
Śmigłowiec TOPR nie ma w ostatnim czasie dobrej passy. Dziś „Sokół” uległ kolejnej awarii i znów jest uziemiony.
Ratownicy TOPR lecieli na akcję w rejon Orlej Perci, ale musieli zawrócić z powodu niepokojących sygnałów. „Pojawiła się usterka techniczna, która wzbudziła na tyle duży niepokój u pilotów, iż nie było możliwości kontynuowania działań ratowniczych z pokładu śmigłowca” – wyjaśnia w rozmowie z Gazetą Krakowską ratownik dyżurny TOPR Kuba Hornowski.
O wsparcie poproszeni zostali słowaccy ratownicy, którzy udali się w okolice Granatów. Tam, po upadku nad Skrajną Sieczkową Przełęczą, pomocy potrzebował turysta.
Mechanicy będą teraz próbować wyjaśnić przyczyny awarii „Sokoła” i ocenią jak długo będzie musiał być uziemiony. Przez ten czas ratownicy TOPR najprawdopodobniej współpracować będą ściśle ze Horską Zachranną Sluzbą, w razie potrzeby wzywając na miejsce wypadku słowacki śmigłowiec.