O kosmetykach Bio.teen, które do tej pory były dostępne jedynie w sieci Rossmann, zrobiło się głośno kilka dni temu, kiedy jedna z internautek postanowiła zwrócić uwagę na komunikację marki i skrytykować dwuznaczne hasła, które pojawiły się na produktach.
Opakowania z kolorowym i przyciągającym uwagę brandingiem zostały opatrzone takimi napisami jak: „Make me wet” „Show me your dirties”, „Sleep with me”, „I like it rough clean”, „MILF” czy „DILF”. Obok dwuznacznych haseł nie brakło również symboli kojarzonych z treściami o zabarwieniu seksualnym.
Jedna z klientek sieci Rossmann postanowiła opublikować w swoich mediach społecznościowych zdjęcia produktów,...