Kosmos, wybory i gary

mieszkaniec.pl 4 dni temu

– No i co, zadowolony pan?
Pan Kazimierz Główka, emeryt i stały klient bazaru na pl. Szembeka był zaskoczony tym pytaniem obcesowym nieco i zadanym z nagła. W pierwszej chwili nie bardzo wiedział, co powiedzieć. Eustachy Mordziak, kupiec tutejszy bieliźniany, zauważył tę rozterkę na twarzy swojego kolegi, bo od razu dodał: – Z wyborów, czy jest pan zadowolony?

– To zależy, panie Eustachy. Jako obywatel z frekwencji dajmy na to zadowolony jestem bardzo. A z tego jak policzono głosy, to już nie bardzo. Może dlatego, iż stary jestem i pamiętam, jak mówiono: nieważne jak kto głosuje, tylko kto liczy głosy.

– A mnie się ten nowy podoba, powiem panu. Wnieść pralkę na któreś piętro to nie żarty. A on wniósł. Silny, twardy gość.

– To fakt.

– Reszty się nauczy. Normalna sprawa na takim stanowisku. A poza tym najważniejsze, iż wsparcie prezesa ma.

– Całe szczęście. Powiem panu, iż o prezesa to szczerze się martwiłem.

– Z powodu?

– Wybory przecież mieli. Mogli go nie wybrać.

– Pan żartuje. Nie po to prezes całe życie walczy o demokrację, żeby nagle mieli go nie wybrać? Nie z prezesem takie numery!

– A z innych ciekawostek – słyszał pan, Polak w kosmosie lata.

– O kim pan mówi – o tym dwojga nazwisk, czy o tym, co osiem promili przyjął i na traktor wsiadł.

– O tym z traktora. Osiem promili to przecież kosmos.

– Panie, ile to trzeba pić, żeby osiem promili się uskładało?

– Albo jak długo trzeba nie pić, żeby spadło do takiego poziomu?

– W każdym razie Polak potrafi.

– Najlepszy dowód, choć niekoniecznie sięgający gwiazd mamy na naszym bazarze, panie Eustachy.

– Że co proszę?

– To pan nic nie wie?

– No nie wiem, człowiek siedzi całe dnie w tych stanikach i majtkach, aż zapomina, co się na bożym świecie dzieje.

– Bar mleczny otworzyli.

– Gdzie? U nas?

– Tuż przy wejściu od Zamienieckiej. „Gary PRL-u” się nazywa. Dla mnie bomba. Panie miłe, uśmiechnięte, życzliwe, czyściutko, a pierogi, a schabowe, zupy… palce lizać!

– Pierogi ukraińskie?

– Nie ruskie, normalnie. Ale a propos „ruskie” i „ukraińskie”. Nie wiem, czy to prawda, ale podobno zapytano kiedyś prof. Miodka, czy forma „porachuje” jest poprawna?

– W zasadzie tak, odpowiedział, ale o ileż zgrabniej zabrzmiałoby: „Już czas panowie”.

Szaser

Co tam panie na Pradze
Warszawski Lokalny Portal Informacyjny Mieszkaniec=

Idź do oryginalnego materiału