Kolejna czarna owca w sutannie

ostrow24.tv 1 rok temu

Na światło dzienne wypłynęły fakty nt. kolejnej czarnej owcy, która wykorzystywała sutannę i autorytet z nią związany do realizacji swoich instynktownych pożądań. Tym razem mowa o księdzu Pawle F., który służył w Ostrzeszowie.

Ksiądz Paweł F. z Ostrzeszowa został skazany za molestowanie parafianki. Żona i matka dwójki dzieci szukała pomocy u duchownego, bo mierzyła się z traumatycznymi przejściami z dzieciństwa. Toksyczna relacja z księdzem spowodowała jednak kolejną traumę, teraz całej już rodziny. Mąż poszkodowanej został w dodatku oskarżony przez księdza o pobicie. Wersje mężczyzn znacząco się od siebie różnią, ale to mąż ma zapłacić duchownemu 500 zł nawiązki i opłacić koszty sądowe. Sprawę opisuje „Gazeta Wyborcza”.

Ona ma na imię Iwona. Jej mąż to Adam, a ksiądz ma na imię Paweł. Wszystko wydarzyło się w Ostrzeszowie w diecezji kaliskiej.

Sąd właśnie skazał pana Adama na 500 zł nawiązki na rzecz duchownego.

– Nie zgadzam się z takim wyrokiem. Nie wyobrażam sobie płacenia człowiekowi, który zniszczył życie mojej rodziny. Żona do dziś korzysta z opieki psychiatry, jeździ na terapię. To głęboko niesprawiedliwe – powiedział skazany „Gazecie Wyborczej”.

Osaczył swoją parafiankę?

Ta historia zaczęło się kilka lat temu. W dzieciństwie Iwona była molestowana. Wyznaje to poznanemu na pielgrzymce ks. Pawłowi F. z diecezji kaliskiej, który podejmuje się zostać jej spowiednikiem, by przerobić z nią traumę z przeszłości.

43-letni duchowny zaczyna żywo interesować się życiem seksualnym kobiety, zrażać ją do współżycia z mężem, aż w końcu sam przechodzi do czynów. Tę wstrząsającą historię opisał „Duży Format” w „Gazecie Wyborczej”.

Nie miałam problemów seksualnych z mężem. Ale ksiądz zaczął wypytywać mnie o nasze współżycie. Co lubię w seksie, a czego nie lubię. Kiedy się ostatnio kochaliśmy i w jakiej pozycji. Pomyślałam, iż ksiądz wie, co robi – mówi „GW” Iwona. Więcej w „Dużym Formacie” w „Gazecie Wyborczej” – tutaj.

Kuria „ubolewa”

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Ostrzeszowie, a Kuria Diecezjalna w Kaliszu wydała oficjalne oświadczenie, w którym zawarła swoje stanowisko.

W imieniu Biskupa Diecezji kaliskiej wyrażam ubolewanie z powodu doświadczeń, które stały się udziałem pani Iwony (imię użyte w artykule) i jej Rodziny, do których nigdy nie powinno dojść – napisał ks. Michał Włodarski, ówczesny rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Kaliszu. – Po zgłoszeniu, które dnia 24 maja 2021 roku złożyli małżonkowie, Biskup kaliski podjął działania mające na celu wyjaśnienie sprawy. Spotkał się z małżeństwem osobiście i wszczął dochodzenie kanoniczne w sprawie ks. Pawła F. W przeciągu dwóch miesięcy delegat biskupa kontaktował się z małżeństwem kilkakrotnie (osobiście i telefonicznie). Małżonkowie otrzymali propozycję pomocy prawnej, terapeutycznej i duszpasterskiej. Z pokrzywdzoną kontaktowała się także inna osoba z propozycją wsparcia i rozmowy. Propozycję kolejnego spotkania złożył także biskup kaliski, jednak osoba pokrzywdzona odmówiła spotkania.

Delegat biskupa kaliskiego złożył zawiadomienie do prokuratury, a ks. Paweł F. złożył rezygnację z urzędu proboszcza.

We wrześniu 2021 roku zostało zakończone kanoniczne dochodzenie wstępne, które potwierdziło podejrzenie popełnienia przez ks. F. przestępstwa. Akta tegoż dochodzenia zostały przesłane do kompetentnej Kongregacji Stolicy Apostolskiej, a Biskup kaliski podjął decyzję o całkowitym zawieszeniu ks. Pawła F. w posłudze duszpasterskiej i skierowaniu go do domu księży emerytów.

Ksiądz nie przyznawał się do winy i twierdził, iż Iwona się w nim zakochała oraz, iż sprowadziła go na „złą drogę”.

We wrześniu zapadł wyrok – Sąd uznał księdza winnym molestowania parafianki. Został skazany na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Ma też zakaz kontaktowania się z poszkodowaną. Wyrok nie jest prawomocny.

Lekarka: krwiak na ciele księdza nie był świeży

Sprawa jednak na tym się nie zakończyła, bo ksiądz Paweł oskarżył męża Iwony o pobicie. Gdy wychodził z jednego z przesłuchań z prokuratury spotkał pana Adama. Ten nie przebierał w słowach, trącił barkiem duchownego i miał przystawić mu pięść do nosa.

– Kiedyś się spotkamy i nie będzie przy tobie obrońcy – miał wówczas rzucić w kierunku księdza.

Następnego dnia duchowny zgłosił się do lekarza. Mówił, iż został uderzony w twarz i kopnięty w nogę. Miał krwiaki. Zawiadomił o sprawie policję. Pan Adam zaprzeczał, by uderzył i kopnął księdza.

To właśnie ślady pobicia były najważniejszym dowodem w sprawie, ale gazeta zaznacza, iż biegła lekarka oceniła, iż krwiak na ciele księdza nie był świeży i jej zdaniem mógł powstać od uderzenia lub przy upadku ze schodów.

Sąd umorzył sprawę na okres próby, uznając jednak, iż Adam naruszył nietykalność osobistą księdza. Mężczyzna ma zapłacić Pawłowi F. 500 zł nawiązki, pokryć koszty jego adwokata i koszty sądowe.

źródło: faktykaliskie.info

Do dzisiaj w jednej z parafii służy inny proboszcz, który zasłynął z uwodzenia parafianek w Odolanowie, a później przez biskupa Janiaka został przeniesiony do kolejnej parafii.

POLECANE NEWSY
Morsy rozpoczęły sezon. Byli debiutanci
Górnicy świętowali w Ostrowie. Skąd się tu wzięli?
Oferty pracy – listopad 2023 – cz. 1
Rowerzysta nie przeżył. Namierzyli sprawcę dzięki TEMU
Mocno pijany spowodował wypadek z 7-miesięcznym dzieckiem (ZDJĘCIA)
Alert pogodowy – czy jest się czego bać?
Idź do oryginalnego materiału