W Polsce funkcjonuje ponad 250 sanatoriów, co sprawia, iż wybór jest naprawdę ogromny. Nie każde jednak spełnia oczekiwania kuracjuszy, którzy swoimi opiniami i przemyśleniami dzielą się w sieci. Niedawno jeden z nich opublikował obszerną opinię na temat obiektu w Krynicy-Zdroju. Można rzec, iż był umiarkowanie zadowolony, ale nie zachwycony. Zwrócił też uwagę na jedną rzecz, która w szczególności mu się nie spodobała.
REKLAMA
Zobacz wideo "Sanatorium Miłości" z bliska! Oto najpiękniej położone uzdrowisko w Polsce
Gdzie jechać do sanatorium? Tu panuje zaskakująca zasada
Kuracjusz opublikował opinię na facebookowej grupie "Sanatoria - prywatne i z NFZ, turnusy rehabilitacyjne wszystkie informacje". Jak zdradził, napisał ją "na świeżo", czyli praktycznie zaraz po powrocie i od razu zwrócił uwagę na kwestię, która bardzo go zaskoczyła i była największym minusem turnusu. Chodzi o kwestię rezerwacji miejsca parkingowego oraz pokoju jednoosobowego w obiekcie. Jak się okazuje, nie ma możliwości załatwienia tego wcześniej, a jedynie na miejscu, co sprawia, iż obowiązuje zasada "kto pierwszy, ten lepszy". To z kolei prowadzi do kuriozalnych sytuacji.
Ludzie stoją w kolejce od 3-4 rano, aby załatwić parking, ponieważ jest tylko ok. 30 miejsc parkingowych
- napisał. Dodał też, iż sam budynek mieści się na wzgórzu i prowadzi do niego ok. 40 schodów, przez co osoby z problemami ruchowymi mają kłopot, by dotrzeć do recepcji.
Gdzie najlepiej wyjechać do sanatorium?Kolejka w Krynicy-Zdroju. Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
Tak ocenił krynickie sanatorium. "Na średnim poziomie"
W dalszej części pod lupę wziął wyżywienie. Jego zdaniem śniadania i kolacje były monotonne, ale "do przeżycia", za to obiady w porządku. A co z zabiegami?
Na średnim poziomie
- skwitował, dodając, iż każdy z kuracjuszów może liczyć na gimnastykę, w ofercie są także zabiegi z borowiną i prądami. Pochwalił również personel obiektu, choć nie wszystkich. Sam hotel przypadł mu do gustu, stwierdził, iż jest schludny, a dwa razy w tygodniu odbywa się sprzątanie. Kuracjusze mają do dyspozycji jeden ręcznik, kubek na herbatę, talerzyk, czajnik, w niektórych pokojach dostępna jest też miniaturowa lodówka, ale brakuje sztućców.
Kuracjusz o sanatorium w Krynicy-ZdrojuOpinia o sanatorium. Fot. Facebookowa grupa Sanatoria - prywatne i z NFZ, turnusy rehabilitacyjne wszystkie informacje .
W recepcji można kupić wodę mineralną, czasem piwo, w lokalu nie ma żadnej kawiarni, nie ma dancingów, TU SIĘ ODPOCZYWA
- wyjawił. Nie brakowało z to wycieczek organizowanych przez PTTK.
Ogólnie sanatorium pamięta czasy przeszłe, wymaga trochę nakładów, np. baza zabiegowa, ale trzy tygodnie się przeżyje, trzeba tylko mieć pozytywne nastawienie, nie zrażać się pierwszego dnia, szukać miłego towarzystwa i będzie okej
- podsumował.
Internauci zabrali głos. "Najgorsze", "Wcale nie narzekałam"
Opinia kuracjusza spotkała się z ogromnych odzewem, jego post skomentowano ponad sto razy. Inni chętnie dzieli się swoimi doświadczeniami z obiektem. Nie zabrakło zarówno krytyki, jak i pozytywnych wspomnień.
Najgorsze sanatorium, w jakim byłam.
Jedzenie było ok, a zabiegi super.
Byłam tam niedawno i wcale nie narzekałam.
Byłam na przełomie stycznia i lutego. Najgorsze sanatorium w Krynicy
- pisali internauci. Wiele emocji wzbudziła także kwestia parkingu i wielogodzinnych kolejek.
Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś w sanatorium stał o 3, o 4 rano.
My byliśmy samochodem (sierpień), przyjechaliśmy ok. 7.20 i bez problemu mieliśmy miejsce na parkingu górnym strzeżonym. Koszt 15 zł za dobę. Ludzie sami robią sobie problem. Sanatorium, no cóż, bywają lepsze, ale są jeszcze gorsze. To są góry, więc musi być pod górę. Pozytywne nastawienie, więcej empatii i uśmiechu, a mniej roszczeń. Krynica jest piękna.
Również w opiniach Google można znaleźć komentarze dotyczące miejsc parkingowych.
Już na wejściu czekała na nas ogromna kolejka do recepcji (ponad 2 godziny oczekiwania), po to, żeby spotkały nas kolejne rozczarowania: brak miejsca parkingowego i prośba o opuszczenie parkingu sanatoryjnego, zostaliśmy zakwaterowani do pokoju łączonego z jeszcze jednym pokojem jednoosobowym.
Parkingi są dwa, ale małe. Kto pierwszy to się załapie.
Napisaliśmy do obiektu z prośbą o komentarz dotyczący rezerwacji miejsc parkingowych oraz rzekomych kolejek ustawiających się skoro świt. Gdy otrzymamy odpowiedź, zaktualizujemy artykuł. Gdzie najchętniej pojechał_byś do sanatorium? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.