Koleżanki doprowadziły moją córkę do łez. Jestem dumna z tego, co zrobiła

mamadu.pl 10 miesięcy temu
Zdjęcie: Ten temat nigdy nie powinny stać się przedmiotem żartu. Fot. 123rf.com


Córka naszej czytelniczki doświadczyła niemiłej sytuacji w szkole. "To absolutnie nigdy nie powinien być pretekst do wyśmiewania kogokolwiek. Nic się jednak w tym temacie nie zmieni, jeżeli rodzice nie będą rozmawiali z własnymi dziećmi" – zauważa Beata, która ma istotny apel do rodziców.


"Moja córka niedawno skończyła 10 lat i od kilku miesięcy widzę, jak bardzo hormony dają o sobie znać. I chodzi nie tylko o trzaskanie drzwiami i inne humorki. Widzę, iż mocno zmienia się jej ciało. Powoli nabiera kształtów, zaczyna się inaczej pocić, zmienia się także jej cera. Ona także to widzi, bardziej się wstydzi, potrzebuje swojej przestrzeni i intymności. Ponieważ uważam, iż pierwszy okres to już bardzo bliski temat, postanowiłam ją na to przygotować.

Chciałam ją przygotować


Menstruacja nigdy nie była w naszym domu tematem tabu, ale jakoś nigdy nie interesowało to mojej córki. Uznałam, iż musimy częściej na ten temat rozmawiać, by nie czuła się zaskoczona. Niestety nie mogę liczyć, iż dostanie pierwszej miesiączki w weekend, gdy będziemy w domu. Nie chcę, by czuła się zakłopotana czy zawstydzona, jeżeli stanie się to w szkole.

Wie, iż zawsze może zgłosić się do wychowawczyni, do której ma duże zaufanie, a także do szkolnej pielęgniarki. W szkole znajduje się różowa skrzyneczka, o której je opowiedziałam, ale by czuła się bardziej niezależna, kupiłam jej kosmetyczkę i w niej umieściłam podpaski. Nosi je w plecaku.

Jakiś czas temu podczas przebierania się na WF kosmetyczka wypadła i wywiązała się rozmowa między dziewczynkami. Córka wróciła zrozpaczona ze szkoły, bo koleżanki się z niej śmiały. Nie bardzo wiem, co jest śmiesznego w posiadaniu podpasek. Zakładam, iż to kwestia niedojrzałości, ale i niewiedzy, ponieważ żadna z tych dziewczynek jeszcze nie miesiączkuje. Niestety, przez te podpaski dzieci co jakiś czas jej dokuczały. choćby zaczęłam już szukać z wychowawczynią sposobu na rozwiązanie tego problemu.

To zmieniło wszystko


Ostatnio stało się jednak coś, co zmieniło wszystko. Otóż jedna z dziewczynek, która tak bardzo wyśmiewała moją córkę, sama dostała okresu w szkole. 10-latka była jednak na to absolutnie nieprzygotowana i co ciekawe, po pomoc zwróciła się właśnie do mojego dziecka.

Po tym wszystkim, co spotkało córkę, nie zdziwiłabym się, gdyby miała ją w poważaniu. Córka jednak, rozumiejąc powagę sytuacji, udzieliła wsparcia koleżance. Oprawczyni nagle spokorniała i nie podjudza już koleżanek do głupich zaczepek.

Moje dziecko dzielnie sobie poradziło z sytuacją, jednak chciałabym jakoś zwrócić waszą uwagę na ten problem. Bo o temacie pierwszej miesiączki warto rozmywać ze swoim dzieckiem (nie tylko dziewczynką!). Myślę, iż wywołuje on żarty i śmiech, bo 10-latki nie posiadają podstawowej wiedzy. To nie dzieci powinny uświadamiać dzieciom, co się dzieje z ich ciałem, a rodzice. Te zmiany są nieuniknione i całkiem normalne, dlatego warto o nich rozmawiać".

Idź do oryginalnego materiału