Klubowe przedwiośnie w Polo Ralph Lauren

mrvintage.pl 7 miesięcy temu

To już druga połowa lutego, a zatem do sklepów powoli wchodzą kolekcje wiosenne. Na szerszą ich analizę i subiektywny przegląd trendów w modzie męskiej jeszcze trochę poczekam, ale dzisiaj chciałbym zrobić małą wrzutkę o kolekcji, która kilka dni temu wpadła mi w oko.

Chodzi o markę Polo Ralph Lauren i ich mini kolekcję o nazwie Boathouse, która zakorzeniona jest w klimacie klubów wioślarskich i kolorystyce kremowo-błękitnej. To bardzo udany przykład sportowej elegancji, która przecież jest znakiem rozpoznawczym tej najpopularniejszej marki z portfolio pana Laurena.

Czy jest w tym coś odkrywczego? Absolutnie nie. To wszystko już było, widzieliśmy to wielokrotnie w ich kolekcjach (a wcześniej również w każdej kolekcji nieistniejącej już marki Rugby), ale to przez cały czas wygląda dobrze. To po prostu stary dobry Ralph Lauren z nawiązaniami do środowisk Ivy League, które ta marka eksploruje od wielu lat.

I trzeba przyznać, iż robi to z sukcesem, w przeciwieństwie do wielu innych naśladowców, których ta marka miała i ma. Moda na styl uniwersytecki u innych marek przychodzi i odchodzi co kilka lat, a u Ralpha jest na stałe, jest częścią ich DNA. Czasem w mniejszym natężeniu, czasem w większym, ale zawsze jest. Myślę, iż jest to jedna z przyczyn sukcesu tej marki – nie podążanie za trendami, ale trzymanie się własnego stylu, który jest: rozpoznawalny, ponadczasowy i atrakcyjny.

To moje zauroczenie kolekcją Boathouse wynika nie tylko z sympatii do samej marki, ale też do takich oldskulowych klimatów żeglarsko-marynistycznych, które zawsze mi się podobały, co zresztą mogliście zobaczyć w kolekcji „Baltic” Poszetka & Mr. Vintage. Swetry ze splotami warkoczowymi, buty żeglarskie, haftowane herby, parciane paski w pasy, kremowe spodnie z płótna bawełnianego, dzianiny w dwukolorowe pasy – to jest to, co tygryski lubią najbardziej :)

Gdybym z omawianej kolekcji miał wybrać coś dla siebie, to prawdopodobnie byłaby to pasiasta marynarka, która nawiązuje do blezerów klubów wioślarskich z początków XX wieku. To bardzo efektowny rodzaj sportowej marynarki, która w tej chwili bardzo rzadko jest spotykana w kolekcjach popularnych marek. Świetnie wyglądają też swetry z tej kolekcji oraz krawaty z klubowymi detalami.

Być może pojawi się u was pytanie, czy taka kolekcja w ogóle nadaje się do noszenia w polskich warunkach, czy jednak trzeba mieć willę na południu Europy, jacht i członkostwo w jakimś elitarnym klubie :) No cóż, na pewno nie jest to styl w którym każdy będzie się czuł dobrze, a w pełnej stylizacji jak z poniższych zdjęć rzeczywiście można wyglądać dość osobliwie. Ale pojedyncze elementy z tej kolekcji spokojnie można zmiksować z bardziej standardowymi ubraniami.

Jedyny minus to nieprzyzwoicie wysokie ceny (szczególnie wspomniana marynarka). Całą kolekcję Boathouse możecie obejrzeć tutaj.

Idź do oryginalnego materiału