Wyjątkowo soczyste, miękkie, sycące – takie są właśnie moje kotlety korsarza. Robię je ekspresowo, z piersi kurczaka i 3 innych, pysznych dodatków. Smażę je potem na złoty kolor i podaję jeszcze ciepłe. Aromatyczne, mięciutkie w środku i chrupiące na zewnątrz. Od kiedy je serwuję, moja rodzina nie chce choćby słyszeć o schabowych.