Krem do twarzy z Primarka jak Tatcha? Nowość w sieciówce

wizaz.pl 1 godzina temu
Zdjęcie: Krem do twarzy z Primarka , fot. Mike Kemp/In Pictures via Getty Images


Na półce w Primarku pojawił się krem, który stał się bohaterem TikToka - nie dlatego, iż kosztuje “grosze”, ale dlatego, iż wygląda jak jego luksusowy kuzyn: Tatcha Water Cream. Ma podobne opakowanie i nazwę, więc to zdecydowanie interesujący temat dla fanek tanich zamienników produktów wysokopółkowych. W testach wypadł nieźle - to ultralekki, wodnisty krem, który działa nawilżająco i rozświetlająco - idealny na lato lub jako baza pod świetlisty makijaż.

Jak działa Water Cream z Primarka?

Ten krem jest faktycznie bardzo lekki i wodny - jak obiecuje w nazwie. Formuła otula twarz warstewką nawilżenia i zdrowego glow. gwałtownie się wchłania, a w porównaniu z kremem od Tatcha jest o wiele bardziej płynny. Jedna z twórczyń przekonuje, iż lepiej “wtapia się” w skórę niż droższy oryginał, a efekt po nałożeniu makijażu jest wręcz imponujący. Nie wyświeca strefy T i świetnie sprawdzi się w rozświetlonym, soczystym make upie, choćby tym w stylu koreańskim. Cena jest całkiem przyzwoita, bo to 30 złotych za słoiczek.

Krem nawilżający z Primarka to jeden z hitów z Instagrama. W sieciówce pojawiła się również wersja Glow o działaniu rozświetlającym. Każdy z nich jest zamknięty w opakowaniu 50 ml z aplikatorem. Użytkowniczki na Beautynews piszą, iż wyglądają "kusząco". To prawda! Kolorowe opakowania zachęcają do ich wypróbowania!

Skład kremu do twarzy z Primarka

Skład kremu jest dość standardowy. Woda jako baza i kilka kluczowych substancji aktywnych. Kwas hialuronowy, który działa jak gąbka pochłaniająca wilgoć i przekazująca ją wgłąb naskórka. Ekstrakt z hibiskusa dodaje naturalnego blasku i poprawia strukturę naskórka sprawiając, iż cera staje się bardziej promienna. Do tego klasyczne składniki, jak gliceryna czy masło shea, które wygładzają i odżywiają. Dla porównania: Tatcha Water Cream stoi japońskimi ekstraktami, takimi jak ten z lilii Lamparta czy dzikiej róży. A do tego… dodatek 23 karatowego złota. Nic dziwnego, iż cenowo to dwie, różne półki.

Skusicie się na tę nowość z Primaka? A może macie swojego innego ulubieńca?

Idź do oryginalnego materiału