Byłem dziś przy oknie kuchennym, gryząc suche bułki z masłem, gdy zobaczyłem jak nasza sąsiadka dźwiga zakupy. W Warszawie od rana padał deszcz, a nastrój Zosi, tej, którą od ponad czterdziestu lat nazywam mamą, od tygodni był równie pochmurny. – Mamo, pani Hanna z trzeciego znowu sama z siatami – rzuciłem w stronę pokoju, gdzie […]