Końce miesiąca takie są

migracjakrolowej.home.blog 1 miesiąc temu

Poniedziałek. Byłam rano w sklepie po zgrzewki wód, a potem podskoczyłam do szkoły Mieszka ze śniadaniówką i podaniem. Chcę ruszyć tę ścieżkę, żeby młody miał uprawnienia do pisania na egzaminie ośmioklasisty na komputerze. Jego pismo jest nieczytelne i bez dobrych chęci oceniającego praca może nie być oceniona. Wątek będzie się rozwijał, natomiast krok pierwszy to decyzja szkoły o skierowaniu go przez szkolę do poradni i na to już czekamy. Muszę poumawiać dzieciaki do lekarzy i w tle gra mi już muzyczka z jednej poczekalni medycznej. Pracy mam dużo dziś i jutro. W drugiej połowie tygodnia jeszcze nie wiem. Zimno. Pod koniec tygodnia warto będzie przerzucić ubrania i wymienić kołdry na cieplejsze. Chyba niestety czeka mnie też wizyta w urzędzie skarbowym i to dość mocno psuje mi humor. Na osłodę jem właśnie podgrzane gołąbki od mojej mamy – ależ to cudownie wypełnia!!! Jutro lub w czwartek marzy mi się porządek w roślinkach PRZED domem. Tam też lato poczyniło spustoszenie, więc trzeba dociąć, wybrać liście i może podsypać korą? Dziś dzień Chłopaka, a jutro nowy miesiąc, na który przerzucam marzenie o grzybobraniu!

Idź do oryginalnego materiału