Sanatoria to świetny sposób na połączenie przyjemnego z pożytecznym. Wyjeżdżając na turnus, masz okazję poznać i zwiedzić nowe miejsce, odpocząć poza domem, a przede wszystkim porządnie zadbać o swoje zdrowie. To poniekąd wakacje i leczenie w jednym. W Polsce funkcjonuje wiele uzdrowisk. Znajdziesz je zarówno nad morzem, w centrum, jak i w górach. Oczywiście największą popularnością cieszą się obiekty zlokalizowane w typowo turystycznych kurortach, jednak pozostałe także mają wiele do zaoferowania. Nie zawsze jednak każdy pobyt jest tak przyjemny, jak mogłoby się zdawać. Przekonała się o tym pewna kuracjuszka, która swoimi doświadczeniami podzieliła się w sieci.
REKLAMA
Zobacz wideo "Sanatorium Miłości" z bliska! Oto najpiękniej położone uzdrowisko w Polsce
Gdzie najlepiej wyjechać do sanatorium? Kuracjuszka oceniła uzdrowisko
Autorka posta wybrała się na turnus do placówki położonej na południu kraju, a dokładniej w województwie małopolskim, w urokliwym Beskidzie Sądeckim. Mowa oczywiście o Krynicy-Zdroju słynącej z pięknych panoram, leczniczych wód, którymi można raczyć się w pijalniach oraz klimatycznej kolejki prowadzącej na Parkową Górę. W okolicy nie brakuje oczywiście szlaków turystycznych oraz innych atrakcji.
Czytałam wspaniałe opinie o tym sanatorium. Jest trochę inaczej
- wyjawiła we wpisie opublikowanym na grupie "Sanatoria - prywatne i z NFZ, turnusy rehabilitacyjne, wszystkie informacje". Dalej podzieliła się opinią z pobytu w placówce.
Wśród zalet sanatorium kobieta wymieniła przede wszystkim zabiegi, super ćwiczenia na basenie oraz na sali. Dalej wyjawiła, iż zajmowała pokój jednoosobowy z balkonem, co również było świetnym wyborem. Nie każdy jednak mógł liczyć na podobne udogodnienia. Jak zdradziła, pokoje dwuosobowe były tylko dla małżeństw, a 3- i 4-osbowe były przerobione z tych mniejszych.
Niektóre tak małe, iż nie ma szafy, tylko szuflady pod łóżkiem, inne bez dostępu światła słonecznego, bez balkonów, a na 8. piętrze maleńkie okienko, taki lufcik
- relacjonowała. Kolejnym zarzutem był nieprzygotowany na jej przyjazd pokój. Obiekt udostępnił go dopiero o godzinie 14, przez co musiała czekać sześć godzin. Ale nie to było najgorsze.
Jedzenie jest okropne, codziennie biały ser, jak nie z wiaderka, to z kostki, do tego porwany listek sałaty. W jadłospisie wszystko pięknie rozpisane, ma się wrażenie, iż cały stół zastawiony, natomiast porcje i dodatki bardzo minimalistyczne, w większość bez smaku, czasem im się uda, iż da się zjeść
- napisała, dodając, iż jej zdaniem kucharka nie nadaje się do gotowania w podobnym miejscu. Jako dowód dołączyła zdjęcia przykładowych posiłków. Na jednym z nich widać makaron z serem białym i różowym sosem (prawdopodobnie truskawkowym), na innym niewielką ilość masła, dwa plastry wędliny, kilka plastrów ogórków, chyba kiszonych, oraz trochę roszponki.
Blaski i cienie sanatorium w Polsce. Napisała, co jej się nie podobałoOpinia o sanatorium. Fot. facebook, grupa 'Sanatoria - prywatne i z NFZ, turnusy rehabilitacyjne, wszystkie informacje'
Internauci podzieleni. "Jedzenie w porządku". "Obrzydliwy"
Opinia kuracjuszki spotkała się z dużym odzewem oraz mieszanymi reakcjami. Pod zdjęciami pojawiło się ponad 300 komentarzy. Niektórzy przyznali jej rację, inni uważali zgoła inaczej.
Ja uważam, iż jedzenie w porządku
Byłam i było super. Każdemu polecam
Obrzydliwy obiad
Byłam, co do pokoi, to jedna wielka porażka, zgadzam się z tym, iż z dwójek porobione trójki, mała szafa, jak na trzy osoby, co do wyżywienia, to różnie bywało
Bardzo cieniutkie to jedzonko
- pisali internauci. Jeździsz do sanatorium? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.