Kłótnia to nie koniec. O co naprawdę walczymy w relacjach?

ohme.pl 1 tydzień temu

Każdy, kto był w związku dłużej niż kilka miesięcy, wie: kłótnie są nieuniknione. Na początku chcemy wierzyć, iż prawdziwa miłość jest spokojna i bezkonfliktowa. Tymczasem życie we dwoje to nie bajka, a zderzenie dwóch światów – z własnymi historiami, emocjami i sposobami myślenia. Dobra wiadomość? Kłótnia sama w sobie nie jest zła. To nie koniec miłości, ale często początek szczerej rozmowy o tym, co naprawdę ważne.

Dlaczego się kłócimy?

Na powierzchni spory wyglądają banalnie: kto ma wyrzucić śmieci, dlaczego znowu ktoś zapomniał kupić mleko, czemu jedno z was milczy, gdy drugie chce rozmawiać. Ale psychologowie mówią jasno: rzadko kłócimy się o to, o co naprawdę chodzi. Większość małżeńskich awantur dotyczy ukrytych potrzeb:

  • Potrzeby bycia zauważonym – złość o niepozmywane naczynia często kryje pytanie: „Czy w ogóle widzisz mój wysiłek?”
  • Pragnienia bliskości – za „nigdy ze mną nie rozmawiasz” może stać tęsknota: „Chcę czuć się dla ciebie ważny/a”.
  • Potrzeby bezpieczeństwa i szacunku – gdy czujemy się ignorowani, krytykowani lub pomijani, nasz układ nerwowy reaguje alarmem.

Konflikt jest więc sygnałem, a nie problemem samym w sobie. Pokazuje, iż w związku pojawiło się napięcie między tym, co potrzebujemy, a tym, co dostajemy.

Psychologia kłótni z przymrużeniem oka – lekcja z filmu „Skomplikowani”

Nowa komedia romantyczna „Skomplikowani” bawi się właśnie tym motywem. Carey – porzucony przez żonę Ashley – trafia w sam środek emocjonalnego chaosu swoich przyjaciół Julie i Paula. Wydawałoby się, iż ich otwarty związek gwarantuje spokój, a jednak kiedy Julie i Carey zaczynają zbliżać się do siebie, Paul wybucha. Za jego gniewem wcale nie stoi tylko zdrada – ale lęk przed utratą znaczenia, poczucie zranienia i potrzeba bycia wybranym.

Podobnie Carey, choć próbuje udawać luzaka, w głębi serca wciąż walczy o akceptację i miłość Ashley. Każda zabawna wymiana zdań, każdy komiczny wybuch gniewu w filmie to tak naprawdę rozpaczliwe wołanie: „Zauważ mnie! Potrzebuję, byś mnie kochał/a, choćby jeżeli czasem nie wiem, jak to powiedzieć”.

Jak kłócić się mądrze (i nie stracić siebie po drodze)

Psychologia komunikacji podpowiada kilka prostych, ale skutecznych zasad:

  • Nazwij emocje, zanim zaatakujesz – zamiast: „Nigdy mnie nie słuchasz!”, powiedz: „Czuję się pomijany/a, gdy…”.
  • Słuchaj, by zrozumieć – nie szukaj od razu kontrargumentu; spróbuj usłyszeć potrzebę partnera.
  • Walcz o sprawę, nie o wygraną – konflikt to nie konkurs, a próba znalezienia rozwiązania, które wzmacnia „nas”.
  • Rób przerwy – gdy emocje sięgają zenitu, czasem lepiej złapać oddech niż powiedzieć coś, czego będziemy żałować.

Kłótnia jako szansa

Choć brzmi to paradoksalnie, dobrze przeżyta kłótnia zacieśnia więź. To moment, kiedy zdejmuje się maski, mówi prawdę o potrzebach i granicach. Klucz tkwi w tym, by nie walczyć ze sobą, ale dla siebie nawzajem – o wzajemny szacunek, bliskość i poczucie, iż jesteśmy ważni.

Film „Skomplikowani” w kinach w całej Polsce od 3 października!

Idź do oryginalnego materiału