Rodzina przyjechała — i została Krystyna Kowalska właśnie wyjmowała szarlotkę z piekarnika, gdy zadzwonili do drzwi. Spojrzała na zegarek — wpół do dziesiątej rano. Za wcześnie na gości. — Idę, idę! — krzyknęła, wycierając ręce w fartuch i kierując się do drzwi wejściowych. Na progu stała Bogusia z mężem Waldkiem, obwieszona torbami i walizkami. Kuzynka […]