Kościół w Nawrze, czyli cudowny wizerunek

turystyka-niecodzienna.pl 1 rok temu

Niedawno był dwór w Nawrze, teraz będzie położony nieopodal kościół w Nawrze. Historia tej świątyni jest ściśle powiązana ze wspomnianym wyżej dworem, a konkretniej z jego właścicielami. Jak już też wspominałem w przytoczonym powyżej wpisie, obok tejże świątyni przejeżdżałem kilka razy, ale zawsze miałem trochę inny „cel misji”, albo też i brak czasu w drodze powrotnej. Więc kiedyś wybrałem się celowo tylko do Nawra. Tyle tytułem wstępu.

A na początku był rok 1222

Parafia w Nawrze powstała prawdopodobnie w pierwszej połowie XIII wieku. Tak przynajmniej twierdzi ks. Stanisław Kujot w swojej książce pt. „Kto założył parafię w dzisiejszej diecezji chełmińskiej?”, zalicza on też tę parafię do najstarszych na ziemiach chełmińskich. Mogła ona powstać jeszcze przed przybyciem na te ziemie rycerzy z czarnymi krzyżami.
Pierwsze pisane ślady o tejże parafii pochodzą z roku 1222, natomiast o kościele po raz pierwszy wspomina się dopiero w roku 1330. Wtedy też dokumenty wymieniają plebana Jana z Nawry. Parafia została najprawdopodobniej utworzona podczas lokacji wsi przed rokiem 1248.
Kościół w Nawrze pierwotnie był pod wezwaniem św. Mateusza, następnie św. Katarzyny Aleksandryjskiej, aby dnia 10 maja 2005 roku skończyć pod wezwaniem Najświętszej Marii Wspomożycielki wiernych i św. Katarzyny Aleksandryjskiej.

Nawry korzenie niemieckie

Według dokumentu biskupa chełmińskiego Heideryka z roku 1248 wioska zwana Nawrą stanowiła własność Fryderyka i Reregryna. Obaj ci panowie byli niemieckimi rycerzami, którzy to otrzymali tę ziemię od krzyżaków.
Pod stwierdzenie z tytułu tego akapitu można też podciągnąć nazwę wsi. Albowiem Nawra wywodzi się od staropruskiego „mawra” co znaczy teren podmokły, lub rośliny stojące w wodzie. Przy okazji warto wspomnieć o odosobnionym przypadku występowaniu nazw wsi pochodzących ze staropruskiego w tej części ziemi chełmińskiej, co może wskazywać na staropruskie osadnictwo w tych okolicach. ale to tylko taka dywagacja nie na temat. (a tak szczerze ten akapit by był trochę bez tej dywagacji za krótki).

Z kamienia kościół w Nawrze

Pierwszy kościół w Nawrze p.w św. Mateusza wzniesiono do końca XIII wieku z kamienia polnego. Wzniesiono go starym trakcie z Torunia do Chełmna w centrum wioski. Niestety doznał on dość poważnych zniszczeń, w roku 1618 był zniszczony prawie doszczętnie. Na jego miejscu powstaje nowy, tym razem p.w św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Nowy kościół konsekrowano prawdopodobnie w roku 1619 z okazji nadania przez nuncjusza apostolskiego F.Diotalleviego. Kościół doznał poważnych zniszczeń w czasie wojen ze Szwedami (1626-1629). Po roku 1661 został odbudowany, w czym były spore zasługi rodziny Kruszyńskich. I to właśnie podczas tej przebudowy nabrał barokowego stylu, później dobudowano mu także barokową wieżę zwieńczoną hełmem. I w tej postaci możemy go oglądać dzisiaj.
Kościół w Nawrze posiada barokowe wyposażenie pochodzące z XVII i XVIII wieku, dla przykładu ambona z II połowy XVIII wieku. W środku główny ołtarz rokokowy, a w tym ołtarzu znajduje się cudami słynący obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem.

Cudowny wizerunek od Nawry przywieziony

Wspomniany wyżej cudowny obraz przywiózł w połowie XVII wieku do Nawra sędzia chełmiński Bernard Kruszyński, był on prawdopodobnie pierwszym Kruszyńskim w Nawrze. Ci Kruszyńscy wybudują później dwór opisywano w jednym z poprzednich wpisów. Bernard powracał z moskiewskiej niewoli, do której trafił podczas bitwy z Moskwą w latach 1609-1618. A wiąże się z tym dość interesująca historia, mianowicie Bernard Kruszyński od dziecka gorąco czcił Matkę Bożą, więc gdy dostał się do niewoli, codziennie modlił się do Maryi prosząc ją by go wybawiła od tego nieszczęścia. Jego modły pewnego dnia zostały wysłuchane, i wielce zdziwiony spostrzegł na zasuwie zamykającej komin obraz. Obraz ten stał się dla niego źródłem pociechy i ukojenia w cierpieniu. Wielokroć potem wspominał, iż Matka Boża ukazywała mu się we śnie i pocieszała w cierpieniach

Cudowny wizerunek [1]

Po siedmiu latach został uwolniony i powrócił na łono ojczyzny. Jednak opuszczając więzienie nie mógł pogodzić się ze stratą obrazu, więc wyprosił go dla siebie i zabrał w podróż do Polski, by powiesić u siebie w pałacu. Matka Boża pewnego dnia ukazała mu się we śnie, i napomniała by oddał obraz do kościoła, co też uczynił. Obraz ten możemy dzisiaj w kościele oglądać. Wieść o nowym i cudownym obrazie gwałtownie rozeszła się po okolicy i do Nawry zaczęły przybywać liczne rzesze czcicieli Maryi.
W miejscowych aktach zostało zapisanych wiele informacji o uzdrowieniach i innych “cudach” sprowokowanych przez wspomniany wyżej obraz. Dla przykładu pewna mieszczanka z Torunia podróżując do Chełmna zapadła na zdrowiu. A skoro była w Nawrze, gdzie znajduje się łaskami słynący obraz, to oddała się pod opiekę Najświętszej Matki pod jej obrazem. Jeszcze tej samej nocy wyzdrowiała i następnego dnia mogła wyruszyć w dalszą drogę. Co ciekawe, praktycznie każdy człowiek nazywa ten wizerunek w inny sposób, młodsi Matką Bożą Nawrzańską, starsi Nawrzyńską, a biskup z Torunia Najświętszą Maryją Panną Wspomożycielką Wiernych.

Więcej cudów, pożar szkód nie czyni

W roku 1767 Wawrzyniec Rumatowski poważnie zapadł na zdrowiu, i będąc na łożu śmierci skinął na płaczącą u boku żonę, i rzekł “Mam ufność w tutejszym obrazie Najświętszej Panny Maryi, iż mnie przy życiu zachowa” i kazał jej dać na pozłocenie srebrnej sukienki obrazu 20 czerwonych złotych. niedługo potem wyzdrowiał. Na sukience do dziś widniej wygrawerowany znak cechu, rok złocenia – 1767, oraz podpis złotnika – Jana Letyńskiego.
Rokiem 1777 przypadkowo pozostawiono palącą się świecę, od tej świecy wybuchł pożar ogarniający cały ołtarz, tak iż płomienie wychodziły na zewnątrz. Jednak pożar tej mimo swego ogromu nie uszkodził obrazu, i został z łatwością ugaszony niewielką ilością wody, i śniegu.

Wszelkie te cuda zwróciły uwagę kogo trzeba, więc na początku XIX wieku biskup pomocniczy chełmiński Onufry Rogowski otrzymał przykaz podróży do Nawra. Miał tam zbadać mające miejsce cuda i odebrać złożone pod przysięgą zeznania świadków. Niestety ówczesne zamieszki wojenne pokrzyżowały plany świeżo utworzonej komisji do badania spraw niewyjaśnionych cudów.

Kościół robił tylko za dworską kaplicę

Kiedy nadszedł wiek XVII Kruszyńcy przyłączają do swoich włości część kocielnych gruntów. Skutkiem czego, ziemia pozostała w kościelnym władaniu nie zapewnia już utrzymania proboszczowi. Więc proboszcz ten opuszcza kościół w Nawrze, a ten pełni już tylko funkcję dworskiej kaplicy. Msze święte w tym kościele odprawiali wtedy przybyli kanonicy lub zakonnicy z Chełmża, Torunia, czy też Chełmna. Parafia w Nawrze odzyskuje te ziemie dopiero w II poł XVIII wieku. Wtedy tez, a dokładniej w latach 1778-1786 Konstanty Kruszyński przeprowadza gruntowny remont świątyni (dobudowuje także wieżę), jednak szczególny rozkwit tejże świątyni obserwujemy dopiero kiedy nawrą zaczyna władać rodzina Szczanieckich.

Kościół salowy z dachem, czyli architektura

Kościół w Nawrze jest usytuowany przy skrzyżowaniu dróg w kierunku Wybcza, oraz Chełmna i Chełmży, w dość niewielkiej odległości od pałacu (a dokładniej na jego osi) Świątynia jest murowana z polnego kamienia oraz cegły. Drewniana więźba dachowa o krokwiowo- płatwiowej konstrukcji. Nad korpusem głównym świątyni dach dwuspadowy, pokryty ceramiczną dachówką, natomiast nad nawą znajduje się zwieńczona baniastym hełmem sygnaturka. Wieża też jest zwieńczona takim hełmem. Kościół jest orientowany, jego prezbiterium jest trójbocznie zamknięte, natomiast od północy znajduje się niewielka zakrystia. Znajdująca się od południa nawa jest nieznacznie szersza i wyższa od prezbiterium. Kościół jest salowy nakryty dwuspadowym dachem, od północy i południa przylegają do niego dwie przybudówki. Są one niższe od korpusu i nakryte siodłowymi dachami.

Galeria

Artykuł "Kościół w Nawrze, czyli cudowny wizerunek" który właśnie przeczytałeś/aś pochodzi z serwisu Turystyka Niecodzienna. Zapraszam do pozostawienia komentarza.

Idź do oryginalnego materiału