Najnowsze badania przeprowadzone przez Kantar dla „Gazety Wyborczej” ujawniają alarmującą sytuację ekonomiczną polskich gospodarstw domowych. Rosnąca inflacja i towarzysząca jej drożyzna zmuszają Polaków do podejmowania dramatycznych decyzji finansowych, które dotykają najbardziej podstawowych potrzeb życiowych.
Fot. Shutterstock
Szczególnie niepokojący jest fakt, iż co czwarty Polak przyznaje się do oszczędzania na żywności. Sytuacja pozostało trudniejsza wśród kobiet, gdzie już co trzecia ankietowana deklaruje konieczność ograniczania wydatków na produkty spożywcze. Problem ten szczególnie dotyka osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych, gdzie aż 42 procent badanych musi redukować wydatki na jedzenie.
Drastyczny wzrost cen paliw odbija się szczególnie mocno na przedsiębiorcach – niemal połowa z nich deklaruje konieczność ograniczania wydatków na benzynę. W dużych miastach problem ten dotyka jednej trzeciej mieszkańców, co może świadczyć o rosnących kosztach codziennych dojazdów do pracy i podstawowych aktywności życiowych.
Alarmujące sygnały płyną również z sektora ochrony zdrowia. Badania wykazują, iż co siódmy Polak zmuszony jest do oszczędzania na lekach. Szczególnie niepokojąca jest sytuacja seniorów – aż 22 procent osób powyżej 60 roku życia przyznaje, iż musi ograniczać wydatki na niezbędne medykamenty. To zjawisko może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia publicznego w najbliższych latach.
Eksperci ekonomiczni zwracają uwagę, iż obecna sytuacja może prowadzić do pogłębienia nierówności społecznych. Osoby zatrudnione na umowach śmieciowych są szczególnie narażone na skutki inflacji – ponad połowa z nich deklaruje konieczność znaczących cięć w domowych budżetach. To pokazuje, jak niestabilne formy zatrudnienia mogą zwiększać ryzyko ubóstwa w czasach kryzysu.
Kryzys dotyka również sfery usług. Polacy masowo rezygnują z wizyt u fryzjera, kosmetyczki czy prywatnych konsultacji lekarskich. Ograniczają również wydatki na rozrywkę i wypoczynek, rezygnując z pobytów w hotelach czy wizyt w restauracjach. To z kolei może prowadzić do spowolnienia w sektorze usługowym i dalszego pogłębienia problemów gospodarczych.
Szczególnie niepokojący jest fakt, iż inflacja uderza najmocniej w najbardziej podstawowe potrzeby życiowe. Rosnące ceny energii, gazu, wywozu śmieci oraz wody sprawiają, iż coraz więcej gospodarstw domowych staje przed trudnym wyborem między ogrzewaniem mieszkania a zakupem leków czy żywności.
Socjologowie ostrzegają, iż obecna sytuacja może prowadzić do długotrwałych zmian w strukturze społecznej. Ograniczanie wydatków na edukację, zdrowie i żywność może mieć negatywny wpływ na rozwój kolejnego pokolenia, pogłębiając istniejące już nierówności społeczne i ekonomiczne.