóch salonach. Po szkole choćby nie byłam pewna czy chcę zostać w tym zawodzie.
- To jak wyglądała twoja droga do tego zawodu?
- Zajęłam się inną pracą, żeby przemyśleć czy to jest to co chcę robić. Następnie wróciłam do zawodu. Pracowałam w trzech salonach fryzjerskich. Ale chciałam czegoś więcej niż tak zwana taśmówka, czyli 15 minut na klienta. Wymagano aby klientów obcinać jak najszybciej. Każdy chciał standardowo wyglądać, dlatego fryzury były bardzo do siebie podobne, co spowodowało podjęcie decyzji o pracy we Wrocławiu, żeby się rozwijać. Tam zaczęłam pracę w barber shopie i osiągnęłam to czego chciałam, czyli nauka nowych fryzur i umiejętności. Wizyty w tym fachu realizowane są najkrócej 35-45min. Wszystko odbywa się precyzyjnie bez zbędnego pośpiechu, który towarzyszył w