Uwielbiamy wracać do Czech – bez wahania możemy stwierdzić, iż to nasz ulubiony sąsiad Bo poza zamkami, pałacami, niezwykłą historią i ciekawą kuchnią można tu aktywnie się wyszaleć. I to w wielu miejscach, oddalonych zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy! Dziś na tapet bierzemy Kouty nad Desnou w północnych Morawach. Zabierzemy Was na trekkingi po paśmie Jesenika – zdobędziemy kilka szczytów, punktów widokowych i… górny zbiornik elektrowni szczytowo-pompowej. Z którego na dół zjedziemy hulajnogą. Ale po kolei.
NOCOWANIE W
NAMIOCIE
To nic strasznego! Nasz uniwersalny poradnik wprowadza w temat krok po kroku.
WYPRAWA ROWEROWA
Jak się przygotować do wyprawy z sakwami? Co spakować, jak wyznaczyć trasę?
POLSKA NA WEEKEND
Nasze propozycje na aktywne zwiedzanie Polski.
Czechy aktywnie – na rowerze czy pieszo?
Do naszych południowych sąsiadów jeździmy z Kasią regularnie – zwykle na wyprawy rowerowe. Byliśmy już w górzystym parku narodowym Szumawa na południu kraju, próbowaliśmy legendarnego Pilsnera prosto z tanka w pilzneńskiej fabryce, przejechaliśmy od początku do końca rowerowy szlak Morawskiej Ścieżki.
Wyjazdy wyjazdami, a życie życiem – wyjątkowo na ten wyjazd musiałem wymienić żonę na innego towarzysza podróży – kumpla, który stanął na kilka dni po drugiej stronie obiektywu. Mam nadzieję, iż wybaczycie mi brak płci pięknej w materiałach z tego wyjazdu!
Kouty nad Desnou – wszystkie aktywności w jednym miejscu
Ale, ale… dokąd pojedziemy? Całkiem blisko, do niewielkiej miejscowości Kouty nad Desnou, tylko 40 kilometrów od granicy Polski i kilkanaście od bardziej znanego, uzdrowiskowego miasta – Jesenik. Tak też nazywa się pasmo górskie, szczelnie otaczające dolinę, w której przyjdzie nam spędzić 4 dni. Oj, nie będziemy się tu nudzić!
Kouty Resort to aktywny, całoroczny ośrodek, który po zakończeniu narciarskiego sezonu sprytnie zmienia swoją funkcję, wychodząc naprzeciw amatorom górskich wędrówek, rowerowego downhillu, kąpieli termalnych i – po prostu – wypoczynku na łonie natury. Jest kolejka linowa, bikepark z czterema trasami zjazdowymi, sauna nad potokiem, balance park dla dzieci. My, poza korzystaniem z atrakcji na miejscu, przede wszystkim traktowaliśmy Kouty jako bazę wypadową w okoliczne góry.


Spis treści:
Pasmo Jeseników – który szlak wybrać?
Pasmo Jeseników, rozciągające się tuż przy polskiej granicy, jest znane przede wszystkim z Pradziada (1491 m n.p.m.), najwyższego szczytu Moraw, na którego wierzchołku stoi charakterystyczna wieża telewizyjna z punktem widokowym. To swoją drogą najwyższy punkt w Czechach – czubek wieży przewyższa wierzchołek Śnieżki, najwyższego naturalnego punktu kraju.
Region znany z czystego powietrza i dobrze przygotowanych szlaków górskich, jedna z dzielnic Jesenika to popularne uzdrowisko, a samo miasto – dobry punkt wypadowy w góry.
Šerák i Keprník, dwa szczyty za jednym zamachem
I właśnie z Jesenika rozpoczynamy pierwszy górski trekking (na początek szlak podjeżdżamy z Koutów autobusem). 23 kilometry wędrówki, w tym około 1 km podejścia. Wystarczy, żeby zagospodarować pełny dzień i nieco się zmęczyć
Celowo wybraliśmy mniej popularne szczyty – Šerák i Keprník, zamiast często odwiedzanego Pradziada. Szczyty szczytami, ale sama trasa wydawała się ciekawsza i bardziej urozmaicona. Na Pradziada jeszcze przyjdzie czas.
Podejście pod Šerák (1351 m n.p.m.) początkowo prowadzi asfaltem, potem gruntowym szlakiem – szerokim, dobrze wydeptanym. Im bliżej szczytu, tym bardziej nachylenie zwiększa się, jednak wierzchołek zdobywamy dość szybko. Gęsty las ustępuje miejsca rozległej połoninie – widoki są świetne! Pod szczytem jest spore schronisko z czeskim jedzeniem i napojami w całkiem przystępnych cenach.
Nim na dobre rozpoczniemy zejście, jeszcze Keprník, trochę wyższy od poprzednika 1423 m). Łagodny wierzchołek można by przeoczyć, gdyby nie charakterystyczna skała sporej średnicy, na którą można wejść i podziwiać okolicę „z podwyższenia”. Ładne to miejsce – choćby ładniejsze od bardziej popularnego Seraka.
Zejście przebiega bez żadnego problemu – najpierw lasem, potem asfaltową drogą wzdłuż potoku, aż do samych Koutów.
Czeski Krumlow - najpiękniejsze miasto w Czechach






Bikepark Kouty – 4 trasy zjazdowe. dla wszystkich?
Do Koutów, poza górołazami, przyjeżdża też trochę amatorów mocnych, rowerowych wrażeń. Bo gdy nie można zjeżdżać na nartach, wzdłuż stoków i po okolicznych lasach zjeżdża się właśnie na rowerach! Downhill jest w Czechach mocno popularny, a trasy w Koutach są naprawdę fajnie przygotowane. Spróbowaliśmy swoich sił na wypożyczonych, specjalnie przystosowanych do zjazdów rowerach.
Do dyspozycji mamy 4 TRASY o różnych poziomach trudności:
- Uhlířská
- Hřebenovka
- Stará Medvědice
Koutíkův sen
Pierwsza, niebieska, jest najłatwiejsza (choć wcale nie łatwa i nudna – zwłaszcza dla początkujących nas), a ostatnia, czarna – najtrudniejsza, pełna korzeni, kamieni i innych trudności technicznych (tu się nie odważyliśmy).
Długość tras waha się między 3 a 7 km, na każdej przewyższenie to ponad 500 metrów. Jest więc po czym zjeżdżać
Jak skorzystać z tras?
Bardzo prosto. Wystarczy podejść do wypożyczalni sprzętu sportowego Helia (przy głównym placu ośrodka Kouty) i wypożyczyć rower. Oczywiście, można też skorzystać ze swojego. jeżeli planujecie wypożyczenie sprzętu na miejscu, polecamy rezerwację wcześniej – zwłaszcza w ciepłe weekendy.
Rowery wypożycza się tylko na cały dzień – ceny i wszystkie informacje znajdziecie tutaj.
Ceny i logistyka
Wszystkie cztery trasy zaczynają się przy górnej stacji wyciągu, na wysokości 1100 m n.p.m. Kończą – przy dolnej stacji, różnią się tylko przebiegiem. Na górę możemy się dostać o własnych siłach (szutrową drogą) lub wyciągiem – godziny i ceny sprawdzicie tutaj.
Można kupić karnety na kilka jazd lub kilka dni – wtedy wychodzi sporo taniej.
Którą trasę wybrać?
Najpierw określ swój poziom trudności. Zjeżdżałeś kiedyś na downhillu? Jeśli jesteś osobą zieloną i totalnie początkującą (jak my!) zacznij od trasy niebieskiej – to i tak gwarancja mocnych wrażeń. Górki, hopki, zakręty, wyskoki (jak się dobrze rozpędzisz) – spora dawka adrenaliny gwarantowana. jeżeli się spodoba, można próbować trudniejszych, czerwonych tras. Ja tak zrobiłem – tam, choć profil zjazdu nie jest wiele ostrzejszy, jest więcej trudności technicznych – korzeni, kamieni, dziur itd.
Niezależnie od tego – wszystkie trasy są doskonale przygotowane i oznakowane. Na pewno polecamy zjeżdżać w kasku i ew. dodatkowych ochraniaczach na łokcie i kolana. Całość można również wypożyczyć na miejscu.




Elektrownia pompowo-szczytowa Dlouhé Stráně
Czym jest elektrownia pompowo-szczytowa – słyszeliście o takich obiektach? A może wiecie, ile takich elektrowni znajduje się w Polsce? My kojarzymy jedną w Żarnowcu na Pomorzu – ale ta w Czechach, poza pełnieniem ważne funkcji energetycznej jest… atrakcją turystyczną.
Górny zbiornik w owalnym kształcie znajduje się wysoko w górach, na 1354 m n.p.m. Dojście tam z doliny to już konkretny wysiłek, ale turystów nie brakuje. Można sobie nieco ułatwić, i wjechać pod zbiornik wahadłowym busikiem z ośrodka w Koutach lub przyjść szlakiem z górnej stacji wyciągu (o tym za chwilę).
Jak zwiedzić elektrownię?
Samą elektrownię można zwiedzać od środka. Okazuje się, iż chętnych jest całkiem sporo, a rodzajów wycieczek kilka – my, z racji braku miejsc, wykupiliśmy tę „najuboższą”, choć wciąż ciekawą wersję, zakładającą zwiedzenie dolnego zbiornika elektrowni i wejście do jej środka, wraz z prezentacją działania na goglach VR. To było kapitalne!
W trakcie kilkuminutowego filmu poznaliśmy podstawowe zasady działania obiektu, zajrzeliśmy do środka rur przepływowych i turbiny, polataliśmy nieco nad zbiornikiem górnym Po prezentacji weszliśmy do pomieszczeń maszynowni, przechodząc szerokim korytarzem, wydrążonym wewnątrz góry.
Zjazd hulajnogą… 17 km w dół!
Wycieczka rozpoczyna i kończy się w Koutach – ale będąc przy górnym zbiorniku, możecie dostać się na dół szybciej niż zakładaliście. W godzinach 10:30-16:00 działa tam wypożyczalnia hulajnóg – takich zjazdowych, z dużymi kołami. Na takiej hulajnodze można zaliczyć najdłuższy tego typu zjazd w całym kraju – aż 17 km asfaltową, w większości wyłączoną z regularnego ruchu drogą. Dostajemy kask, ale trzeba uważać – hulajnoga, jak to hulajnoga – jest dość niestabilna i wyczuwa każdą nierówność – o glebę nietrudno – choć my żadnej nie zaliczyliśmy.
Sprzęt oddajemy w wypożyczalni w Koutach – więcej informacji tutaj.
Zjazd był widokowy i interesujący – nietypowa atrakcja!








Górny zbiornik elektrowni – spacerem, czy wyciągiem?
Poza wycieczką, na górny zbiornik, oczywiście, można dojść pieszo – jednym z kilku szlaków. My dla oszczędności czasu podjechaliśmy wyciągiem – z górnej stacji do zbiornika jest raptem 3,5 km. Po drodze zahaczyliśmy o punkt widokowy Medvedi hora (1163 m) – piękna panorama na zalesioną dolinę!
Jeszcze kawałek czerwonym szlakiem i już jesteśmy na betonowej ścieżce wokół górnego zbiornika elektrowni.
Wokół można biegać, spacerować, a po północnej stronie znajduje się mały, klimatyczny bar z piwem i drobnymi przekąskami – np. parówką z typowej, czeskiej bułce (párek v rohlíku). Stąd można zejść podobną trasą lub zjechać po asfalcie – hulajnogą lub wahadłowym autobusem.
Roztocze - 10 miejsc, które warto odwiedzić






Termy Velke Losiny
Odwiedzając Kouty znaleźliśmy chwilę, by wpaść do okolicznych term w Wielkich Łosinach. To tylko 12 km od naszej bazy wypadowej. Na miejscu całkiem fajny zestaw basenów zewnętrznych i wewnętrznych, zewnętrzna zjeżdżalnia, bicze wodne i wodospady. Jest też sauna – niestety podczas naszego pobytu nie działała.
W termach byliśmy też zimą. Wtedy część zewnętrznych basenów jest wyłączona – ale nie wszystkie. Padający śnieg, ośnieżone góry i ciepła woda… super sprawa!
Ceny i godziny otwarcia sprawdzicie tutaj. Polecamy unikać weekendów – wtedy jest naprawdę sporo ludzi.



Kouty nad Desnou – dobra baza wypadowa
Bazą wypadową do wszystkich opisanych w tym artykule atrakcji była miejscowość Kouty nad Desnou, a w zasadzie obiekt Kouty Resort, w którym mieszkaliśmy. dla tych, którzy alergicznie reagują na słowo „resort” uspokajamy Całość bardziej przypomina czyste, schludne i nowoczesne schronisko górskie.
Na oficjalnej stronie miejscowości (w całości przetłumaczonej na język polski) znajdziemy informacje o wszystkich aktywnościach, restauracjach na miejscu, cenach wypożyczenia sprzętu i bazie noclegowej.
Villa Kouty z sauną
Właśnie, baza noclegowa! W ramach Kouty Resort działa budżetowy, ale dobrze ogarnięty pawilon z apartamentami oraz położona blisko, ale na uboczu Villa Kouty. Tam spaliśmy – w nowocześnie urządzonym pokoju starej willi, z szemrzącym potokiem tuż za oknem i… sauną w cenie!
Stara chatka (a’la niewielka stodoła) dostałą drugie życie – została zmyślnie przerobiona na saunę. W recepcji obiektu można rezerwować konkretne godziny i cieszyć się tym miejscem.
W Koutach można dobrze zjeść i wypocząć. Coś o tym wiemy
W obiekcie działa restauracja Lyžárna, która serwuje codziennie śniadania i obiady (czeska kuchnia, pizze i nie tylko) – bardzo przyjemne miejsce i dobre jedzonko. Jest też pizzeria z tym samym menu, a przy górnej stacji kolejki bar z czeskimi przekąskami – m.in. słynnym czasem marlenka (a’la miodownik) i marynowanym utopencem.
Cztery dni w Koutach minęły niepostrzeżenie – od rana do wieczora mieliśmy co robić! Bardzo polecamy to miejsce jako bazę wypadową – a jak już poznacie okolicę, warto tu po prostu pobyć i spędzić czas w zależności od preferencji – aktywnie lub biernie.







Artykuł powstał w ramach współpracy z Kouty Resort w Czeskiej Republice. Niezależnie od tego, w pełni obiektywnie polecamy to miejsce i zachęcamy do odwiedzania naszych południowych sąsiadów!
CITY BREAK - praktyczne przewodniki po europejskich miastach
Czeskie ścieżki w koronach drzew - Karkonosze i Dolna Morawa
Czeskie morze, czyli rowerowy objazd jeziora Lipno

Pomóż nam współtworzyć to miejsce
Nasze plany podróżnicze na przyszłość sięgają znacznie dalej – możesz się z nimi zapoznać na naszym profilu Patronite i, jeżeli chcesz, dołożyć od siebie skromną cegiełkę. Poznajmy się lepiej!OSTATNIE ARTYKUŁY NA BLOGU

Kouty nad Desnou – aktywny punkt na mapie północnych Czech. Tylko 40 km od Polski!

Południowe Czechy – tych miejsc na pewno nie znacie!

Kanał Elbląski, czyli statkiem po trawie

Pomorze to nie tylko morze. Jakie atrakcje warto zwiedzić?

MSR Hubba Hubba Bikepack 2 – testujemy ultralekki namiot dla sakwiarzy

Czeskie morze, czyli Jezioro Lipno. Południowe Czechy na 3 dni

Saaremaa, Hiiumaa i Muhu, czyli estońskie wyspy bałtyckie. Jak zaplanować podróż?

Zwiedzamy polskie kopalnie i podziemia. Nasze TOP 8.
