Kolektyw – zapomnij o kaloriach i spróbuj funky menu

jemywlodzi.pl 4 miesięcy temu

Fryty K.F.C., pizza z rostbefem, meksykański burger czy pancakes a’la sticky rice – poznajcie nowości jakie serwuje Kolektyw, lokal w kapeluszu Pana Anatola.

Kolektyw (ul. Paderewskiego 6) pierwszy raz odwiedziłyśmy w zeszłym roku, świeżo po otwarciu. Dostałyśmy cynk, iż trochę się tu pozmieniało więc wracamy do nich po kilku miesiącach. Ten czas wykorzystali przede wszystkim na dotarcie się z potrzebami swoich gości i dopracowanie menu. Stworzyli nową recepturę na ciasto do pizzy, a do karty dołączyło blisko 20 nowych dań – miło widzieć, iż na stałe zagościła tu koreańska pizza z tegorocznego JwŁ Pizza Fest.

Kolektyw w pigułce

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji tu jeść, spieszymy z najważniejszymi informacjami. Kolektyw to lokal o luźnym, niezobowiązującym klimacie. Betonowe ściany, neon z ociekającym kawałkiem sera, odpicowane kredensy i metalowe elementy wystroju. Słowem jest nowocześnie, przestronnie i z charakterem. Mają też kilka stolików na zewnątrz, gdzie przyjemnie będzie usiąść przy drinku lub mrożonej herbacie. A jak z jedzeniem? Zasada numer jeden – nie licz kalorii. Tu jest na grubo – pancakes z nieprzyzwoitą ilością słodyczy albo burger Fabrykant – kolektywowy bestseller z plackiem ziemniaczanym, panierowanym serem, kotletem wołowym i na tym skończę, bo wszyscy już widzimy, iż to potwór. Zasada numer dwa – miłośnicy azjatyckich smaków będą zadowoleni. Tutaj kochają orientalne klimaty i możecie spodziewać się ich w zasadzie w każdej sekcji menu. Co więcej, każde danie w stylu azjatyckim zawsze się od siebie różni, to nie tak, iż wszędzie ładują kimchi, sezam i majonez teriyaki. Zasada numer trzy – mają burgerowe i pizzowe opcje klasyczne, ale tu trzeba spróbować tych w stylu funky.

Pizza klasyk, pizza funky i pizzowe wyzwanie ostrości

Jak już wspomniałam stworzyli właśnie nową recepturę na ciasto do pizzy. Wszystko po to, aby dobrze sprawdzało się w dostawie. Dlatego styl neapolitański poszedł w odstawkę, choć sposób przygotowania ciasta jest podobny – duża hydratacja i dojrzewanie przez 48h. Po upieczeniu ma dość wyrośnięte brzegi i cienki spód, ale nie aż tak jak w neapolitanie. To taki bardziej amerykański, comfort foodowy klimat. Menu pizzowe (tak samo jak burgerowe) podzielone jest pół na pół – opcje klasyczne i opcje funky. Do tych klasycznych dostaniecie sosy – czosnkowy i pomidorowy, natomiast propozycje funky są tak dosmaczone, iż nic więcej im nie trzeba. Spróbowałyśmy pizzy z owocami morza, ale innej niż wszystkie – w tej robotę robi skórka z cytryny i wakame. Na drugą nóżkę wjechała pizza z plastrami rostbefu, piklowaną cebulą, sosem musztardowym i pieprzowym – bardziej wyrazista propozycja. Mamy tu fanów ostrości? Bo jest wyzwanie dla prawdziwych twardzieli. Carolina Reaper, czyli margherita z salami picante, sosem na bazie habanero i ekstraktu z papryczek o natężeniu 9mln SHU (39 zł). Zjecie ją bez popijania = nie płacicie!

Meksyk w burgerach

Równie odjechanych kompozycji możecie spodziewać się w sekcji burgerowej. Nowością jest burger Tullum z salsą fresca, chipottle, salami picante, nachosami i sosem serowym – to nowa pozycja, której warto spróbować, szczególnie jeżeli lubicie meksykańskie smaki. Wszystkie burgery przygotowują w bułce maślanej – wypiekanej specjalnie dla Kolektywu. Mięso w standardzie smażone jest w stopniu medium. jeżeli chcecie zjeść wege, możecie wymienić mięso na kotlet wegetariański. Możecie też zamówić burgera w zestawie z frytkami i colesławem (dopłata 13 zł). Co jeszcze w bułach? Szarpana wieprzowina, chrupiące udo z kurczaka, krewetki, ananas w teryiaki albo burger oblany sosem serowym. Gdyby tego było mało co miesiąc pojawiają się sezonowe burgerowe i pizzowe opcje. Teraz nadchodzą szparagi!

A na deser…

Pankejki na trzy sposoby, albo po kolektywowemu – załadowane fryty, serowe paluchy lub skrzydełka. Tutaj nie ma co się ograniczać. Nam bardzo przypadły do gustu nowe fryty korean fried chicken z kimchi, na drugim miejscu frytki w wersji pho – fajne dodatki, super przyprawione mięso, natomiast dla nas trochę za suche. Na słodko zaś zjecie pankejki, które już same w sobie są smaczne – słodkawe, miękkie, nie gumowate i co najważniejsze, po zjedzeniu nie zostawiają posmaku proszku do pieczenia / sody. Naprawdę rzadko gdzie można to powiedzieć. Do nich oczywiście wypasione dodatki, tym razem wybór padł na tapiokę w stylu mango sticky rice.

Kiedy wpaść do Kolektywu?

Lokal otwarty jest od niedzieli do czwartku od 11.00 do 22.00, w piątki i soboty do 23.00. Wszystkie dania zamówicie z dostawą telefonicznie lub przez stronę www.restauracjakolektyw.pl – często wrzucają promki. Są też na popularnych aplikacjach.

Idź do oryginalnego materiału