Konferencja przerosła Nawrockiego? Ekspert wyłapał każdy błąd. "Gest bezradności"

gazeta.pl 11 godzin temu
Zdjęcie: Jedno wystąpienie lepsze, drugie katastrofa. Ekspert ocenił Nawrockiego. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pl


Karol Nawrocki nie zwalnia tempa. Kandydat na prezydenta wygłosił w ostatnim czasie dwa przemówienia, które w rozmowie z Plotkiem przeanalizował trener wystąpień publicznych Maurycy Seweryn. Jak poszło Nawrockiemu?
Karol Nawrocki w ostatnim czasie zaliczył dwa ważne wystąpienia. 15 stycznia kandydat na prezydenta pojawił się na konferencji prasowej, a dzień później, 16 stycznia wygłosił przemowę na spotkaniu z korpusem dyplomatycznym. Autor książki "Mowa ciała mówcy" Maurycy Seweryn ocenił dla nas oba przemówienia. Jedno z nich przerosło Nawrockiego.


REKLAMA


Zobacz wideo Nawrocki zakończył prekampanię w Tucholi. Na spotkaniu ksiądz, reparacje i "bezdomni z Berlina"


Karol Nawrocki na konferencji prasowej. Stres wszystko zepsuł
Ekspert od mowy ciała już na samym początku zauważył, iż Nawrocki nie do końca wie, jak odnaleźć się na konferencji. - Zanim został zapowiedziany, rozmawiał sobie z ludźmi dookoła, jakby go to nie interesowało. Ludzie to widzą - podkreślił trener. Lepiej nie było, kiedy Nawrocki już wszedł na scenę. - Po pierwsze, mówił bardzo chaotycznie, a wynika to z tego, iż nie był przygotowany. Leciał z głowy. Po drugie, widać to było po jego zachowaniu niewerbalnym w postaci operowania głosem. Potrzebował częściej oddychać przy wzroście adrenaliny i poziomu stresu, przez co słychać było w mikrofonach, jak co chwilę łapie powietrze. To jest sygnał stresu. Takie sygnały obniżają wiarygodność mówcy - tłumaczył.
Później nieco bardziej skupił się na komunikatach niewerbalnych. - Lekko zdenerwowana mimika. Słaby uśmiech. Lekko uniesione, zaskoczone brwi. Ramiona w wersji do środka, czyli w pozycji zamkniętej. Gest bezradności. To ułożenie rąk na wysokości klatki piersiowej. Z kolei dłonie połączył w geście "niezdecydowania". Jest to gest połączenia koszyczków z wygiętymi palcami. Ten gest był na tyle nietypowy dla pana Nawrockiego i nieprzećwiczony, iż w momencie kiedy przemawiał, kiedy chciał gestykulować, przechodził z nacisku na jeden palec i naciskał na drugi. To był taki śmieszny gest, który był wykonywany wysoko, więc był widoczny. Kolejnym elementem świadczącym o stresie była duża liczba wypełniaczy. Plusem było to, iż konferencja odbyła się w ciągu dnia, więc oświetlenie było korzystne. Jasna karnacja, szczerość, otwartość, komunikatywność. Z drugiej strony tłum ludzi, pokazanie, iż "jesteś od ludzi", ale oni byli tylko tłem - zauważa Maurycy Seweryn.


PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Ekspert bez trudu wyłapał stres Tuska na spotkaniu z Zełenskim. "Przyjaźni tam nie ma" [PLOTEK EXCLUSIVE]
Karol Nawrocki lepiej poradził sobie na wystąpieniu przed korpusem dyplomatycznym
Ekspert zauważył, iż wystąpienie z 16 stycznia poszło Nawrockiemu zdecydowanie lepiej. - Wynika to z tego, iż ewidentnie było ćwiczone. Poświęcono sporo czasu. Prawdopodobnie mogli to być trenerzy premier Szydło albo prezydenta Dudy, bo widzę podobny styl. Widać to w płynnej gestykulacji, w dążeniu do tego, aby jako formę gestu startowego stosować tzw. gest biznesowy (pionowe ułożenie rąk z kciukami do góry), typowo amerykański, silny gest. Lepsze wystąpienie niż Trzaskowskiego w czasie startu kampanii wyborczej - zaznaczył. Ekspert stwierdził także, iż wizerunek Nawrockiego pokazywany w mediach społecznościowych (dynamiczny, wyluzowany) nie współgra z tym, co ludzie widzą na konferencjach. - Trzeba to albo wypośrodkować, albo dopasować do tego, jakie są oczekiwania po kandydacie na prezydenta - podsumował.Oddaj swój głos w drugiej edycji plebiscytu Jupitery Roku! Kto zostanie Gwiazdą Roku, a kto zgarnie statuetkę za Międzyplanetarny Hit Roku? O tym decydujesz Ty!
Idź do oryginalnego materiału