Wracając z zamku w Besiekierach przypadkowo trochę zboczyłem z trasy. Jednak pomyłka ta wyszła na dobre, ponieważ przybyłem do Przedcza, a przybywszy tam zobaczyłem Kościół św. Rodziny w Przedczu. Co sumarycznie w tym kościele jest najciekawsze, to chyba jego wielkość. Od razu pomyślałem „na pewno jakaś katedra”, a tu nic bardziej mylnego. Kościół św. Rodziny w Przedczu jest jedynie siedzibą parafii. Świątynia ta powstała rokiem 1909 na miejscu wcześniejszego, spalonego przez uderzenie pioruna kościoła św. Mikołaja pochodzącego z roku 1572. Powstał według projektu architekta Józefa Piusa Dziekońskiego, który to wzorował się na kościele św. Anny w Wilnie.
Kościół numer jeden, czyli św. Mikołaj
Rokiem 1347 arcybiskupi gnieźnieńscy „pozbywają się” Przedcza ze swych własności na rzecz króla Polski. Wtedy też prawdopodobnie powstał pierwszy w Przedczu kościół pod wezwaniem św. Mikołaja. Niestety brak jest jakichkolwiek informacji na jego temat. Jedynie możemy podumać, iż skoro parafia w Przedczu była jedną z większych w regionie to i kościół parafialny powinien być dość okazały, by tych wszystkich parafian gdzieś pomieścić. Tutaj też należy wspomnieć, iż tradycyjnie kościołem parafialnym była niegdyś położona za jeziorem kaplica świętej Katarzyny, na terenie folwarku świętej Katarzyny.
Kościół numer dwa, czyli także św. Mikołaj
Wraz z nadejściem drugiej połowy XVI wieku zachodzi potrzeba wybudowania nowej świątyni. Nie wiadomo, z jakiego powodu taka potrzeba zaistniała, ale istnieje możliwość, iż przy okazji przeniesiono siedzibę Przedeckiej parafii na nowe miejsce.
Powstaje więc nowa świątynia, również pod wezwaniem św. Mikołaja. Kościół ten był murowany, pokryty dachówką, a jego wnętrza były pięknie ozdobione. Konsekracji nowo powstałej świątyni dokonał biskup włocławski i pomorski Stanisław Karnkowski dnia 13 października 1577 roku. Świątynię tę prawdopodobnie wzniesiono kosztem obecnego monarchy, który już wtedy był kolatorem (fundatorem/patronem) parafii w Przedczu. Opis świątyni pochodzący z roku 1578 stwierdza jedynie, iż była ona okazała.
W okazałej świątyni znajdowały się trzy ołtarze. Pierwszy z nich, główny był pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny i był bardzo bogato ozdobiony. Na prawej stronie świątyni znajdował się ołtarz świętej Barbary, troszczyła się o niego Konfraternia Bidnych założona staraniem ks. proboszcza Wojciecha Dramińskiego.
Trzeci zaś i ostatni ołtarz poświęcono patronowi świątyni świętemu Mikołajowi. W ołtarzu tym znajdowały się relikwie dwóch męczenników, Stefana i Euzebiusza.
Wraz z końcem XIX wieku noszono się z zamysłem gruntowej odbudowy świątyni w Przedczu. Jednak z powodu stwierdzenia, iż ściany i fundamenty są zbyt kruche, zaczęto myśleć o budowie nowej świątyni.
Pożar dachu, budujemy nowy kościół
Należy jednak przypuszczać, iż budowa nowego kościoła w Przedczu jest w sumie dziełem przypadku (lub jak kto woli bożej woli). Otóż za panowania proboszcza Władysława Górzyńskiego, dokładniej dnia 20 lipca 1900 roku w sygnaturkę na kościele uderzył piorun powodując dość rozległy pożar. Pożar ten strawił sporą część dachu, jak i samą sygnaturkę. Ksiądz proboszcz wykorzystując nastroje po tym wypadku zwołał zebranie parafialne, na którym podjęto dyskusję co zrobić z świątynią bez dachu. Zebranie to doszło do wniosku, iż rozszerzanie, a co za tym idzie odbudowa świątyni nie ma wyższego sensu i uchwaliło budowę nowej świątyni przeznaczając na ten cel kwotę 50.000 rubli. W tę cenę wliczało się postawienie murów i nakrycie i przykrycie ich dachem. Ksiądz proboszcz wykazał się przy okazji dużą operatywnością uzyskując 1.218 rubli i 70 kopiejek z tytułu wynagrodzenia ogniowego.
Samodzielni parafianie, sami wypalą cegły
Myśli z końca przed-poprzedniego akapitu stały się rzeczywistością wraz z nadejściem wiosny 1904 roku. Jednak koszty całej budowy okazały się stosunkowo niskie. Była to głównie zasługa dość sporej samodzielności parafian. Cegły wypalano we własnej cegielni, sprowadzono także w tym celu specjalną maszynę. Dzięki temu obniżono cenę za cegły wynosząca 25-50 rubli za tysiąc sztuk do poziomu około 15 rubli. Wraz z nadejściem sierpnia ksiądz Franciszek Stopierzyński z Włocławka dokonał poświęcenia fundamentów pod nową świątynię. Rokiem 1906 ukończono roboty murarskie.
Do budowy kościoła św. Rodziny w Przedczu ostatecznie użyto 220 sążni kamieni polowych, 1 000200 tysięcy cegieł, w tym ponad 200 tysięcy cegły modelowej. Do tego 25 wagonów wapna i 5 wagonów cementu.
Dwa znajdujące się w prezbiterium witraże kosztowały według rachunku Alexego Baytela z Warszawy 715 rubli i 20 kopiejek. Dodatkowo parafianie okazali się dość hojni i ich składek zebrano kolejny 1000 rubli, resztę potrzebnych pieniędzy wyłożył ksiądz proboszcz Józef Ornastowski.
Kościół inspirowany innym
Proboszcz Górzyński wykonanie planów nowo-pomyślanej świątyni powierzył budowniczemu Józefowi Dziekońskimu, wcześniej stworzył on kościół św. Floriana na Pradze. Za prace pobrał on wynagrodzenie w wysokości 400 rubli. Sam budynek świątyni, a dokładniej fasada, portal i obie wieże wzorowane były na kościele Świętej Anny w Wilnie.
Rokiem 1902 ksiądz Górzyński został przeniesiony na probostwo w Zduńskiej Woli. Na jego miejsce przybył ksiądz Józef Ornastowski. Wspomniany Józef posiadając świeżą energię i doświadczenie zdobyte przy budowie świątyni w Racięcicach ochoczo wziął się do pracy.
Ołtarz drewniany, wykonany w Poznaniu
W roku 1907 kościół był na tyle ukończony, iż można było zacząć wyposażać wnętrze. Tymże rokiem ustawiono wszystkie ołtarze, wszystkie z nich są stylu neogotyckim. Ołtarz główny wykonany został z drewna dębowego i posiadał figury dwóch świętych, czyli Joachima i Anny. Natomiast na samej jego górze umieszczono figurę Najświętszej Maryi Panny i dwóch trąbiących aniołów. Zaś w centralnym miejscu ołtarza umieszczono obraz przedstawiający świętą rodzinę, pod której wezwaniem jest cała świątynia. W dolnej części tego ołtarza umieszczono płaskorzeźbę przedstawiającą Ostatnią Wieczerzę i czterech ewangelistów. Ołtarz ten wykonał Zakład Rzeźbiarski Nowakowskiego w Poznaniu za kwotę 4.500 rubli (w tym cło i dostawa).
Dwa pozostałe ołtarze,ambona i kaplica
W bocznej nawie od zachodniej strony znajduje się ołtarz Świętego Krzyża, na nim znajdują się rzeźby Chrystusa Ukrzyżowanego, świętego Jana Ewangelisty i pewnego nieoznaczonego świętego. Obok tego ołtarza znajduje się też neogotycka chrzcielnica z czarnego marmuru.
Natomiast we wschodnim ramieniu transeptu znajduje się ołtarz z obrazem świętego Mikołaja. W tym ołtarzu mamy rzeźby dwóch świętych, czyli Katarzyny i Heleny.
W lewej części głównej nawy na ośmiobocznym filarze ma miejsce ambona z rzeźbami czterem ewangelistów na korpusie i kilku aniołów na baldachimie.
W kaplicy znajduje się obraz Marki Boskiej Częstochowskiej wraz z rzeźbami świętych: Kryspina i Kryspiana. W jej zwieńczeniu znajduje się kolejny wizerunek Matki Boskiej Bolesnej Królowej Polski, jest jedynym wizerunek Matki Boskiej z Orłem białym). Na zachodnim ramieniu transeptu znajduje się ołtarz z obrazem Serca Jezusa, co warto zauważyć to fakt, iż Jezus na tym obrazie jest widoczny na tle Przedcza. Święci towarzyszący Jezusowi to św. Franciszek i św. Antoni Padewski.
Wnętrze i zewnętrze
Nad głównym wejście znajduje się wsparty na trzech filarach chór. Dwa z tych filarów, te boczne są ostrołukowe, zaś trzeci środkowy jest o łuku koszowym. Sklepienie jest podparte ośmiobocznymi filarami, te filary jak i wszelkie występy są pomurowane z cegły modelowej, nieotynkowanej. Wszelkie prace murarskie były prowadzone przez doświadczonego majstra z Warszawy, pana Pronaszkę. Prezbiterium świątyni św. Rodziny w Przedczu zwrócone jest ku południowi, natomiast od wschodu znajduje się kaplica, a od zachodu zakrystia.
Na skrzyżowaniu dachów (świątynia jest na planie krzyża) znajduje się czworoboczna wieżyczka zwana sygnaturką, jednocześnie pełni ona funkcję latarni. Cały dach świątyni pokryty jest dachówką, pochodzącą z cegielni Leona Bojańczyka z Włocławka. Wspomniana sygnaturka pokryta jest natomiast miedzianą blachą, pokrycie to wykonał pam Kompel z Warszawy.
Zewnętrzne szczyty transeptu wykończone zostały w formie schodkowej. Fasada na której jest główne wejście jest gładka. Mieści ona profilowany, uskokowy portal, portal ten jest zakończony dwuskrzydłowymi wrotami przez które wchodzimy do środka. Wyższa kondygnacja jest dość bogato upstrzona strzelistymi oknami i blendami. Na te blendy pośrodku nałożona jest arkada o wykroju w ośli grzbiet. Nad arkadą znajduje się szczyt schodkowy, a po bokach ośmioboczne wieże. U podstaw tych wież znajdują sie blendy w kształcie oślich orkad. Wieże wieńczą ostrołukowe szczyty. Warto wtrącić, iż z lewej wieży rokiem 1970 runął krzyż umieszczony na jej szczycie.
Uwagę zwraca też dzwonnica z 1834 roku, niestety dzwon jest trochę nowszy, bo pochodzi z 1918 roku, jego poprzednika zarekwirowali niemcy celem przetopu na armaty.
Znany wikary, czyli prymas tysiąclecia
Dość znaczną ciekawostką na temat kościoła w Przedczu jest fakt, iż było on pierwszym w którym swą posługę sprawował późniejszy kardynał Stefan Wyszyński, co również interesujące w czasie wojny ukrywał się w pobliskim Grabkowie. Fakt ten upamiętnia znajdująca się obok statua.
Źródła:
[1] przedecz.net