Stambuł to popularne miasto w Turcji, które na cel obiera wielu turystów. Słynie nie tylko z ciekawej architektury, historii, smacznej kuchni oraz innych rozrywek, ale także bezdomnych zwierząt. Mowa nie tylko o psach, ale także kotach, które poniekąd stały się jego wizytówką, choć i olbrzymim problem. Właśnie dlatego niektórzy wprost nazywają go "miastem kotów" lub nieco bardziej żartobliwie "Catsanbul". Niemal na każdym kroku można tu natrafić na zwierzęta oraz wystawione miseczki z jedzeniem i wodą. niedługo może się to jednak zmienić.
REKLAMA
Zobacz wideo Od kebaba po bakławę - kilka dań, dzięki którym zasmakujesz Turcji, nie ruszając się z własnej kuchni
Czego nie można robić w Stambule? Koniec z niekontrolowanym dokarmianiem
Władze Stambułu wydały nowe rozporządzenie, które ma na celu uporządkować kwestię "niekontrolowanego" dokarmiania bezdomnych zwierząt. Oznacza to, iż pozostawianie dla nich pożywienia w miejscach publicznych, takich jak parki, ogrody, instytucje zdrowotne oraz edukacyjne, lotniska, miejsca kultu religijnego, place zabaw i pobocza, stanie się niemożliwe. Jak informuje portal turkishminute.com, urzędnicy miejscy mają ściśle monitorować przestrzeganie nowych przepisów i zapewnić, aby podczas wdrażania nie doszło do zakłóceń. W przeciwnym wypadku wszelkie szkody na życiu lub mieniu spowodowane przez zwierzęta "będą traktowane jako zaniedbanie ze strony gmin".
W dyrektywnie jasno zaznaczono, iż dokarmianie zwierząt poza wyznaczonymi miejscami będzie niedozwolone. Portal hurriyetdailynews.com wyjaśnia, iż w zwrócono także uwagę, iż takie działanie niesie za sobą potencjalne niebezpieczeństwa, w tym rosnącą populację gryzoni i szkodników. - W Stambule koty już nie polują na myszy. Koty są karmione suchą karmą, a myszy jedzą tę samą karmę. Tę sytuację trzeba naprawić - mówił niedawno gubernator miasta w wywiadzie udzielonym w telewizji. Decyzja o zakazie dokarmiania jest pokłosiem tych słów. Natomiast pomysł nie przypadł do gustu obrońcom praw zwierząt, którzy mocno skrytykowali wynikające z niego ograniczenia. Niektórzy wezwali choćby mieszkańców do "obywatelskiego nieposłuszeństwa".
Władze Stambułu chcą rozwiązać problem bezdomności. Takie działania podjęły
Władze przypomniały także o realizacji wcześniejszych rozporządzeń. Mowa m.in. o odławianiu psów i kotów, które nie mają opiekunów, a następnie ich kastracji oraz zapewnieniu miejsca w schroniskach lub specjalnych strefach. Jak zaznacza dailysabah.com, zgodnie z dyrektywą w każdym rejonie w mieście przekazano teren przeznaczony pod budowę naturalnych siedlisk oraz schronień dla bezdomnych zwierząt. Władze zaapelowały do urzędników, by przyspieszyli wszelkie związane z realizacją projektu prace, aby te już niedługo mogły działać.
Szacuje się, iż w Turcji żyją choćby 4 miliony bezpańskich psów i funkcjonują tylko 322 schroniska mogące pomieścić zaledwie 105 tys. z nich. Dla porównania, jak informuje nik.gov.pl, w Polsce mówi się o 950 tys. bezdomnych psach oraz kotach i ok. 230 schroniskach (wedle danych wetgiw.gov.pl). Wedle przyjętych w lipcu 2024 przepisów gminy nie mogą wypuszczać już odłowionych i wykastrowanych zwierząt na wolność, tylko mają obowiązek zapewnić im schronienie. Dlatego też tak duży nacisk kładzie się na realizację projektu. Mają na to czas do 31 grudnia 2028 roku. Był_ś w Turcji? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.




