Uwielbiam nowinki techniczne, ale zanim wydam na nie większą sumę, zawsze zastanawiam się, czy będą faktycznie przydatne. Podobnie było z Air Fryerem. Zachęcona licznymi opiniami, przepisami z grup kulinarnych i obietnicami, iż to sprzęt, który odmieni moją kuchnię, postanowiłam zaryzykować i kupić niedrogie urządzenie z Lidla. Czy było warto?
REKLAMA
Zobacz wideo Biedronka czy jednak Lidl? Porównujemy aplikacje dwóch największych dyskontów w Polsce
Frytkownica beztłuszczowa marki Silvercrest. Parametry wyglądają całkiem dobrze
Model, który postanowiłam nabyć, to Silvercrest SHLF 1000 D1. Z racji niewielkich rozmiarów idealnie wpasował się w moją kuchnię. Urządzenie wyróżnia się prostą obsługą i podstawowymi funkcjami, które sprawdzą się przy codziennym gotowaniu. Jego główne parametry techniczne to:
Moc: 1000 W,
Zasilanie: 220–240 V, 50 Hz,
Pojemność kosza: 2 litry,
Sterowanie: manualne, dwa pokrętła – jedno do temperatury, drugie do czasu,
Zakres temperatury: od 80 do 200 stopni
W zestawie znalazłam instrukcję z przepisami i praktycznymi wskazówkami dotyczącymi temperatur czy czasu pieczenia. Jest to bardzo pomocne podczas pierwszego kontaktu z Air Fryerem.
Czy opłaca się kupić Air Fryera z Lidla? Nie u wszystkich sprawdzi się to urządzenie
Testowałam Air Fryera, sprawdzając jego możliwości w różnych przepisach. Przygotowałam między innymi frytki z mrożonek, ryby w folii, chrupiące skrzydełka z przyprawami oraz prostą zapiekankę z pieczywa, sera i szynki. Spróbowałam również pieczonych warzyw, takich jak marchewki i ziemniaki – wyszły idealnie, choć wymagały lekkiej korekty czasu pieczenia. Urządzenie pozytywnie mnie zaskoczyło, chociaż muszę przyznać, iż najlepiej sprawdza się przy mniejszych porcjach.
Air frayer z Lidla Fot. Archiwum prywatne
Największym atutem jest cena. Za 129 zł (miałam jeszcze kupon na 10 zł, więc zapłaciłam 119 zł) nie oczekiwałam zbyt wiele, jednak sprzęt zdecydowanie spełnia swoje zadania. Obsługa jest dziecinnie prosta. Wystarczy ustawić temperaturę i czas dzięki dwóch pokręteł, aby zacząć działać. Kompaktowy rozmiar sprawia, iż nie zajmuje dużo miejsca w kuchni, a szybkie nagrzewanie pozwala zaoszczędzić czas. Dodatkowy plus za łatwe czyszczenie - wystarczy wyjąć kosz, opłukać go w zlewie i gotowe.
Zobacz też: 10 sztuk za 10 zł. Wiele osób za nie przepłaca, a w Sinsay takie tanie. Warto zajrzeć też do Jysk
Nie da się jednak ukryć, iż urządzenie ma też swoje wady. Kosz o pojemności zaledwie 2 litrów (co można przełożyć na 5-6 pałek z kurczaka i trochę frytek) nie jest wystarczający do przygotowania obiadu dla kilku osób. Za to doskonale sprawdzi się w przypadku singla lub do pieczenia drobnych dań i przekąsek. Nie znajdziemy w nim również bardziej nowoczesnych rozwiązań. Brak wyświetlacza i konieczność manualnego ustawiania parametrów może się niektórym okazać mało wygodne. Żeby przerwać pracę urządzenia, trzeba napierać na pokrętło czasu, aż znajdzie się w pozycji 0, co jest trochę oldschoolowe. Mimo wszystko, biorąc pod uwagę niską cenę, uważam, iż taki tani Air Fryer to interesująca opcja, szczególnie jeżeli chcecie sprawdzić, czy tego typu sprzęt spełnia oczekiwania, zanim zdecydujecie się na droższy wariant.
Czy korzystasz z Air Fryera? Jak oceniasz? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.